Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kowalski", który ma dobry pomysł, też może liczyć na wsparcie

Katarzyna Hołuj
Pasjonatki mody zorganizowały przy pomocy grantu warsztaty projektowania i szycia odzieży
Pasjonatki mody zorganizowały przy pomocy grantu warsztaty projektowania i szycia odzieży Archiwum
Inicjatywy. Żeby zdobyć kilkutysięczny grant nie trzeba działać w stowarzyszeniu. Są źródła, do których mogą sięgać także nieformalne grupy.

Nawet pół miliona złotych można było dostać na działania "Odnowa i rozwój wsi" w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007-2013. Ale pieniądze z tej perspektywy finansowej zostały już rozdane, a nowych jeszcze nie ma. Kolejny nabór projektów planowany jest wiosną przyszłego roku.

Kto wykazał się inicjatywą, mógł za pośrednictwem Lokalnych Grup Działania ubiegać się o dofinansowanie. Nie tylko na działania z "Odnowa i rozwój wsi", gdzie najaktywniejsze były gminy i to one najczęściej były beneficjentami, ale też na tzw. małe projekty, gdzie z kolei dominowały koła gospodyń wiejskich, jednostki OSP i inne stowarzyszenia oraz na rozwój mikroprzedsiębiorstw. W najstarszej LGD w naszym powiecie czyli "Turystycznej Podkowie", która swoim zasięgiem obejmuje pięć gmin, największym zainteresowaniem cieszyły się "Małe projekty". Podobnie było w LGD "Klimas" i LGD "Między Dalinem a Gościbią".

"Małe projekty" trudno zdefiniować w dwóch słowach, bo pod tym hasłem mogła się kryć np. organizacja warsztatów, remont kapliczki, a nawet urządzenie placu zabaw. W "Turystycznej Podkowie" dofinansowano ich w sumie 105, na łączną kwotę prawie 2,4 mln zł. Poszczególne projekty otrzymywały od 4,5 do 50 tys. zł.

Na "Odnowę i rozwój wsi" przekazano tu beneficjentom w sumie 2,7 mln zł. Tu górną granicą dotacji było pół miliona złotych, a dolną - 20 tys. zł. Tych projektów było 16. Najmniejsze zainteresowanie było dotacjami na mikroprzedsiębiorczość.
O pieniądze na małe projekty mogą występować np. stowarzyszenia. Dotację otrzymuje się na zasadzie refundacji, więc żeby wyjąć, trzeba najpierw włożyć. Dla niektórych, małych stowarzyszeń mógł być to problem. Ubiegający się o środki poprzez LGD zwracają też uwagę na kłopoty w przebrnięciu przez formalności.

Tomasz Studziński, prezes LGD Klimas przyznaje, że na początku rzeczywiście procedury i formalizm, wymuszający porządek w dokumentach, a zwłaszcza w prowadzonej przez stowarzyszenia rachunkowości, pomimo oferowanej w biurze LGD pomocy, stanowiły dość duży problem dla składających wnioski. - Ale potem, gdy ktoś podchodził już drugi czy trzeci raz miał już wszystko przygotowane - dodaje.

Formalne grupy (organizacje pożytku publicznego, posiadające wpis do KRS oraz organizacje zarejestrowane w ewidencji kultury fizycznej Starostwa Powiatowego) mogą ubiegać się też o środki z gminy. Są więc dotacje z budżetu (dla stowarzyszeń i klubów ze sportu i kultury) oraz z tzw. korkowego. W przypadku tych drugich temat jest tu odgórnie "zadany", bo określa go zakres ogłoszonego przez gminę konkursu. Jest to np. organizacja zajęć wakacyjnych dla dzieci z rodzin patologicznych, w trudnej sytuacji materialnej lub rodzin wielodzietnych. W zależności od konkursu jedna organizacja mogła zdobyć od 3,5 do 20 tys. zł.

Są też inne źródła, skierowane do mających własne pomysły. I takie, które oferują pieniądze "od ręki", a nie refundację. I, co ważne, po które mogą sięgać zwykli "Kowalscy", za którymi nie stoi żadna instytucja czy organizacja.

- Ogłaszane przez nas konkursy nie mają ograniczeń tematycznych. Pozwalamy ludziom składać wnioski na takie działania, jakie chcą zrealizować i jakie są potrzebne w ich społecznościach. Nasi doradcy wpierają pomysły i pomagają w opracowaniu wniosków - mówi Agnieszka Wargowska-Dudek z myślenickiej Fundacji Sztuki, Przygody i Przyjemności ARTS, która pośredniczy w pozyskiwaniu grantów z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich i jest miejscowym ośrodkiem programu "Działaj lokalnie". FIO preferuje właśnie grupy nieformalne i młode stażem (działające nie dłużej, niż półtora roku) organizacje pozarządowe.

- Początkującym poleciłabym konkurs FIO "Małopolska Lokalnie", choć warto też śledzić konkursy ogłaszane przez fundacje wspierające rozwój lokalny - mówi Agnieszka Węgrzyn, która tematykę grantów zna z obydwu stron, bo działa w Stowarzyszeniu Gospodyń Wiejskich w Głogoczowie, które po granty nieraz sięgało, i jest też koordynatorem konkursu "Małopolska Lokalnie".

- Moja podstawowa rada dla wszystkich startujących w takich konkursach jest taka, aby jak najwięcej korzystali z pomocy doradców, którzy są dostępni w ośrodkach czy fundacjach. Konkurencja jest teraz duża, ale mimo to warto próbować, a żeby z powodzeniem przejść konkurs, trzeba mieć naprawdę dobrze napisany wniosek.
W tej, pierwszej, edycji konkursu "FIO-Małopolska Lokalnie" przyznano granty ośmiu projektom z terenu powiatu myślenickiego. Sięgały do. 5 tys. zł. Jest wśród nich projekt "Pro Memoria", zgłoszony przez grupę gruszowian. Ma on zaowocować powstaniem w tutejszej szkole Izby Regionalnej, w której zostaną zgromadzone przedmioty i dokumenty związane z historią wsi.

Podobna Izba powstała w ubiegłym roku w Mierzniu, dzięki inicjatywie pań z miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich i dzięki grantowi, jaki pozyskały z programu "Działaj lokalnie". Finansują go Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności i samorządy, które zdecydują się przystąpić do programu. Na projekt można uzyskać do 6 tys. zł. - W ubiegłym roku informacje o naborze znalazłyśmy w internecie. Zgłosiłyśmy się, przeszłyśmy szkolenia - opowiada Jadwiga Serafin z KGW Mierzeń. - Gdyby nie granty, nie zrobiłybyśmy nic, nie wydałybyśmy albumu.

Publikacja "Mierzeń wczoraj i dziś", zawierająca informacje o wsi oraz archiwalne i współczesne fotografie mieszkańców ukazała się rok temu. W tym roku za zdobyte pieniądze panie zorganizowały wakacyjne warsztaty kulinarne, w czasie których uczyły dzieci i młodzież, jak upiec drożdżowe ciasto, usmażyć powidła śliwkowe czy w tradycyjny sposób zakisić ogórki lub kapustę.

W tegorocznej edycji "Działaj lokalnie" wysoko oceniony został projekt grupy kobiet zafascynowanych modą. Zorganizowały one warsztaty szycia i projektowania. Uczestniczki pod ich okiem szyły współczesne stroje, ale inspirowane folklorem.

Podsumowaniem tego projektu była I Myślenicka Wymiana Szaf. Dziewczyny myślą już o kolejnym takim przedsięwzięciu.

- Wymiana spotkała się z dużym zainteresowaniem nie tylko ze strony osób młodych, więc chcemy ja cyklicznie powtarzać - mówi Gabriela Piwowarska, jedna z członkiń nieformalnej grupy stojącej za projektem "Alfabet mody".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski