Kraków. Beton pojawi się na wałach Rudawy. Na przebudowę bulwarów wiślanych na razie nie ma pieniędzy WIZUALIZACJE

- Forsowana budowa drogi rowerowej na wałach Rudawy to nieprzemyślany projekt. To nie jest to samo, co trasa rowerowa do Tyńca. W tym przypadku mamy do czynienia z terenem, z którego korzysta wielu pieszych, osób wychodzących na spacery z psami, którzy cieszyli się, że mogą korzystać z naturalnej nawierzchni, a tu proponuje się beton – komentuje Marcin Sajdak ze Społecznej Grupy Obywatelskiej Mieszkańcy z Rudawą.

Dyrektor ZZM Piotr Kempf wyjaśnia: - Zgodnie z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nawierzchnia musi być z materiału przepuszczalnego. W związku z tym, przy akceptacji Wód Polskich, zapadła decyzja, że będzie to nawierzchnia z betonu jamistego, czyli ścieżka betonowa, w pełni przepuszczalna dla wody, nazwijmy to ekologiczna. Zobaczymy jak będzie się to sprawdzało.

Zagospodarowaniu wałów Rudawy ma obejmować prawie 7-kilometrowy odcinek od ul. Kościuszki do okolic stawów Uniwersytetu Rolniczego. Zaplanowano, że ścieżka będzie prowadzić po jednej stronie brzegu, raz jedną raz drugą stroną z wykorzystaniem istniejących mostków. Początkowo, od ul. Kościuszki do ul. Piastowskiej, ścieżka ma powstać na wale bliżej centrum. Trasa ma być oświetlona na odcinkach, tam gdzie jest to niezbędne, aby było bezpiecznie (m.in. na odcinku najbliżej centrum).

- Jeżeli już ścieżka dla rowerzystów ma powstać, to powinna być jedynie utwardzona, poprowadzona po stronie północnej, dzięki czemu nie ingerowałaby w tereny projektowanego użytku ekologicznego. Droga nie powinna też przechodzić z jednej na drugą stronę. Jeżeli już zdecydowano się na takie rozwiązanie, to nieporozumieniem jest korzystanie z obecnych mostków, które się nie nadają do wzmożonego ruchu rowerowego. W takim przypadku trzeba było zaprojektować nowe kładki – mówi Marcin Sajdak.

W ZZM przekonują, że Wody Polskie w przyszłości planują modernizację wałów Rudawy i przed tą inwestycją nie da się zastosować innych rozwiązań dotyczących drogi rowerowej niż te, które są obecnie planowane. - Wody Polskie nie wskazały konkretnego terminu przebudowy wałów. Może do tego dojść np. za 10 albo 15 lat. Po tej inwestycji można będzie wrócić do całościowego zagospodarowania nabrzeża Rudawy. Zastosowane rozwiązania do tego czasu to będzie pewnego rodzaju kompromis, aby można było korzystać z brzegów Rudawy. Najważniejsze jest to, że nowa trasa będzie dostępna całorocznie, bowiem będzie miała trwałą nawierzchnię, a nie będzie błotnistym ciągiem, który może być użytkowany okresowo – wyjaśnia dyr. Piotr Kempf.

Koszt zagospodarowania wałów Rudawy szacuje się na ok. 12 mln zł. Zadanie ma być w 85-procentach dofinansowane przez Urząd Marszałkowski ze środków unijnych. Założenie jest takie, ze inwestycja musi być zrealizowane w tym roku i takie też są plany ZZM.

Inwestycja nad Rudawą ma być częścią większego projektu ogólnomiejskiego „Wisła łączy”, polegającego na rozszerzeniu bulwarów Wisły o jej dopływy (Rudawę, Wilgę, Dłubnię, Prądnik/Białuchę) oraz stworzenie nowego zagospodarowania tego terenu.

Został już opracowany projekt rewitalizacji lewego brzegu bulwarów wiślanych, od ujścia Rudawy do Wisły do okolic mostu kolejowego w rejonie Grzegórzek. Plan jest taki, aby na tym odcinku oddzielić ruch rowerowy od pieszego. Trasę dla cyklistów od alejek spacerowych ma oddzielać pas zieleni. Z powodu braku odpowiedniego miejsca tego nie da się jednak wprowadzić na części bulwaru na zakolu Wisły pod Wawelem.

Planuje się także wymianę małej architektury, utworzenie miejsc z placami zabaw i urządzeniami do rekreacji. We wskazanych miejscach ma także powstać infrastruktura niezbędna dla cumujących jednostek pływających.

- Z tego co wiemy, to małopolski wojewódzki konserwator zabytków przygotowuje pozytywną opinię dla tej inwestycji. Kiedy będzie realizowana? Na wykonanie prac potrzeba ok. 40 mln zł. Nie ma na to pieniędzy w budżecie. W tym wypadku pewnie będziemy czekać na nowe rozdanie funduszy unijnych – mówi dyr. Piotr Kempf. - Pojawiają się różne opcje dofinansowań. Może będą pieniądze w ramach Krajowego Planu Odbudowy, mogą to też być środki z kolejnego unijnego rozdania do 2027 roku. Będziemy czekać. Zamierzamy być w gotowości, aby w sytuacji, w której środki się pojawią móc przystąpić do wykonania prac. Być może będziemy aplikować o dofinansowanie rządowe – dodaje.

Przygotowywany jest też projekt zagospodarowania bulwarów po drugiej stronie rzeki, w rejonie Podgórza i Dębnik.

- Chcielibyśmy, aby do połowy tego roku dokument został przekazany do zaopiniowania przez małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków – wylicza dyr. Piotr Kempf.

Nabrzeże po podgórskiej stronie jest węższe. Tam przewiduje się więc remont tego co jest, wymianę nawierzchni, małej architektury, poprawę estetyki bulwarów.

Sytuacja pracownika na rynku pracy