Jak informowano podczas piątkowej narady rocznej w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej tych interwencji było dokładnie 1075. Nie jest żadną niespodzianką, że najczęstszą przyczyną wyjazdów były opady i silne wiatry.
Za ich sprawą strażacy byli wzywani do pomocy prawie 600 razy. Warto zwrócić uwagę, że w całym roku 2012 tych wyjazdów było 740, a rok wcześniej jeszcze mniej (707). Ubiegłoroczne żywioły nie oszczędzały zwłaszcza okolic Miechowa, Gołczy i Charsznicy. To tam trzeba było toczyć najcięższą walkę ze skutkami wichur i ulew.
Sporo pracy mieli strażacy również na drogach. Do wypadków i kolizji wyjeżdżali 75 razy. – Stałą cechą charakterystyczną powiatu miechowskiego jest bardzo dużo interwencji, które generuje droga krajowa numer 7 z Krakowa do Warszawy – zwraca uwagę małopolski komendant wojewódzki PSP Andrzej Mróz.
Stosunkowo mało było natomiast w 2013 roku pożarów. Odnotowano ich 168, co w porównaniu z rokiem poprzednim (221) daje znaczący spadek. Komendant Mróz przyznaje jednak, że mogło się to stać z przyczyn naturalnych: ubiegłoroczna aura nie sprzyjała masowemu wypalaniu traw.
Podczas narady rocznej jak bumerang wróciła sprawa braku choćby jednej jednostki OSP z gminy Kozłów, która byłaby zrzeszona w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. – Bardzo chcielibyśmy, aby taka jednostka powstała. Ale sprawa nie jest prosta. Musi być grupa druhów, którzy będą mieli chęci do działania, którzy przejdą odpowiednie szkolenia, będą mieli odpowiednie wyposażenie. A to wszystko kosztuje. Nie możemy włączyć do systemu jednostki, w której jest kilku druhów, a jej mobilność jest żadna. Oni muszą dawać gwarancję, że jeżeli włączymy syrenę, to w odpowiednim czasie i w odpowiednim składzie wyjadą do akcji – przekonuje Andrzej Mróz.
Brak jednostki OSP z prawdziwego zdarzenia w gminie Kozłów powoduje, że czas oczekiwania na interwencje jest na tym terenie najdłuższy. Wynika to z oddalenia od Miechowa. Kozłów jest jednym z niewielu miejsc w Małopolsce, gdzie na przyjazd strażaków trzeba czekać dłużej niż 15 minut. Pocieszające może być z tej sytuacji tylko to, że Kozłów, obok Słaboszowa i Książa Wielkiego, był w ubiegłym roku stosunkowo najmniej narażony na zagrożenia. Liczba interwencji strażackich tym rejonie (w sumie 44) to zaledwie 4 procent ogółu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?