Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kowalczyk wraca na trasy PŚ

Redakcja
Justyna Kowalczyk zmieniła plany startowe i w najbliższy weekend pobiegnie w zawodach o Puchar Świata w Novym Meście (Czechy) w dwóch biegach sprinterskich, w sobotę indywidualnie stylem dowolnym, w niedzielę stylem klasycznym w drużynie, razem z Agnieszką Szymańczak.

Przygotowania Justyny Kowalczyl do sartu w igrzyskach olimpijskich wkraczają w decydującą fazę FOT. AP PHOTO / LEHTIKUVA / VESA MOILANEN

BIEGI NARCIARSKIE. Nasza najlepsza biegaczka zmieniła plany i wystartuje w najbliższy weekend w Novym Meście. Udział w zawodach ma być elementem przygotowań do igrzysk olimpijskich, które już niebawem rozpoczną się w Soczi

Na przełomie grudnia i stycznia Kowalczyk miała wystartować w Tour de Ski. Niemieccy organizatorzy w Oberstdorfie w ostatniej chwili z powodu kłopotów ze śniegiem zmienili jednak program zawodów, wprowadzając zamiast biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym sprint stylem dowolnym.

Kowalczyk ostro zaprotestowała, twierdząc, że zachwiana została proporcja między stylem dowolnym i klasycznym, na niekorzyść tego drugiego (pięć biegów miało się odbyć "łyżwą", tylko dwa klasykiem). Protest nie odniósł skutku, na co Kowalczyk zareagowała wycofaniem się z imprezy. - To była sprawa honoru, nie zawsze bycie pierwszym na mecie jest najważniejsze. Choć bardzo lubię Tour de Ski, marzyłam o piątej wygranej i musiałam w ten sposób zaprotestować - mówiła zawodniczka.

Po wycofaniu się Kowalczyk z Tour de Ski jej cały plan przygotowań do igrzysk olimpijskich w Soczi legł w gruzach. Wypadło jej aż siedem biegów, a wiadomo od lat, że nasza zawodniczka właśnie poprzez starty dochodzi do formy. Trener Aleksander Wierietielny szybko opracował wariant zastępczy. Kowalczyk zaszyła się w Val do Fiemme, gdzie mocno trenowała. Codziennie przebiegała po kilkadziesiąt kilometrów.

- Ale treningi to nie to samo co zawody. Zupełnie inaczej biegnie się z numerem startowym na piersiach. Wiem to z własnego doświadczenia, ja także dochodziłem do formy poprzez starty. Dlatego Justyna musi szukać startów choćby w zawodach niższej rangi - mówi Józef Łuszczek.

I taka okazja nadarzyła się w minioną niedzielę, kiedy Kowalczyk zdecydowała się na start w biegu turystycznym pod Alpe Cermis. I biegnąc na tej samej trasie, co uczestniczki Tour de Ski, uzyskała o blisko 30 sekund lepszy czas od zwyciężczyni Norweżki Therese Johaug. - Dobrze, że wystartowałam w tym biegu. To było doskonałe przetarcie po treningach. Mocno się zmęczyłam, a co najważniejsze, piszczele mniej bolały, to efekt współpracy z nowym fizykoterapeutą - mówiła Kowalczyk.

Teraz Wierietielny podjął decyzję, żeby Kowalczyk wzięła udział w dwóch biegach sprinterskich w Novym Meście. Pierwotnie nie było ich w planie, ale do igrzysk coraz bliżej, więc biegaczka szuka każdej okazji, by pobiec w zawodach.

- Myśleliśmy najpierw o maratonie w Jizerskiej, ale go odwołano z powodu braku śniegu. Justyna musi startować, bo do igrzysk biegów pozostało już niewiele. Po zawodach w Novym Mieście, pobiegnie dwukrotnie w Szklarskiej Porębie (18-19 stycznia) w sprincie stylem dowolnym i na 10 kilometrów klasykiem. Potem, dopiero za dwa tygodnie zaplanowane są zawody w Toblach. Tam Justyna weźmie udział tylko w jednym, biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym. Kiedy tam odbywać się będzie sprint stylem dowolnym, będziemy już w drodze do Soczi - mówi Wierietielny.

W Novym Meście Kowalczyk, po raz pierwszy od paru sezonów, spróbuje swoich sił w sprincie drużynowym stylem klasycznym. Ta konkurencja, także w klasyku, zostanie rozegrana na igrzyskach w Soczi.
- To będzie dla Justyny bardzo dobry trening, w sztafecie trzeba trzy razy pokonać sprinterski dystans. Ale równocześnie ten bieg pokaże, czy Justyna może o nim myśleć na igrzyskach - twierdzi Wierietielny.

W Novym Meście partnerką Kowalczyk będzie 29-letnia Agnieszka Szymańczak z kadry "A" prowadzonej przez słowackiego trenera Ivana Hudacia. Kowalczyk nie będzie się mogła skonfrontować z najlepszymi biegaczkami ze Skandynawii, zabraknie bowiem czołowych zawodniczek z Norwegii Marit Bjoergen, Therese Johaug, także Szwedki Charlotte Kalli. Norweżek nie zobaczymy też w obu biegach w Szklarskiej Porębie. Dla Bjoergen i Johaug ostatnim sprawdzianem przed igrzyskami będą zawody o Puchar Świata w Toblach.

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski