To, czym jest krakauerologia, wyjaśniał w przejrzystej definicji Mieczysław Czuma: - To nauka udowadniająca wyższość Krakowa nad całą resztą świata - _uściślał Czuma.
I to właśnie legendy i mity zdominowały krakauerologiczny wieczór. Andrzej Kozioł, który do Lochu Camelot przyszedł ze świeżo wydaną książką "Zapominany Kraków. Spis rzeczy minionych", przypominał o tym, jak to onegdaj wierzono, że kościół św. Małgorzaty na Salwatorze jest pogańską świątynią. Leszek Mazan nawiązał do historii z arcybiskupem Sapiehą, który wykorzystując swoje dyplomatyczne dojścia, dotarł do Stalina, dzięki czemu Kraków i Częstochowa zostały swego czasu ocalone.
- _Bo my z jednej strony chcemy walczyć z mistyfikacjami i przekrętami, ale z drugiej je uwielbiamy - puentował inny z gospodarzy krakauerologicznego wieczoru, Michał Kozioł. Przytakiwał mu Mieczysław Czuma, który wyjaśniał, że Bolesław Wstydliwy powinien właściwie nosić przydomek "skromny i obyczajny", na cześć mieszkańców miasta, które lokował na prawie magdeburskim. - Krakowianie wszak - argumentował Czuma - są przezorni, porządni, zaradni, pracowici, odważni, sumienni, wytrwali, błyskotliwi, trzeźwi, refleksyjni, wierni, czuli, gościnni, szlachetni, życzliwi, spokojni, weseli, wyrozumiali, a nade wszystko
skromni.
I, doprawdy, nikt nie śmiał polemizować z tą opinią wysmakowanego znawcy Krakowa.
(MW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?