Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Budynki klinik Szpitala Uniwersyteckiego ciągle czekają na kupca

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Uniwersytet Jagielloński chciałby, żeby do Skarbu Państwa trafiły nieruchomości wzdłuż ulicy Kopernika
Uniwersytet Jagielloński chciałby, żeby do Skarbu Państwa trafiły nieruchomości wzdłuż ulicy Kopernika Fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Rząd nadal nie zdecydował, czy przejmie nieruchomości po Szpitalu Uniwersyteckim. Część z nich ma trafić w prywatne ręce.

Pracownicy i pacjenci Szpitala Uniwersyteckiego już za 1,5 roku opuszczą większość budynków położonych w centrum Krakowa. Po przeprowadzce do nowej siedziby lecznicy w Prokocimiu, w sercu miasta zostaną puste nieruchomości i grunty. Uniwersytet Jagielloński od kilkunastu miesięcy zabiega, żeby teren w rejonie ul. Kopernika, Blich i Grzegórzeckiej trafił do Skarbu Państwa. Rząd nadal zastanawia się jednak, czy jest nim zainteresowany.

– Decyzja ciągle nie zapadła. Pod koniec maja wojewoda małopolski przygotował kolejne pismo, które trafiło m.in. do ministerstwa zdrowia, resortu finansów i premiera Mateusza Mora-wieckiego. To ostatnia próba przekonania rządzących do tej transakcji – mówi Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego, który odpowiada za sprzedaż budynków zajmowanych przez kliniki.

Uczelnia wyceniła należące do niej nieruchomości i działki na 400 mln zł i liczyła, że rząd przejmie je wszystkie. Znalezienie takiej sumy w budżecie państwa okazało się jednak niemożliwe. Uniwersytet chciałby więc przekazać Skarbowi Państwa chociaż część swoich budynków w zamian za dodatkowe 167 mln zł na dokończenie inwestycji w Prokocimiu. Nowa siedziba lecznicy powstaje w głównej mierze z rządowej dotacji i funduszy unijnych, jednak część pieniędzy – potrzebnych m.in. na aparaturę medyczną czy meble – UJ musi znaleźć we własnej kasie. – 167 mln zł pozwoliłoby nam rozwiązać problem brakującego budżetu. Z kolei sprzedaż pozostałych nieruchomości, których nie przejmie Skarb Państwa, dawałaby szansę na sfinansowanie kolejnego etapu inwestycji i przeniesienie całości szpitala do Prokocimia – tłumaczy dyrektor Jędrychowski.

W ręce prywatnych inwestorów miałyby trafić m.in. niezabudowane działki położone poniżej kliniki psychiatrii wzdłuż ul. Śniadeckich. Rządowi uczelnia zaproponowała z kolei zabytkowe budynki wzdłuż ul. Kopernika, gdzie dziś mieszczą się m.in. oddziały hematologii, kardiologii i endokrynologii. Oferta UJ pozostaje jednak bez odpowiedzi, bo kilka zainteresowanych resortów nie potrafi dojść do porozumienia w tej sprawie.

Bez pieniędzy za kliniki uczelnia nie będzie zaś w stanie wyposażyć niemal gotowego już kompleksu w Prokocimiu. Pierwsze zakupy potrzebnych aparatów i sprzętu wprawdzie właśnie ruszyły, na razie UJ wydaje jednak środki z funduszy unijnych. Najpóźniej na początku przyszłego roku będzie już zmuszony sięgnąć do własnej kieszeni. Jeśli Skarb Państwa nie zdecyduje się na przejęcie terenu w centrum Krakowa, ten w całości trafi więc na sprzedaż.

Piotr Krochmal, prezes Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości ocenia, że prywatnych inwestorów zainteresowanych zakupem nie zabraknie. – To bardzo atrakcyjny teren w świetnym punkcie miasta. Adaptacja zabytkowych budynków to wyzwanie, ale na tym obszarze znajduje się także sporo pustych działek, które można wykorzystać np. na powierzchnie biurowe – wskazuje.

Potencjalnych kupców dodatkowo może zachęcać fakt, że teren zajmowany przez kliniki nie jest objęty planem miejscowym. Prace nad nim dopiero ruszyły i mogą potrwać kilkanaście miesięcy. Zdaniem Macieja Górza z Klubu Jagiellońskiego, to otwarta furtka dla deweloperów, którzy w rejonie ul. Kopernika chcieliby widzieć kolejne apartamentowce. Elżbieta Koterba, zastępca prezydenta Krakowa ds. rozwoju miasta, przekonuje jednak, że do niewłaściwego zagospodarowania tego obszaru nie dojdzie. – W studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, które jest kluczowym dokumentem do planowania zabudowy, dla tego terenu przewidziano funkcję usługową i taką będzie on pełnił. Nie wyobrażam sobie, żeby w tym miejscu powstały mieszkania. Zachowane zostaną także wszystkie tereny zielone – zapewnia wiceprezydent Koterba.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski