W krużgankach u dominikanów
- Obydwa witraże miały skromne rozmiary: 24 cm x 34 cm i 24 cm x 36 cm. Oba były przepiękne, bo autorka, choć debiutuje, ma wybitny talent. Nic dziwnego, że ktoś się na nie połakomił - _mówi Ewa Grzech, prezes Stowarzyszenia "Witraże 2000", inicjatorka i kuratorka wystawy. - _Po witrażu ukradzionym wczoraj pozostała na ścianie tylko ramka. Złodziej delikatnie wyjął go z mocujących łańcuszków, włożył do kieszeni i wyszedł nie zauważony przez nikogo.
Jak mówi Ewa Grzech, w Polsce nie ma gdzie nauczyć się projektowania i realizacji witrażu. Zazwyczaj inna osoba projektuje, inna wykonuje. Obu tych rzeczy naraz uczy jedynie Ryszard Więckowski w swojej pracowni przy wrocławskiej ASP. Kilka lat temu w Sosnowcu powstało policealne studium zawodowe "OPUS-ART", prowadzone również przez Ryszarda Więckowskiego, z którego wywodzi się Marzena Szarkowska.
Ta kradzież to wielka strata zarówno dla autorki, jak i dla wystawy, która została uszczuplona: ubyły bezpowrotnie dwie wybitne prace spośród wystawianych 32.
Wystawa współczesnego witrażu trwać będzie jeszcze tylko do najbliższej niedzieli. Kto nie widział, ma ostatnią szansę obejrzenia, a warto. Przy okazji można obejrzeć film o produkcji szkła i sposobach wykonywania witraży.
(E)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?