Kradli buty i kurtki. Złodzieje chcieli przechytrzyć prawo

FLESZ - Posypały się mandaty. Czy też popełniasz ten błąd?

Jak mówią policjanci złodziejom wydawało się, że przechytrzą prawo. Dyżurny Komisariatu Policji z Zielonek otrzymał zgłoszenie o ujęciu złodzieja, który ukradł dwie pary butów ze sklepu w galerii handlowej w powiecie krakowskim. Na miejsce kradzieży przyjechał patrol policyjny.

Ochroniarze ze sklepu przejrzeli już monitoring, bo mieli już sygnał od jednego ze sprzedawców o podejrzanym kliencie. Monitoring pokazał, że sprawców było dwóch. Na nagraniu widać, jak do sklepu wchodzi mężczyzna z brązową torbą, a po nim drugi z torbą pomarańczową. Po krótkiej chwili widać jak obaj wychodzą, lecz z zamienionymi torbami. Ochroniarze sklepowi ujęli jednego ze złodziei, gdy próbował opuścić galerię.

W torbie miał dwie pary markowego obuwia sportowego, jak się okazało skradzionego przez jego kompana. Policjanci z po przybyciu na miejsce przejęli złodzieja. To 31-letni mieszkaniec Siemianowic Śląskich. Jego wspólnik uciekł przed przyjazdem mundurowych, wcześniej w toalecie na terenie galerii porzucił torbę z kradzioną kurtką.

Jak się okazało, złodzieje zaplanowali, że po kradzieżach zamienią się łupem i w momencie wpadki któregoś wytłumaczą się, że to nie jego torba. Byli przekonani, że ewentualnie odpowiedzą każdy za swoją kradzież, a wartość skradzionych towarów nie przekracza przecież 500 złotych, czyli jest jedynie wykroczeniem. Złodzieje pomylili się jednak. Obu kradzieży dopuścili się wspólnie i w porozumieniu, dlatego odpowiedzą za dokonanie tych przestępstw.

Dwa sklepy okradli łącznie na kwotę ponad 900 zł. 31-latek usłyszał zarzut kradzieży. Wkrótce stróże prawa rozliczą drugiego ze sprawców.