Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Afera budowlana w klubie prezydenta Jacka Majchrowskiego. Prokuratura zajmie się sprawą budowy radnej Anny Prokop-Staszeckiej

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Przesunięcie głosowania radnych nad planem dla obszaru Tonie spowodowało, że radna Anna Prokop-Staszecka z klubu prezydenta Jacka Majchrowskiego „Przyjazny Kraków", także dyrektor naczelny Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Krakowie, otrzymała pozwolenie na zabudowę wielorodzinną na swojej działce. Teraz sprawą ma się zająć prokuratura.

Pierwsze czytanie planu zagospodarowania „Tonie" odbyło się podczas sesji Rady Miasta 6 grudnia 2017 r. Drugie czytanie planowane było na sesji przed świętami Bożego Narodzenia - 20 grudnia. Tak się jednak nie stało, bowiem na wniosek klubu radnych „Przyjazny Kraków" związanych z prezydentem Jackiem Majchrowskim wydłużono termin składania poprawek. Ostatecznie plan uchwalono w styczniu 2018 r. W tym czasie radna z prezydenckiego klubu Anna Prokop-Staszecka otrzymała zezwolenie na zabudowę wielorodzinną na działce znajdującej się na obszarze objętym planem „Tonie".

- Do przesunięcie terminu składania poprawek doszło na wniosek przewodniczącego klubu „Przyjazny Kraków". To wydaje się być dziwną sytuacją - komentuje radny Adam Kalita (PiS), przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Krakowa. - Do wszystkiego doszło w porozumieniu z prezydentem Krakowa i przewodniczącym Rady Miasta Krakowa. Przesunięcie prac nad planem spowodowało, że wydano kilka zezwoleń na budowy na wspomnianym terenie. Jedno z nich dotyczy radnej z klubu „Przyjazny Kraków", której w tym czasie zmieniono pozwolenie na zabudowę z jednorodzinnej na wielorodzinną. Jest pytanie czy radni składając wniosek o przesunięcie prac nad planem mieli tego świadomość - dodaje.

Przewodniczący Rady Miasta Bogusław Kośmider (PO) przyznaje, że zgodził się na przesunięcie prac nad planem. - Wszystko odbyło się na wniosek przewodniczącego klubu „Przyjazny Kraków" i w uzgodnieniu z prezydentem Krakowa po to, by był czas na przeprowadzenie sesji budżetowej 20 grudnia. Przypomnę, że skończyła się ona po godzinie 20, a pewnie trwałaby dłużej, gdyby były jeszcze inne punkty obrad. O żadnych innych okolicznościach nie wiedziałem. Nie miałem żadnej wiedzy kto jest włączony w inwestycje na tym terenie - wyjaśnia przewodniczący Bogusław Kośmider. Dodaje, że gdyby wiedział, iż na terenie objętym projektem planu znajduje się działka pod inwestycję jednej z radnych, to mógłby inaczej zareagować. - Mógłbym wtedy wniosek o przesunięcie prac nad planami poddać pod głosowanie radnych - zaznacza.

Radny Krzysztof Durek (PiS) zwraca uwagę: - Jeżeli zamiarem było to, aby był czas na uchwalenie budżetu, to przecież z porządku obrad na sesję 20 grudnia można było ściągnąć inne punkty, co nie wiązałoby się z kontrowersjami.

Rafał Komarewicz, przewodniczący klubu „Przyjazny Kraków", podkreśla: - Dla mnie najważniejsze było to, aby sesja 20 grudnia przebiegła bez problemu i został uchwalony budżet miasta. Nie miałem wiedzy czy coś zostanie przesunięte, czy ktoś miał coś dostać.

Radna Prokop-Staszecka zaznacza, że z nikim nie rozmawiała w sprawie przesunięcia prac nad planem „Tonie". - Budowa rozpoczęła się w styczniu ubiegłego roku i nie skończyła się, stoi szkielet. Chciałam tam mieć w sumie cztery mieszkania z gabinetem lekarskim. Od lipca 2017 r. zmieniły się przepisy i w ramach nich nie mogłam jednak tego mieć w zabudowie jednorodzinnej. W takiej sytuacji musiałam wnioskować o pozwolenie na zabudowę wielorodzinną. Z nikim jednak nie rozmawiałam w sprawie planu zagospodarowania „Tonie". Pozwolenie na zabudowę wielorodzinną otrzymałam w styczniu. To była zmiana zagospodarowania z trzech na cztery mieszkania - wyjaśnia radna Prokop-Staszecka. - Mogłam postawić trzy budynki, miałam na to „wuzetkę" i byłoby po problemie. Drugą „wuzetkę" miałam na dwa domy i pomyślałam, że lepsze będzie takie rozwiązanie, bo w takiej sytuacji wystarczyłyby dwa a nie trzy dojazdy. To wszystko to dom rodzinny. Nie miałam zamiaru budować na sprzedaż - dodaje.

Radni z Komisji Rewizyjnej postanowili, że sprawą powinna zająć się prokuratura, która ich zdaniem może sprawdzić czy przesunięcie prac nad planem „Tonie" było związane z tym, by kilka osób, w tym radna Prokop-Staszecka, odniosły na tym korzyść.

Radna Prokop-Staszecka komentuje: - Niech prokuratura sprawdza, nie mam obaw. Sama miałam składać zawiadomienie do prokuratury na dalszych sąsiadów, którzy blokowali moją inwestycję.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski