Rozalia Nowak z Moszczenicy w wyniku uderzenia pioruna straciła stodołę. Doszczętnie spłonął budynek i pięć ton siana. Spłonęły też maszyny. Urzędnicy z gminy Stary Sącz spisują straty. Fot. Monika Kowalczyk
Wczoraj pracownicy wielu urzędów gmin leżących w powiatach nowosądeckim i gorlickim odpowiedzialni za zarządzanie kryzysowe przebywali w terenie i weryfikowali straty, jakie poczyniły burze, ulewy i nawałnice, które szalały w regionie przez kilka godzin w nocy z wtorku na środę.
Duże straty dotknęły właścicieli zabudowań gospodarczych, które spłonęły w wyniku wyładowań atmosferycznych. Na Sądecczyźnie piorun uderzył w stodoły Krużlowej Wyżnej i w Moszczenicy Wyżnej. W Krużlowej (gm. Korzenna) osiem wozów i 43 strażaków od godziny 1 w nocy do 7 rano gasiło płonącą stodołę. Ogień strawił cały budynek, 15 ton siana, deski oraz liczne maszyny i urządzenia gospodarcze. Udało się uratować bydło i ocalić budynek mieszkalny, jednak straty oszacowano wstępnie na 100 tys. zł.
W Moszczenicy przez trzy godziny pożar stodoły gasiło ponad 50 druhów. Spłonęły maszyny i urządzenia – m.in. ciągniki, silniki, śrutownik, sieczkarnia – o wartości ok. 45 tys. zł.
Pioruny biły też w budynki gospodarcze w Gorlickiem. W Brzanie (gm. Bobowa) ogień zniszczył sprzęt i zabudowę o wartości ok. 80 tys. zł, w Sitnicy (gm. Biecz) straty oszacowano na 50 tys.
Nawałnica poczyniła duże straty w gminie Stary Sącz na Sądecczyźnie. Oprócz pożaru w Moszczenicy Wyżnej, mocny wiatr zerwał pięć dachów z budynków mieszkalnych w Przysietnicy, wyrywał drzewa z korzeniami. Po zerwaniu linii energetycznej, bez zasilania pozostało około 20 domów. Ucierpiała cegielnia w Biegonicach, gdzie wdarło się pół metra wody.
Strażacy pompowali wodę z wielu podtopionych budynków na Sądecczyźnie. Żywioł zaatakował w Chodorowej i Wojnarowej (gm. Korzenna), Łabowej, Grybowie, Podegrodziu, Łomnicy i Piwnicznej-Zdroju. Na drogach gminnych i powiatowych powstały dziury w jezdni, uszkodzone zostały kratki ściekowe.
W powiecie gorlickim podtopione zostały budynki w Gorlicach, Szymbarku, Szalowej, Stróżówce i Moszczenicy. W Bobowej wylała Biała Tarnowska i potok Stróżnianka, burmistrz miasta i gminy Wacław Ligęza ogłosił alarm przeciwpowodziowy. W mieście woda wdarła się m.in. do kilkunastu budynków mieszkalnych, betoniarni oraz pizzerii. Zalane zostały drogi gminne, a w miejscowości Sędziszowa droga wojewódzka nr 981 wskutek czego wprowadzono objazdy.
- Woda już opadła i alarm przeciwpowodziowy zostanie odwołany, ale z uwagi na mało optymistyczne prognozy pogody, które zapowiadają dalsze ulewne deszcze, będzie obowiązywać stan pogotowia przeciwpowodziowego – powiedział nam wczoraj w południe Wacław Ligęza. – Zagrożenie nie minęło, więc wszystkie służby będą w stanie gotowości do niesienia pomocy – zapewnił.
Izabela Frączek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?