- Atutem Polski jako marki gospodarczej jest bogactwo sprzecznych cech - twierdzi Wally Ollins
- Od stycznia tego roku Ollins poszukiwał istoty polskości, idei, która najlepiej charakteryzowałaby nasz kraj - _mówił wczoraj w Krakowie Mirosław Boruc, prezes Instytutu Marki Polskiej, który współpracuje z brytyjskim specjalistą przy tworzeniu promocyjnej strategii. - _Odkrył kilka unikalnych cech. Pierwsza to "pomost" - Polska jest zarazem na Zachodzie i Wschodzie, czuje się pewnie w obu tych sferach pod względem mentalnym i kulturowym. Problem tylko w tym, że nikt nie chce takiej Polski - ani Niemcy, ani Rosja, Stany Zjednoczone czy jakikolwiek inny kraj. W wyniku dyskusji uznaliśmy więc, że tę koncepcję trudno uznać za sztandarową, choć można ją wykorzystać w kreowaniu narodowej marki.
Odkrycie to prowadzi bowiem do dalszego wniosku, że atutem Polski jest biegunowość ("polarity"). Nasz kraj, zdaniem Ollinsa, czerpie swoją siłę z bogactwa sprzecznych cech. Dlatego - jako naród - wciąż próbujemy osiągnąć nieosiągalne. Pracuje się tu w ciągłym napięciu, nieustannym ruchu, a najlepsze pomysły powstają w wyniku "zwarcia" przeciwstawnych opinii.
Drugą istotną cechą jest indywidualizm. Zdaniem Ollinsa, to prawdziwy fenomen, z którego nie zdawał sobie wcześniej sprawy. Każdy Polak uważa, że jest najważniejszy, ma zawsze swoje racje. - Indywidualizm, który uchodzi za źródło naszej słabości, może być źródłem naszej siły - _przekonuje Boruc. - _Polacy nie są bezbarwni ani nudni, potrafią zaznaczyć swoją obecność, choćby w Parlamencie Europejskim, angażują się w rozmaite projekty. Dlatego pochodzi stąd tylu znanych myślicieli, sportowców i artystów.
Inna ważna cecha to "work in progress", co można przetłumaczyć jako "dzieło w toku". Atrakcyjność Polski polega na ciągłym ruchu, tu wciąż coś się dzieje - fakt ten powinien stanowić zachętę dla zagranicznych inwestorów.
Naszą ideą przewodnią jest więc "creative tension" - twórcze napięcie. Co dalej? Co zrobić, by poprowadziła nas do sukcesu, jak w przypadku Republiki Południowej Afryki, której idea, brzmiąca "alive with possibility" ("tętniąca możliwościami") - przynosi już pierwsze efekty, choćby w postaci organizowanych tam mistrzostw świata w piłce nożnej?
- Teraz sami Polacy muszą ją zaakceptować w drodze ogólnonarodowej dyskusji - _mówi Mirosław Boruc.
Gdy idea Ollinsa uzyska aprobatę, na jej bazie powstanie cała strategia, wykorzystująca jednolite symbole i hasła promocyjne. Cel mamy ambitny: obecnie zajmujemy sześćdziesiątą pozycję w markowym rankingu krajów świata - na ponad dwieście państw. W ciągu 25 lat możemy przenieść się na 25. miejsce, co zaowocuje wzrostem dochodu narodowego na głowę mieszkańca.
Idealnym nośnikiem przewodniej idei promocyjnej Polski wydaje się Kraków. Zdaniem Ollinsa, to miasto z duszą, prawdziwie polskie, ale też środkowoeuropejskie - nieprzypadkowo większość turystów z USA i Japonii, proszona o wskazanie "typowo polskich stolic", wymienia jego nazwę obok Budapesztu, Wiednia i Pragi. - Kiedyś Kraków był stolicą polskiego królestwa, teraz jest stolicą polskiego ducha. To tysiąc lat twórczego napięcia - mówi Mirosław Boruc. - _Stabilizacja i ferment, w przeciwieństwie do Warszawy. Kilka archetypów: Wanda i Niemiec, król Bolesław i biskup Stanisław, Łokietek i Albert, Stańczyk i klasa polityczna, Dulska i Zielony Balonik...
Aby Kraków stał się znaną w świecie marką, potrzeba jednak - zdaniem Ollinsa - około dziesięciu lat. Wcześniej mieszkańcy miasta muszą jednak zacząć "żyć marką", bo należy ona głównie do nich. Jeśli im się spodoba, to znaczy, że będzie skuteczna.
(B.CH.)
Mateusz Zmyślony, prezes agencji Eskadra BTL:
Od lat byłem zwolennikiem pomysłu, aby w narodowej strategii promocyjnej postawić na kreatywność. To dobry kierunek. Zacząłbym jednak od wielkiej kampanii autopromocyjnej w Polsce. Jeśli bowiem społeczeństwo nie poprze tej idei, nie sprawdzi się ona za granicą. Kłopot może sprawić jednak tłumaczenie hasła "creative tension" na język polski; nie brzmi ono bowiem tak dobrze jak w oryginale, oraz próba udowodnienia Polakom, że są kreatywni, bo sami nie bardzo w to wierzą. Najbardziej jednak ciekawi mnie, jak eksperci pod wodzą Ollinsa rozstrzygną kwestię jednolitego logotypu promocyjnego Polski? Przecież już teraz posługujemy się kilkoma.
Katarzyna Nizińska, Robert Michalik, Krzysztof Śpiewla - agencja reklamowa Schulz:
"Idea przewodnia" dla Polski na pierwszy rzut oka wygląda rozsądnie. Przywołane wyróżniki składają się logicznie na "twórcze napięcie". Faktycznie ma tu miejsce "praca w toku". Trudno natomiast powiedzieć, czy Polacy to indywidualiści - badania społeczne tego nie potwierdzają. Jednak istnieją przesłanki, by taki wizerunek budować.
Jacek Sadowski, dyrektor generalny DEMO Effective Launching:
- Choć uważam, że to pomyłka, by strategię promocyjną Polski opracowywał ktoś z zewnątrz, nieznający do końca polskich realiów, cieszę się, że w ogóle powstała jakaś koncepcja, która w dodatku interesująco brzmi. Pojawiła się szansa na wspólne, konstruktywne działanie. Obawiam się tylko, byśmy jej nie zmarnowali, aby podczas konsultacji społecznych nie doszło znów do "polskiego piekiełka".(B.CH.)
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?