Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kowale i historycy wspominali powstanie styczniowe w Czernej. Przygotowali inscenizację kucie kos

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Na rozgrzanym palenisku do czerwoności rozgrzewało się żelazo. Dwóch kowali tylko czekało, żeby kuć z tego kosy. A dwóch ochotników już czekało na tę broń, żeby z nią ruszyć do walki. To inscenizacja kucia kos bojowych dla powstańców. Miała miejsce w Czernej podczas obchodów 157 rocznicy wybuchu powstania styczniowego.

FLESZ - Koronawirus. Jak się przed nim uchronić

Na dziedzińcu przy Klasztorze Karmelitów Bosych w Czernej tłum ludzi nie tylko przyglądał się kowalom kującym kosy, ale też słuchał opowieści o powstaniu.

- W tych okolicach na pograniczu galicyjsko-rosyjskim zbierali się chłopi, by ruszyć do walki. Tu kowale olkuscy przygotowywali im najprostszą broń, czyli kosy. Z tą bronią szli w kierunku niedalekiego wzgórza "Boża męka", którym biegła granica, to na tym wzgórzu powstańcze oddziały ochotników przedostawały się do powstania do zaboru rosyjskiego - mówi Andrzej Mędrala, wiceprezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krzeszowickiej, współorganizator inscenizacji kucie kos.

Przeor klasztoru Karmelitów Bosych w Czernej o. Leszek Stańczewski podkreślał, że organizacja tego widowiska w przy tym klasztorze ma głęboki sens, bo tu spoczywa powstaniec styczniowy, minister wojny - św. Rafał Kalinowski, sybirak i przeor tego klasztoru.

Jak przy klasztorze w Czernej kosy kuli. Widowisko z rekonst...

W Czernej co roku świętuje się wspomnienie wybuchu powstania, ale w tym roku wyjątkowo zorganizowano widowisko plenerowe "Kucie kos bojowych". Rekonstrukcją tego wydarzenia zajął się Jacek Włodarczyk z Żurady koło Olkusza, zajmujący się kowalstwem artystycznym. Z zaprzyjaźnionymi kowalami Łukaszem Żakiem i Wojciechem Szotą zorganizowali kuźnię podobną do tej w Igołomi, którą na swoim obrazie "Kucie kos" uwiecznił Artur Grottger.

- W czasach powstanie ochotników do walki było sporo, ale nie mieli broni, dlatego gospodarskie kosy przekuwali na sztorc i brali je do walki. U kowali taką kosą mogli przerobić na poczekaniu, a bywało pewnie i tak, że w kuźniach było choć po kilka kos przygotowanych, bo półfabrykaty żelaza był dostępne na rynku - mówi Jacek Włodarczyk.

W kuźni czerneńskiej byli też kosynierzy w krakowskich sukmanach. W ich rolę wcielili się sam Jacek Włodarczyk i rekonstruktor Wiesław Klemens. A ogień na palenisku, gdzie rozgrzewane było żelazo podtrzymywała żona pana Jacka - Bożena Włodarczyk. Zaś w roli pomocnika w kuźni wystąpił ich wnuk Kacper Broda.

W okolicy kuźni można było też zobaczyć narzędzia i broń powstańczą, stoisko z takimi eksponatami przygotowali przedstawiciele Trzebińskiego Centrum Kultury Jerzy Wolski i Beata Grylowska. Pani Beata podczas inscenizacji wyróżniała się strojem. Ubrała czarna suknię i czarną biżuterię.

- Kobiety po powstaniu styczniowym na znak żałoby ubierały czarne stroje i czarną biżuterię - zwraca uwagę Franciszek Rozmus, sekretarz olkuskiego zarządu PTTK, a z zamiłowania historyk, który wspomina i odwiedza miejsca organizacji uroczystości patriotycznych związanych z powstaniem styczniowym.

W uroczystościach w Czernej ze sztandarami przyjechali także strażacy, leśnicy w mundurach służbowych oraz reprezentanci Towarzystwa Krzewienia Tradycji Kawalerii Polskiej im. rotmistrza Witolda Pileckiego w Chrzanowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski