Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krach systemu korporacji

Redakcja
Szefowie Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej powinni z uwagą śledzić wydarzenia w Brazylii.

Przemek Franczak: SPORTY BEZ FILTRA

Jednak nie tylko dlatego, że ulokowali tam własne złote interesy, czyli letnie igrzyska w Rio de Janeiro (w 2016 roku) oraz piłkarski mundial (za 12 miesięcy). Nie mające precedensu protesty Brazylijczyków przeciwko marnowaniu publicznych pieniędzy na organizację wielkich sportowych imprez mogą bowiem pokrzyżować w przyszłości inne biznesowe plany obu organizacjom. Od siebie dodam: najwyższy czas.

Przy okazji brazylijskiej ruchawki w trakcie piłkarskiego Pucharu Konfederacji wszystko zaczęło się od podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej, czyli jak zwykle: od szczegółu do ogółu. Równocześnie obalono dwa stereotypy: stereotyp Brazylijczyka zakochanego bez pamięci w piłce nożnej i ten drugi - Brazylii jako szczęśliwego kraju z dynamicznie rozwijającą się gospodarką. Patrzę na tamte protesty ze zrozumieniem - być może dlatego, że jestem obywatelem kraju, w którym gros osób wierzy, wbrew faktom i zdrowemu rozsądkowi, że opłaca się inwestować w imprezy rangi - dajmy na to - igrzysk. Przykład Szwajcarów i Szwedów, którzy stwierdzili, że nie ma to za grosz sensu, do nikogo u nas nie trafia.

Nie jestem przeciwnikiem wielkich sportowych imprez pod warunkiem, że pozostają nośnikiem poważnej idei, no, w najgorszym razie czystej zabawy. No i są - że tak to ujmę - "fair trade", a nie jedynie źródłem zysku dla MKOl i FIFA (albo UEFA, która w odróżnieniu od Polski i Ukrainy zarobiła krocie na Euro 2012). To już nie organizacje sportowe - to mnożące zyski korporacje. MKOl za igrzyska w Londynie zgarnął trzy miliardy euro, FIFA za mundial w RPA 3,2 mld. Za prawa do transmisji, licencje, kasę od sponsorów... A gospodarz? Same straty.

Jego jedynym prawem jest właśnie prawo do bycia gospodarzem i wydania gigantycznych pieniędzy. Z reguły pochodzących z kredytów. Musi dać obiekty, hotele, drogi, wszystko. W zamian dostaje tylko bajkę o wspaniałym wydarzeniu, które ma ZASZCZYT gościć (i które nieodmiennie jest najwspanialsze w dziejach), o promocji i podobnych andronach. Dlatego Brazylijczycy, może nawet o tym nie wiedząc, występują w słusznej, globalnej sprawie. Igrzyska, tak samo jak chleb, powinny być dla ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski