Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kozy poświęciły życie dla dobra naszej armii

PIOTR SUBIK
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
KONTROWERSJE. Trzydzieści kóz trzeba było uśpić, by wyszkolić ratowników medycznych przed wyjazdem do Afganistanu. - W Wojsku Polskim nie prowadziło się, ani nie prowadzi żadnych eksperymentów na zwierzętach - zapewnia MON.

Fot. Archiwum

Sprawa pozbawienia życia kóz dotyczy szkolenia prowadzonego jeden jedyny raz, w 2011 r. Wojsko nie zdradza, gdzie się odbyło, ale wiadomo, że wzięło w nim udział około 40 żołnierzy.

Zwierzęta były pod wpływem narkozy, a chirurdzy prowadzili na nich operacje, by zasymulować obrażenia, jakie spotkać można na polu walki, np. odmę płuc. Potem kozy zaszyto, a szkolący się mieli postępować z nimi, jak z poszkodowanymi w walce. Po szkoleniu zwierzęta nie zostały już wybudzone ze snu. Inspektorat Wojskowej Służby Zdrowia twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt i za zgodą komisji etycznej do spraw doświadczeń na zwierzętach.

- Nie chcieliśmy, aby dla ratowników zaskoczeniem była tryskająca w oczy krew, jej zapach, lepkość, ciepło - mówi nam wojskowy inspektor weterynaryjny płk lek. wet. Ryszard Jeleniewicz.

Podobne szkolenia, m.in. dla ratowników medycznych sił specjalnych prowadzą Amerykanie. Tam jednak strzela się do kóz, a zadaniem szkolonych jest udzielenie im pomocy i utrzymanie przy życiu przez 72 godziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski