Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kracik poza kontrolą?

Dorota Stec-Fus
Stanisław Kracik
Stanisław Kracik Andrzej Banaś
Prezes spółki Małopolskie Parki Przemysłowe należącej do urzędu marszałkowskiego i równocześnie dyrektor Szpitala im. Józefa Babińskiego wydaje pieniądze podatnika bez przetargu.

Spółkę Małopolskie Parki Przemysłowe (MPP) zarząd województwa utworzył w 2005 roku. Postawił przed nią m.in. zadanie wspierania rozwoju gospodarczego regionu. Wiosną 2012 roku prezesem MPP został Stanisław Kracik, który wkrótce potem objął też funkcję dyrektora Specjalistycznego Szpitala im. dr. J. Babińskiego.

Miał wyprowadzić „na prostą” postawioną 100 lat temu lecznicę, której obiekty oraz park posadowione na olbrzymim, liczącym 52 hektary terenie, objęte są nadzorem konserwatorskim. To jedyny, obok kompleksu wiedeńskiego, tego typu zespół szpitalno-parkowy w Europie. Niestety, w przeciwieństwie do austriackiego, bardzo zaniedbany i miejscami wręcz zdewastowany. Na dodatek szpital jest odpowiedzialny za utrzymanie i remonty znajdującego się na jego terenie, wybudowanego również przed 100 laty osiedla mieszkaniowego.

Urząd marszałkowski uznał, że spółka zarobi na remonty popadających w ruinę obiektów i problem, od lat spędzający sen z oczu włodarzom województwa, nareszcie zostanie rozwiązany.

Koncepcja wydawała się racjonalna. Kłopot jednak w tym, że zarząd marszałkowskiej spółki uznał, iż nie podlega ona ustawie o zamówieniach publicznych, bo zarobione przez nią pieniądze nie mają statusu funduszy publicznych. W konsekwencji MPP wydaje pieniądze podatnika według własnego, subiektywnego uznania.

Spółka z terenu gminy Niepołomice, rodzinnej miejscowości Stanisława Kracika, w której przez lata był burmistrzem, za postawienie 465 metrów ogrodzenia szpitala otrzymała… 322 tys. zł. Kolejna, zastanawiająca inwestycja spółki to odkupienie od znajdującego się w tarapatach finansowych niepołomickiego magistratu ośrodka kolonijno-wypoczynkowego w Skawicy. Na tę nieruchomość MPP wydała ok. 420 tys. zł.

To tylko przykłady. Wszystkich transakcji dokonywano z pominięciem przetargu. Warto zauważyć, że w ub. roku jego ogłoszenie obowiązywało przy zamówieniu wynoszącym co najmniej 14 tys. euro, czyli ok. 61 tys. zł.

„Skawica” przepłacona?
Postawiony na powierzchni 0,32 ha drewniany, wymagający remontu ośrodek w Skawicy nie posiada dostępu do drogi publicznej. Ponadto został kupiony jedynie z prawem do wieczystego użytkowania terenu, który należy do skarbu państwa. – W remont obiektu zainwestowaliśmy ok. 50 tys. zł. i dziś wszystkie miejsca na weekendy w okresie urlopowym są już zarezerwowane. A w lipcu przyjedzie do nas kolonia – Marta Struzik, pełnomocnik spółki, nie kryje zadowolenia. Przygotowała plan dalszych prac, które mają podnieść standard ośrodka. Jest przekonana, że jego zakup to opłacalna inwestycja.

Nie wątpi w to także Stanisław Kracik. – Najpierw gmina Niepołomice żądała za obiekt 1,2 mln zł, potem 800 tys. zł. W końcu zapłaciliśmy tylko 420 tys. zł – prezes MPP nie kryje satysfakcji.

Tymczasem w ogłoszonym 10 października ub. roku. przez burmistrza Niepołomic przetargu na sprzedaż prawa użytkowania wieczystego tej nieruchomości widnieje cena wywoławcza 413 tys. zł netto (plus VAT). I za taką kwotę, tj. za 420 tys. zł, MPP obiekt kupiła. Dotarliśmy też do zestawienia wartości podległych niepołomickiemu magistratowi instytucji (sporządzonemu celem ich ubezpieczenia na rok 2012/2013.). W dokumencie zapisano, że wartość nieruchomości w Skawicy wynosi…. 118,7 tys. zł.

Parkan pełen pytań
Niejasności narastają też wokół ogrodzenia szpitala. Piękny, postawiony w ub. roku od strony ul . Kobierzyńskiej parkan jest dziś obiektem dumy zarządu spółki. Kłopot w tym, że mierzy zaledwie 465 metrów, ogradza więc znikomą część powierzchni, na której znajdują się szpitalne obiekty.

Wcześniej MPP zlikwidował w całości stalowe, przedwojenne ogrodzenie na liczącym ok. 7 km obwodzie terenu. Zarząd spółki liczył, że wystarczy pieniędzy na postawienie w to miejsce nowego płotu. Niestety, jego koszt okazał się za duży i inwestycję zakończono, przynajmniej na razie, na budowie wspomnianego fragmentu parkanu od frontu szpitala.

Ale pracownicy nie rozumieją pochopnego kroku dyrekcji. – Choć stary płot w istocie nie był piękny i w niektórych miejscach dziurawy, to jednak utrudniał pacjentom możliwość ucieczki. A i tak każdego roku ok. 100 naszych chorych „znikało” z terenu szpitala i potem szukała ich policja. Co będzie teraz, gdy praktycznie cały teren jest otwarty? – pyta retorycznie jedna z pielęgniarek.
Warto przyjrzeć się fakturze, wystawionej przez niepołomicką firmę – tę samą, która zdemontowała cały płot i postawiła 465 metrów nowego od strony ul. Kobierzyńskiej. Wynika z niej, że za 60 ton złomu, pochodzącego ze zlikwidowanego ogrodzenia, firma zapłaciła MPP 12 tys. zł. Oznacza to, że MPP otrzymała 200 zł za tonę złomu stali. Tymczasem skup surowców wtórnych za to samo płacił ok. 800 zł.

Idźmy dalej. Za wykonanie 1 metra frontowego, artystycznego parkanu niepołomicka firma otrzymała od MPP 694 zł, czyli w sumie aż 322 tysiące. Sprawdziliśmy inne oferty. Okazuje się, że ceny zwykłych ogrodzeń, np. panelowych lub wykonanych z betonu i siatki wahają się (wraz z robocizną ) od 60 do 100 zł za metr bieżący. Zatem za kwotę 322 tys. zł można było wykonać ogrodzenie o długości od 3,2 kilometra (przy cenie 100 zł za metr bieżący) do 5 km (przy cenie 60 zł za metr).

Przeanalizowaliśmy też umowy-zlecenia na prace remontowe wykonane w obiektach szpitalnych oraz w budynkach osiedla. W wielu z nich nie znaleźliśmy oszacowanej wartości zleconych robót. Wykonujące je firmy wystawiały dopiero tzw. kosztorysy powykonawcze, czyli faktury już po zakończeniu robót. To praktyka spotykana niezwykle rzadko, gdyż stwarza ryzyko zawyżania kosztów przez wykonawcę i przepłacania za usługi przez zlecający je podmiot.

Kracik uważa jednak, że nie było innego wyjścia. – Stan techniczny blisko stuletnich obiektów był niemożliwy do określenia przed rozpoczęciem prac. Dopiero w trakcie robót okazywało się, jak bardzo budynki są zdewastowane i ile pracy trzeba włożyć w ich remont – argumentuje.

MPP bez dyscypliny
Pozostaje sprawa kluczowa: czy należąca do marszałka spółka MPP podlega dyscyplinie finansów publicznych? Jeśli tak, musiałaby stosować ustawę o zamówieniach publicznych, co oznacza konieczność wyłaniania wykonawców w drodze przetargu.

Prezes nie ma w tej kwestii najmniejszych wątpliwości. Przekonuje, że MPP jest spółką kapitałową działającą w oparciu o kodeks prawa handlowego i pobierane przez nią czynsze z wynajmu i dzierżawy nie są funduszami publicznymi, tak więc przetargów ogłaszać nie musi. Podkreśla jednak, że w trosce o gospodarne wydawanie pieniędzy spółka stosuje tzw. zapytanie o cenę i w wyniku tej procedury wyłania najkorzystniejsze oferty.

Potwierdza to Rada Nadzorcza spółki. – Opiniujemy wydatki przekraczające kwotę 750 tys. zł. W minionym roku MPP przeprowadzało dwie takie transakcje – mówi Łukasz Strutyński, członek rady. Dodaje, że rada nie ma żadnych zastrzeżeń do pracy zarządu MPP. W podobnym tonie wypowiada się urząd marszałkowski. W przekazanej nam odpowiedzi znalazł się jednak kuriozalny akapit. Wynika z niego, że chcąc ustalić, czy MPP otrzymała od urzędu dotacje lub dofinansowanie, z zapytaniem o tę sprawę zwrócił się do... spółki! Na podstawie otrzymanej od jej pracowników odpowiedzi odpisał nam, że nic takiego nie miało miejsca.

Czy jest to zgodne z faktami? Przecież w lipcu 2012 roku zarząd województwa przekazał MPP w użyczenie obiekt przy ul. Olszańskiej, zalecając spółce wszystkie fundusze uzyskane z tytułu dzierżawy znajdujących się tam pomieszczeń inwestować w szpital. Czy zatem zarabiane przez MPP na Olszańskiej pieniądze nie są nadal środkami publicznymi? Czy jest możliwe, by przesunięte do MPP z uszczupleniem dochodów budżetu województwa fundusze stały się nagle środkami niepublicznymi, które można dowolnie wydawać, czy też są one ukrytą dotacją przekazaną MPP z pominięciem dyscypliny budżetowej?

O rozstrzygnięcie wątpliwości zwróciliśmy się Urzędu Zamówień Publicznych. W przesłanej nam obszernej odpowiedzi urząd nie wypowiedział się jednoznacznie w tej sprawie, gdyż – jak podkreślił– nie dysponuje pełną dokumentacją spółki. Rzeczniczka Anita Wichniak-Olczak podkreśla jednak, że wydając w 2009 roku opinię w analogicznej sprawie, dotyczącej Bydgoskiego Parku Przemysłowego, urząd uznał, że podlega on zamówieniom publicznym. Z komentarza do orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości dotyczącego identycznej do MMP sprawy wynika wprost, że badana przez ETS spółka – choć podobnie jak MMP podjęła działalność komercyjną – nadal jest podmiotem prawa publicznego i działa w interesie ogólnym, ma zatem obowiązek wyłaniać wykonawców w drodze przetargu.

Żadnych wątpliwości nie ma biuro audytorskie „Prowizja”, dysponujące rejestrową dokumentacją spółki i pełną dokumentacją szpitala (w 2012 i 2013 roku przeprowadzało badanie sprawozdań finansowych lecznicy). Biuro uważa, że zyski osiągane z dzierżawy i wynajmu mienia publicznego są funduszami publicznymi i MPP nie może ich wydawać z pominięciem ustawy prawo zamówień publicznych. Poza tym sam status MPP jako spółki komunalnej (100 procent udziałów posiada samorząd) kwalifikuje ją do stosowania przepisów tej ustawy.
O wyniki kontroli MPP zwróciliśmy się do Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO). Jednak okazuje się, że RIO nie ma prawa sprawdzać spółek samorządowych.

– To istotna luka w przepisach. Wiele z nich funkcjonuje bardzo dobrze, są bardziej efektywne niż jednostki komunalne itp. Niektóre wymagają jednak zewnętrznego nadzoru, gdyż ten wewnętrzny nie działa – komentuje Mirosław Legutko z RIO.

„Babiński” odmłodniał
Administrowanie nieruchomością przy ul. Olszańskiej przysporzyło MPP 1,25 mln zł zysku. Marta Struzik informuje, że kwota ta w całości została wydana na rewitalizację terenu i renowację obiektów szpitalnych. Na ten cel, a także na remonty budynków mieszkalnych w minionym roku spółka przeznaczyła w sumie 3,4 mln zł.

Jedną z najważniejszych inwestycji było wycięcie ok. 800 zagrażających ludziom drzew oraz krzewów. Firmie z Tarnowa – jedynej dysponującej specjalistycznymi urządzeniami – spółka zapłaciła za te prace 680 tys. zł.

–Tutaj wymieniliśmy dach. A ten, popadający od dawna w ruinę budynek wyremontowaliśmy i wkrótce zacznie na siebie zarabiać – wylicza Janusz Rusek, kierownik utrzymania ruchu w MPP, który reporterkę „DP” oprowadza po terenie szpitala.

O innych dokonaniach Stanisława Kracika również bardzo długo opowiada jego rzecznik Maciej Bóbr. Tylko w ubiegłym roku ze źródeł zewnętrznych prezes pozyskał dla szpitala ok. 14 mln zł, które sprawiły, że placówka zakończyła rok z zyskiem i powoli zaczęła nabierać charakteru nowoczesnej, spełniającej współczesne standardy placówki psychiatrycznej.

Działania zarządu województwa i spółki bada Temida
W ub. roku Zarząd Województwa Małopolskiego wykreślił z ewidencji szpitala cały, należący do niego teren ze wszystkimi obiektami i majątek ten użyczył MPP. Spółka ta potrzebne do prowadzenia działalności leczniczej obiekty użyczyła z kolei nieodpłatnie... szpitalowi, a pozostałych 46 budynków zatrzymała, by je wyremontować. To sprawa bezprecedensowa. Na taki manewr nie zezwala prawo. Art. 54 Ustawy o działalności leczniczej mówi wyraźnie, że publiczny zakład opieki zdrowotnej gospodaruje samodzielnie nieruchomościami i majątkiem przekazanym mu przez Skarb Państwa lub samorząd terytorialny oraz majątkiem własnym.

Także z art. 43 tej samej ustawy wynika jednoznacznie, że organ założycielski, czyli w tym przypadku Zarząd Województwa Małopolskiego, może pozbawić szpital majątku tylko w przypadku jego połączenia z innym szpitalem lub przekształcenia. A nic takiego nie miało miejsca.

Sprawą zajęła się prokuratura.

***

24 marca tego roku opublikowaliśmy artykuł pt. Niejasne manewry wokół Babińskiego.

Przedstawiliśmy w nim poważne nieprawidłowości, jakich audytor, badający sprawozdanie finansowe Szpitala im. J. Babińskiego za 2012 r., dopatrzył się w funkcjonowaniu Zarządu Województwa Małopolskiego, zarządu MPP i dyrekcji lecznicy. Dziś bada je prokuratura kielecka, której sprawę przekazała prokuratura krakowska.

Przez kilka tygodni funkcjonariusze Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KW Policji w Kielcach przesłuchiwali świadków. Kilka dni temu zakończyli czynności. O dalszych krokach „w sprawie” będzie decydował prokurator.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski