Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Angel Stradom: działali przy zabytku bez pozwolenia konserwatorskiego, grozi im do pół miliona kary

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Mury dawnego kościoła jeszcze z kopułą - na zdjęciu z 2017 r.
Mury dawnego kościoła jeszcze z kopułą - na zdjęciu z 2017 r. Aneta Żurek
- Wszczęliśmy procedurę nałożenia kary. A rozebraną kopułę firma ma odbudować – mówi nam małopolska konserwator zabytków Monika Bogdanowska. Chodzi o zniszczony cenny zabytek przy ul. Stradomskiej 12-14, na placu budowy hotelu i apartamentowca - inwestycji Angel Stradom. Została tam rozebrana bez wymaganego pozwolenia kopuła nad absydą dawnego kościoła św. Jadwigi, sięgającego swoimi początkami XIV wieku. Konserwator reaguje, a inwestor przedstawia swoją wersję, podkreślając, że działano w obliczu katastrofy budowlanej. Są też niepokojące wiadomości z ministerstwa.

Pytana o wysokość kary Monika Bogdanowska zaznacza: postępowanie jest w toku. Natomiast przepisy mówią o tym, że za wykonywanie prac przy zabytku bez pozwolenia wojewódzkiego konserwatora grozi kara pieniężna do 500 tys. złotych.

Inwestor, Angel Poland Group, w nadesłanym nam oświadczeniu przekonuje tymczasem, że prace w ramach inwestycji Angel Stradom w jakikolwiek sposób ingerujące w obiekt zabytkowy, zawsze prowadzone są w konsultacji, pod kontrolą oraz po poinformowaniu konserwatora zabytków.

Przypomnijmy: kościół św. Jadwigi, sięgający historią XIV wieku, został przebudowany przez Austriaków na przełomie XVIII i XIX w. na obszerną kamienicę przy Stradomskiej, ale w jej murach zachowano część dawnej świątyni. Ostatnio „zniknęła” kopuła tej świątyni, o czym – jak przekazała Monika Bogdanowska – nie powiadomiono urzędu konserwatorskiego ani nie uzgodniono rozbiórki.

Kraków. Na placu budowy na Stradomiu odkryto skarb! Wart jes...

Jak już pisaliśmy, brak kopuły wojewódzka konserwator zauważyła, gdy weszła (w listopadzie) na teren budowy Angel Poland wraz z rzeczoznawcą przeprowadzającym audyt po zawaleniu fragmentu ściany frontowej kamienicy przerabianej na hotel. Zapytała wtedy wykonawcę o kopułę i tak dowiedziała się, że została ona rozebrana, bo stwierdzono zagrożenie katastrofą budowlaną. - Ta rozbiórka nie była przewidziana w pozwoleniu, a gdyby nie moje pytanie, w ogóle byśmy się o tym nie dowiedzieli – mówiła nam wojewódzka konserwator.

W obliczu katastrofy budowlanej

- Częściowe rozebranie kopuły musiało mieć miejsce ze względu na bezpieczeństwo pracujących i przebywających tam osób – ripostuje reprezentujący firmę Angel Poland Dominik Szobak. Tłumaczy, że inwestor nie planował rozbiórki kopuły, toteż nie informował o takich planach Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Natomiast wojewódzka konserwator – jak twierdzi przedstawiciel firmy - była informowana o złym stanie kopuły już podczas wizyty na budowie w maju tego roku.

Jak czytamy w nadesłanych nam przez firmę wyjaśnieniach, podczas prac zabezpieczających kopułę konstruktorzy nadzorujący inwestycję stwierdzili, że w części sklepienia nad absydą dawnego kościoła nastąpiło częściowe osunięcie się fragmentów konstrukcji. „Konstrukcja kopuły wykazywała poważne zagrożenie zawalenia się i wystąpienia katastrofy postępującej. W obliczu powyższego zespół nadzorujący budowę podjął decyzję o wykonaniu natychmiastowych, koniecznych do wykonania prac zabezpieczających polegających na rozebraniu niestabilnych fragmentów murowanej konstrukcji sklepienia” - informuje przedstawiciel inwestora.

A dlaczego nie zaalarmowano natychmiast służb konserwatorskich? - W sytuacjach grożących katastrofą budowlaną zespół nadzorujący budowę musi w pierwszej kolejności zabezpieczyć budynek i teren budowy oraz zadbać o bezpieczeństwo pracowników – przekonuje Dominik Szobak. - Tak też się stało w omawianym przypadku, kiedy to specjaliści z branży konstrukcji wydali zalecenia wykonania niezwłocznie prac zabezpieczających polegających m.in. na rozebraniu luźnych elementów sklepienia.

„Gdzie jest kopuła?”

Monika Bogdanowska podsumowuje te tłumaczenia krótko: - Działali bez wymaganego prawem pozwolenia. W przypadku nagłej sytuacji są zobowiązani zawiadomić służby konserwatorskie - nie zrobili tego.

Inwestycja przy ul. Stradomskiej obejmuje adaptację kamienicy z dawnym kościołem na hotel i budowę z tyłu apartamentowca

Kraków. Tajemnice apartamentowca przy Wawelu. Radni wprowadz...

Wojewódzka konserwator ponownie zaznacza, że o rozbiórce dowiedziała się podczas wizji lokalnej - wprowadzenia rzeczoznawcy na teren budowy - tylko dlatego że zapytała: gdzie jest kopuła?

- Nie powiadomiono nas o rozbiórce - a prace trwały kilka dni. Jeżeli stan był awaryjny w maju, to trzeba było wystąpić o zmianę pozwolenia. Tego też nie zrobiono – dodaje Bogdanowska.

Angel Poland Group podkreśla, że jest firmą, która dba o zabytki. Jednak wiele o sposobie myślenia inwestora o obiektach zabytkowych mówi kolejny fragment oświadczenia odnośnie rozebranej kopuły: „Jako inwestor będziemy odtwarzać tę kopułę, tak aby odzyskała dawny blask. Odbudowanie każdego z jej elementów jest o wiele droższe, aniżeli zachowanie go w stanie pierwotnym i przeprowadzenie tylko prac konserwatorskich. To jest kolejny koszt, który musimy ponieść”.

Decyzje poprzednika wydane z rażącym naruszeniem prawa

Przypomnijmy, że inwestycja Angel Stradom wywołała protesty mieszkańców. Nasiliły się one wiosną ubiegłego roku, kiedy się okazało, że podczas wykopów pod apartamentowiec odkryto dawny cmentarz z 1609 ludzkimi szczątkami.

Również w zeszłym roku trwały cztery postępowania w Ministerstwie Kultury dotyczące decyzji ówczesnego (poprzedniego) wojewódzkiego konserwatora zabytków w sprawie pozwoleń na badania archeologiczne na terenie inwestycji.

Zapytaliśmy, jaki jest wynik tych postępowań. Odpowiedź ministerstwa bynajmniej nie jest uspokajająca.

- We wszystkich czterech przypadkach Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego stwierdził nieważność decyzji małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków jako wydanych z rażącym naruszeniem prawa – przekazało Centrum Informacyjne ministerstwa.

Te decyzje poprzedniego konserwatora były aktami kolejno modyfikującymi pozwolenie na prowadzenie badań z maja 2017 roku oraz zmieniającymi to pozwolenie. Modyfikacje dotyczyły zakresu i rodzaju badań archeologicznych oraz terminów ważności decyzji.

Jak informuje ministerstwo, decyzje konserwatora rażąco naruszały art. 155 Kodeksu postępowania administracyjnego. Naruszenia te polegały na zmianie decyzji poprzednio wydanych - zamiast wydania nowych pozwoleń na podstawie ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, a także na modyfikacji decyzji, które... utraciły termin ważności.

Inwestor złożył wnioski o ponowne rozpatrzenie każdej ze spraw. Trzy z nich są jeszcze rozpatrywane, a w przypadku jednej minister utrzymał w mocy swoje poprzednie rozstrzygnięcie. Obecnie sprawą tą zajmuje się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Krakowska prokuratura zbada sprawę szkieletów odkrytych na b...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Angel Stradom: działali przy zabytku bez pozwolenia konserwatorskiego, grozi im do pół miliona kary - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski