Sędziowie ze Szwajcarii, Bułgarii i Nowej Zelandii nie podzielili stanowiska prawników z PZN i odrzucili żądanie o cofnięcie sankcji nałożonych na Polkę zaraz po zakończeniu zawodów. A jury przesunęło Kowalczyk z trzeciej na szóstą pozycję, udzieliło jej pisemnego upomnienia.
W uzasadnieniu podano, że Polka nie zachowała zasad bezpieczeństwa na trasie. Zdaniem FIS, zawodniczka powinna upewnić się, czy nie zabiega komuś drogi, w dodatku wybrała dla siebie najmniej dogodny korytarz. Wszystko to sprawiło, że przeszkodziła w biegu Amerykance Kikkan Randall. - Dla nas sprawa jest zamknięta. Uzasadnienia nie zamierzam komentować, po prostu przyjmujemy je do wiadomości - powiedział PAP prezes PZN Apoloniusz Tajner.
Tymczasem Kowalczyk po zawodach w Estonii powróciła do swojej bazy treningowej we włoskich Alpach, do wysokogórskich treningów. Polka Alpy opuści tylko na czas zawodów w rosyjskim Rybińsku (4-6 lutego). Następnie wróci do Włoch, by dalej przygotowywać się do mistrzostw świata w Oslo (przełom lutego i marca). (as)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?