Kowalczyk od kilku dni zmaga się z mocnym przeziębieniem, boli ją gardło. Nie najlepiej czuła się już podczas ostatniego biegu PŚ w Lahti. Nie chciała jednak brać antybiotyków, ratowała się "babcinymi" sposobami, czyli mlekiem z miodem i czosnkiem. Mówiło się nawet, że może nie wystartować w kolejnych zawodach o PŚ.
- Jest już trochę lepiej, choć nadal Justyna walczy z przeziębieniem. Ale podjęła decyzję, że w Drammen wystartuje. Mamy nadzieję, że obejdzie się bez brania antybiotyków i Justyna pobiegnie także w najbliższy weekend w Oslo. Szczególnie ważny jest start na 30 km, bo w przyszłym roku na tej trasie odbędzie się bieg o mistrzostwo świata - powiedział nam drugi trener zawodniczki Rafał Węgrzyn.
Dzisiejszy bieg może zadecydować, czy Kowalczyk zdobędzie małą Kryształowa Kulę w sprincie. Polka jest wiceliderką tej klasyfikacji, ustępuje Majdic o 7 punktów, ale Słowenka z powodu urazu żeber nie wystartuje już w tym sezonie. Nasza zawodniczka ma 144 pkt przewagi nad Finką Saarinen, a pozostały jeszcze dwa sprinty (po 100 pkt za zwycięstwo). Kowalczyk wywalczyła już dwie Kryształowe Kule: za klasyfikacje generalną i za długie dystanse.
(AS)