Największa w kraju organizacja MMA czyni starania, aby na przełomie listopada i grudnia po raz drugi zorganizować wielką galę w najnowocześniejszej hali sportowej w kraju. Głównym bodźcem dla szefów KSW jest sukces ubiegłorocznego widowiska w Czyżynach.
– Próbujemy porozumieć się z zarządcą hali, ale rozmowy są teraz trudniejsze ze względu na brak współpracy z miastem. Cena wynajmu jest bardzo wysoka i, na mój gust, trochę nierynkowa – uważa Martin Lewandowski, współwłaściciel KSW.
To znacznie komplikuje plany federacji, bo w ubiegłym roku komercyjną imprezę zasiliła pokaźna kwota z gminnej jednostki budżetowej. – Wówczas wykupiliśmy promocję miasta Krakowa i Areny w czasie gali i przed wydarzeniem na wszystkich materiałach reklamowych oraz w telewizji, poprzez zapewnienie hali dla KSW. Czyli de facto wzięliśmy na siebie koszt wynajmu obiektu i zapłaciliśmy ARM-owi. O ile pamiętam, była to kwota oscylująca wokół 160 tys. zł – informuje Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej.
– Założyliśmy, że w pierwszym półroczu funkcjonowania będziemy promować nową halę, poprzez wykupywanie usług promocyjnych na takich imprezach. Chcieliśmy pokazać, że w tym obiekcie może odbywać się wszystko, łącznie ze sportami niszowymi – dodaje.
W tej chwili, jak udało nam się ustalić, koszt tzw. pakietu skumulowanego może być aż dwukrotnie wyższy i wynieść 300–350 tys. zł. Dlatego ból głowy ma sposobiąca się do roli jedynego organizatora gali federacja KSW, będąca spółką komandytową z o.o.
– Oczywiście nie we wszystkich miastach mamy wypracowane partnerstwo, w Krakowie taka sytuacja też byłaby do zaakceptowania, gdyby nie cena hali. Tutaj już rok temu potrzebowałem współpracy, bo nie stać by mnie było na pokrycie tak dużej opłaty – wyjaśnia Lewandowski.
Negocjacja ceny najmu z administratorem Areny to jedno, ale dyrektor Kowal informuje, że są inne sposoby, aby zasilić budżet gali, na której ma wystąpić związany z Krakowem Tomasz Drwal, a opcją na walkę wieczoru jest najbardziej elektryzujące w polskim MMA starcie Michała Materli z Mamedem Chalidowem.
– Możemy pertraktować z KSW usługę reklamy, poprzez na przykład wykupienie kilku spotów w trakcie transmisji w niekodowanej stacji. Natomiast na pewno nie będzie żadnego współfinansowania ani współuczestniczenia przy organizacji. To nie wchodzi w rachubę – przesądza sternik ZIS.
To mało prawdopodobne rozwiązanie, bo w obecnej sytuacji podstawowym źródłem dochodu z gali, której budżet jest szacowany na ponad 2 mln zł, będzie płatna transmisja w systemie pay-per-view oraz możliwy wzrost cen biletów. – Będziemy szukać dodatkowego sponsora – mówi Lewandowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?