18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koty udały się Panu Bogu

Redakcja
Kot pojawia się w literaturze, albo w związku z nią, już od XVII wieku FOT. INGIMAGE
Kot pojawia się w literaturze, albo w związku z nią, już od XVII wieku FOT. INGIMAGE
"Kot siada na zadzie, przednie łapy, na których się opiera, zsuwa razem gestem schludności i zamiłowania do wyższej estetyki. Sekundę później podwija ogon i jedną łapą przydeptuje jego koniec, żeby nie odstawał niechlujnie i nie burzył symetrii.

Kot pojawia się w literaturze, albo w związku z nią, już od XVII wieku FOT. INGIMAGE

LITERATURA. Losy kotów splatały się z losami ich właścicieli artystów

Teraz kot wypina pierś zdobną w czarny, szeroki naszyjnik, unosi szlachetną głowę, rozwiera najszerzej siarkowoseledynowe oczy. Zaczyna patrzeć na nas z mądrą powagą, z książęcą wyższością i z rozwścieczającym chłodem. A my, upokorzeni, czujemy, że on wie o nas wszystko, że może nawet częściowo nas rozumie, że coś widzi dalej i przenikliwiej niż my, i że mimo wszystko będzie kiedyś za nami głosował w tej ostatecznej, najwyższej instancji, której tak bardzo się lęka każdy człowiek".

Taki opis kota Iwana umieścił w książce "Kalendarz i klepsydra" Tadeusz Konwicki. Opis dotyka samej istoty tego zadziwiającego stworzenia, jakim jest kot. Konwicki nie był odosobnionym przypadkiem zażyłości między kotem a pisarzem. Kot bowiem regularnie pojawia się w literaturze albo w związku z nią już od XVII wieku, kiedy Charles Perrault opublikował słynną bajkę o kocie w butach.

Koty występujące w książkach i te, które stały się nieodłącznym elementem życia pisarzy, traktowane są przez nich ze szczególnym szacunkiem. Kotom w powieściach lub opowiadaniach autorzy przypisywali cechy dla nich typowe. Odgrywają role mądrych przewodników jak Kot z Chesire z "Alicji w Krainie Czarów" Lewisa Carrolla, który znikał pozostawiając za sobą tylko uśmiech, lub mącicieli, jak Behemot w "Mistrzu i Małgorzacie" Michaiła Bułhakowa. Czworonogi powieściowe są mądre, przebiegłe, zawadiackie i niezależne, a więc takie, jakie znamy je na co dzień.

Trudno znaleźć w literaturze opis kota bezmyślnego czy podłego i może to świadczyć o uczuciach, jakimi pisarze darzyli te istoty (bo przecież trudno nazwać kota, tak po prostu "zwierzęciem"). Stanisławowi Ignacemu Witkiewiczowi na przykład, kiedy pisał listy do swoich przyjaciół, żon lub kochanek, zdarzało się umieszczać kilka informacji o stanie zdrowia i samopoczuciu jego kotki Schyzi. Kotka Witkacego doczekała się zresztą osobnego fragmentu we wstępie do "Narkotyków", gdzie nasz ekstrawagancki artysta broni jej czci i swojej przy okazji, pisząc: "Również przeczę przy sposobności [...] jakobym żył płciowo z moją syjamską kotką, Schyzią i jakoby nierasowe zresztą kocięta z niej zrodzone były do mnie podobne".

Jednym z najbardziej znanych i najpiękniejszych utworów związanych z kotami jest wiersz Wisławy Szymborskiej "Kot w pustym mieszkaniu", a stosunek do nich polskiej noblistki, chyba najlepiej oddaje wiersz Ryszarda Krynickiego: "Koty udały się Panu Bogu/mawia czasem Wisława Szymborska. Niekiedy dodaje: Tylko. /Niekiedy: Najbardziej".

Ale i wielu innych pisarzy, poetów i intelektualistów oddawało tym magicznym zwierzętom prawdziwy hołd, określając stosunek ludzi do nich nierzadko nawet jako miarę człowieczeństwa. Oscar Wilde mówił o o ludziach tak: "Można [ludzi] z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los". Jean Cocteau dodawał zaś: "Człowiek jest cywilizowany na tyle, na ile potrafi zrozumieć kota". Z kolei Mark Twain uznał, że "gdyby skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot". Widać zatem, że kot miał i ma do tej pory, mnóstwo wielbicieli wśród literackiej arystokracji. Wystarczy wspomnieć, że koty lubili i nie szczędzili im swoich wysiłków pisarskich także Charles Baudelaire, Theophile Gautier czy Daniel Defoe.
Losy kotów splatały się z losami ich właścicieli artystów, a nierzadko stanowiły inspirację dla konkretnych postaci i wydarzeń, które umieszczali w swoich dziełach. Pisarze zdawali się dostrzegać w swoich pupilach istoty magiczne i pozostające jakby poza nawiasem realnego, a więc ludzkiego świata. Odnieść można wrażenie, że literaci zerkali na koty z mieszanką uwielbienia i zazdrości, tak jak patrzy się na osoby z wyższych sfer, potrafiące obdarzyć człowieka czułością, ale jednak nieco wyniosłe i zdystansowane.

"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem" - twierdził Theophile Gautier. Ponad wszystko jednak, wydaje się, że w kocim charakterze chcieli pisarze dostrzec odbicie zachowań, które choć arcyludzkie, to tak rzadkie dla naszego gatunku. Oddajmy jeszcze raz głos Tadeuszowi Konwickiemu: "- Wania - powiadam - Wania, nie ma nic do jedzenia. Skończyły się konserwy, rybek nie można dostać. Słyszysz? Iwan przekręca kosmate ucho, żeby nie uronić mego słowa, ale nie odwraca głowy. Koty mają też swój honor. Koty przede wszystkim mają honor".

JAN MATOGA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski