Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Awantura o łączenie szkół. Rodzice piszą do radnych i do ministerstwa

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Budynki szkół przy ul. Na Błonie, które miałyby się połączyć w zespół, są oddalone od siebie o około 50 metrów
Budynki szkół przy ul. Na Błonie, które miałyby się połączyć w zespół, są oddalone od siebie o około 50 metrów Fot. Anna Kaczmarz
Podzieleni są rodzice uczniów, skonfliktowane grono nauczycielskie. Radni też mają rozbieżne opinie. Decyzja zapadnie w tę środę

Dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 153 apeluje o wyciszenie emocji. Dyrektor XVIII LO mówi, że stworzenie wspólnego zespołu placówek służy dobru dzieci, poprawie komfortu ich nauki. A rodzice są już na regularnej wojnie: o łączenie lub niełączenie szkół przy ul. Na Błonie na osiedlu Widok.

W najbliższą środę, 30 stycznia, na sesji Rady Miasta ma zapaść decyzja, czy te dwie szkoły, które funkcjonują przy jednej ulicy, z wejściami oddalonymi o ok. 100 metrów, a budynkami nawet tylko o połowę tej odległości - staną się jednym zespołem. Inicjatywa wyszła od części rodziców podstawówki rok temu, a teraz, na początku stycznia, została jeszcze potwierdzona świeżą uchwałą rady rodziców.

LO nr XVIII przy ul. Na Błonie 15B dotąd tworzy zespół szkół z Gimnazjum nr 19. Z nowym rokiem szkolnym zespół stałby się czteroletnim liceum, bo gimnazjum - w wyniku reformy - przestaje istnieć. Teraz w budynku jest 203 uczniów: 130 licealistów, 73 gimnazjalistów. To osiem klas; natomiast według planów dyrektora w przyszłym roku będzie ich w liceum 10. A sal do dyspozycji jest 19 (w tym jedna gimnastyczna).

W SP 153 przy Na Błonie 15D - też w efekcie reformy wydłużającej naukę w podstawówce o dwa lata - jest z kolei ciasno. Około 430 dzieci, 22 klasy uczą się w 20 pomieszczeniach, w tym w jednej sali gimnastycznej.

Połączenie szkół i wspólne korzystanie z dwóch budynków rozwiązywałoby problem z pomieszczeniem się uczniów podstawówki w obecnym obiekcie. Lepiej wykorzystana byłaby baza lokalowa, dzieciom z podstawówki poprawiłyby się warunki nauki. W SP 153 są klasy sportowe, które miałyby dodatkowo do wykorzystania dwa boiska i siłownię liceum, a więc łatwiej byłoby organizować też zajęcia wf. W podstawówce można by zlikwidować obecne przesunięcie w godzinach rozpoczęcia zajęć poszczególnych klas. Zmianowości w szkole nie ma, ale odtąd dzieci mogłyby zaczynać lekcje o godz. 8, a część z nich wychodzić ze szkoły wcześniej (dziś niektóre z zajęć zaczynają się o 7.05, a kończą po godz. 16).

- Dla nas pozostanie tylko liceum w tym budynku to luksus. Ale zapraszamy podstawówkę do nas, mając na względzie dobro tych dzieci - mówi dyrektor XVIII LO Marek Gaweł. - Jeśli w sąsiednim budynku mają się gnieść, jeżeli mają mieć problem z tym, żeby realizować swoje marzenia typu zajęcia muzyczne czy konie popołudniami, bo popołudnia spędzają na lekcjach w szkole - to niechże przyjdą do nas, ze swoimi nauczycielami. Tu nikt nie traci, tu są same zyski - przekonuje. Dyrektor wskazuje też, że nie będzie potrzeby wędrowania uczniów ulicą między budynkami, bo określone klasy będą mieć lekcje przez cały dzień w jednym lub drugim budynku.

Zacięta walka

Wśród rodziców uczniów SP 153 nie ma jednak jednomyślności, tylko zacięta walka. Wysyłane są pisma do radnych, urzędników, ministerstwa. Ostatnio pojawił się też wniosek o odwołanie przewodniczącej rady rodziców.

Przeciwnicy połączenia nie chcą m.in. przechodzenia ich dzieci między budynkami szkół i przekonują, że byłoby to konieczne. Po pierwsze do stołówki, gdzie mogą zjeść obiady dostosowane do ich wieku. Po drugie - na zajęcia dodatkowe. A chodnik uliczki jest zastawiony autami i przechodzi się jezdnią.

Ci rodzice zaprzeczają zdaniu drugiej strony, że szkoła nie ma dobrze wyposażonych pracowni przedmiotowych. „Nie pchajcie nam dzieci na siłę ku dorosłości” - apelują też do radnych. Dorota Tatarczuch, matka czwórki dzieci z SP 153 napisała do minister edukacji: „Przecież 3 lata temu została wprowadzona reforma edukacji, której celem w moim przekonaniu było właśnie to, żeby dzieci w wieku od 6 do 15 roku życia przebywały w jednym środowisku i nie mieszały się ze starszymi dziećmi oraz z dorosłymi, bo przecież 18-19 letni licealista to już dorosły człowiek”.

Rada pedagogiczna SP 153 wydała negatywną opinię dla łączenia. Według grona nauczycielskiego m.in. trudniejsza będzie praca wychowawcza z dziećmi w dwóch budynkach, w tym organizacja wspólnych spotkań, imprez.

- Szkoła jest pełna, ale nie przepełniona. Zmianowość u nas nie istnieje - podkreśla Lilla Wózek pełniąca obowiązki dyrektora SP 153. O sporze wokół łączenia mówi: - Trzeba poczekać na decyzję radnych.

Ci też są w tej sprawie podzieleni. Rekomendowane przez magistracki Wydział Edukacji połączenie nie uzyskało pozytywnej opinii komisji edukacji Rady Miasta. Radna Teodozja Maliszewska np. je oprotestowała, stwierdzając, że „w dużych zgrupowaniach kurczęta są zadeptywane”.

Odprysk wewnętrznego konfliktu

Żadnych przeciwwskazań dla połączenia obu szkół w zespół nie widzi Anna Korfel-Jasińska, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji, sportu i turystyki. Podkreśla, że w każdej szkole tworzony jest program wychowawczo-profilaktyczny, którego współautorami są rodzice. Może on obejmować działania adresowane przez uczniów starszych do młodszych: ciekawe inicjatywy, które będą służyły budowaniu dobrych relacji i atmosfery szkoły.

Anna Korfel-Jasińska uważa, że spór o łączenie jest odpryskiem sytuacji w gronie pedagogicznym SP 153. - W gronie tym nie panują dobre relacje, nad czym bardzo ubolewam, bo zawsze w ostatecznym rozrachunku cierpią na tym uczniowie. A widzą to też rodzice, bo wręcz wypisywane były dzieci z tej szkoły. To jest dla nas bardzo niepokojący sygnał - mówi.

To już kolejne podejście do łączenia obu placówek na przestrzeni ostatnich lat. Jeśli teraz do niego dojdzie, zostanie wyłoniony nowy dyrektor zespołu. Lilla Wózek pełni obowiązki dyrektora podstawówki do końca sierpnia, zaś trwająca kadencja dyrektora LO Marka Gawła zostanie skrócona i miasto ogłosi konkurs.

Chcą kameralnych szkół
* W związku z reformą edukacji, w efekcie której znikają gimnazja, a podstawówki z 6-letnich stały się 8-letnimi, w Krakowie proponowane jest jeszcze przekształcenie Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 13 przy ul. Kazimierza Odnowiciela. Dotąd tworzyło go Gimnazjum nr 9 i XXXI LO. W miejsce wygaszanego gimnazjum miałaby - jeśli tak zdecydują radni - powstać szkoła podstawowa. W pobliżu działają dwie podstawówki: SP 2 z ponad 1000 uczniów i SP 95, która ma ok. 800 uczniów.
- To są duże szkoły i rodzice, mieszkańcy postulowali, żeby powstała kolejna, w tym budynku szkolnym w dobrej lokalizacji. Rodzice chcą, aby szkoły były bardziej kameralne. Ponadto w pobliskim zespole szkół na os. Oświecenia również jest tłoczno, nowa podstawówka to byłaby alternatywa dla dzieci z tej okolicy - mówi wiceprezydent Anna Korfel-Jasińska.

(MM)

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Śmierć Pawła Adamowicza jednoczy kraj, Polacy mówią "Stop Przemocy!"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski