Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraczkiewicz niezadowolony

Redakcja
Konrad Fryś z Olimpii (z prawej) FOT. GRZEGORZ GOLEC
Konrad Fryś z Olimpii (z prawej) FOT. GRZEGORZ GOLEC
IV LIGA PIŁKARSKA. W weekend zespoły z regionu tarnowskiego rozegrały kolejne mecze kontrolne. Lider grupy wschodniej, BKS Bochnia w piątek zremisował w Tarnowie z III-ligową Unią 0-0. Olimpia Wojnicz - Tuchovia Tuchów 2-3 (0-0)

Konrad Fryś z Olimpii (z prawej) FOT. GRZEGORZ GOLEC

0-1 Ł. Gierałt 50, 0-2 Barwacz 56, 1-2 Sznajder 62, 1-3 Ł. Gierałt 72, 2-3 Cieśla 81.

Olimpia: Michałek - Burza, Lądwik, Malisz, Fryś - Sznajder, Nowak, Cieśla, Ocłoń, Ł. Kusion - Duda.

Tuchovia: Żydowski - Niewola, Różycki, Sobyra, Jamka - Stec, Kafel, Barwacz, Czyż - Miśtak, D. Bielak oraz Ł. Gierałt, Kaczor, Hudyka, Kozioł.

- Jestem niezadowolony z podejścia mojej drużyny do niedzielnego meczu. Zawodnicy przystąpili bowiem do gry mało skoncentrowani i podeszli do rywalizacji z liderem tarnowskiej "okręgówki" nieco lekceważąco - skomentował występ swojej drużyny trener Tuchovii Leszek Kraczkiewicz.

Zespół z Wojnicza wystąpił w jedenastoosobowym składzie, gdyż inni gracze w tym samym czasie uczestniczyli w halowym turnieju o Puchar Burmistrza Wojnicza. Zagrali natomiast dwaj testowani gracze Mateusz Burza z Metalu Tarnów oraz Jakub Cieśla z Rylovii.

Wisłoka Dębica - Wolania Wola Rzędzińska 1-2 (0-0)

0-1 Jasiak 53, 1-1 Podlasek 57, 1-2 D. Barwacz 76.

Wolania: Mikrut - Czarnik, Gąsior, Kaim, Trędota - D. Barwacz, Adamowski, Brożek, Tarczoń - Kucharzyk, Jasiak oraz Tadel.

Zespół Wolanii zagrał w bardzo okrojonym składzie, gdyż juniorzy występujący zazwyczaj w zespole seniorów w sobotę uczestniczyli w halowych mistrzostwach Małopolski w Krakowie. Zwycięstwo zespołu z Woli Rzędzińskiej powinno być znacznie wyższe, doskonałych sytuacji na strzelenie kolejnych bramek nie wykorzystali m.in. Piotr Tarczoń i Marcin Kucharzyk.

Dunajec Zakliczyn - Zorza Zaczarnie 3-1 (0-1)

0-1 Zegar 4, 1-1 Steć 52, 2-1 Maciosek 65, 3-1 Boruch 76.

Dunajec: Migdał - Maciosek, Oświęcimski, Juszczyk, Falkowski - Ślęczka, A. Wstępnik, Cabała, Krauze - Boruch, Bałut oraz Włodarczyk, Steć.

Zorza: Starzec - Kordzikowski, Opałka, M. Foszcz, Jagiełło - M. Kapustka, Lipiński, K. Foszcz, Iwaniec, Helizanowicz - Zegar oraz Taraszka, Starzyk, Stelmach.

W zespole Dunajca na prawej obronie z konieczności zagrał grający trener zakliczynian Wacław Maciosek, głównie dlatego, że występujący na tej pozycji Dawid Sikorski od tygodnia nie daje znaków życia. - Piłkarz ten nie odbiera telefonów, ani nie kontaktuje się ze mną od kilku dni. Nieoficjalnie dowiedziałem się, że w tym tygodniu ma wyjechać do Anglii, mimo wszystko powinien poinformować klub o swojej nieobecności - stwierdził Wacław Maciosek.

Na wiosnę w Dunajcu nie zagra także Maciej Motak, który zdecydował się przejść do zespołu Orła Stróże.

Rzemieślnik Pilzno - Nowa Jastrząbka 2-0 (0-0)

1-0 Lubiński 61, 2-0 Król 72.

Nowa Jastrząbka: P. Gucwa - W. Gucwa, A. Baruch, Mateusz Baruch, M. Kalisz - Wałaszek, Pytel, Nalepka, Płaczek, Szatko - K. Jaworski oraz Michał Baruch, Garstka, P. Kalisz, A. Jaworski.

- Do 60 minuty rywalizacja była wyrównana, jednak po tym jak zmieniłem kilku zawodników, nasza gra wyraźnie "siadła" - przyznał trener Nowej Jastrząbki Mariusz Żaba.
W drużynie z Nowej Jastrząbki zabrakło leczącego uraz kolana Jakuba Niziołka oraz mającego kontuzję mięśnia dwugłowego Pawła Żaby.

Polan Żabno - Rylovia Rylowa 2-3 (2-1)

0-1 Handzlik 6, 1-1 Kurzawski 15, 2-1 Pytka 32 karny, 2-2 M. Kuboń 62, 2-3 Handzlik 80.

Polan: Kurpisz - Nagórzański, Spinda, Grabka, Solak - Łoś, M. Augustyński, Pytka, Mosio - Kurzawski, Liro oraz Wiatr, Jachym, Nogaś, Daniel, D. Kijowski.

Rylovia: Boraca - N. Ostrowski, Stawarz, Wilk, Papież - A. Ostrowski, W. Kuboń, D. Augustyński, M. Kuboń - Handzlik, Jarosz oraz Tabor, Malik, Asseh, Skrzyński, Motylski, Wolsza.

W zespole Polanu, który zamierza włączyć się do walki o awans do IV ligi nie zagrali m.in. kontuzjowani Krzysztof Budzyński i Kamil Wróbel. W ostatnich 20 minutach zespół z Rylowej grał w "10", gdyż urazu mięśnia dwugłowego uda doznał Michał Motylski. - Celowo nie wprowadziłem za Michała innego gracza, ćwiczyliśmy bowiem grę w osłabieniu - przyznał trener Rylovii Janusz Kuboń.

Piotr Pietras

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski