Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Były opozycjonista walczy o pół miliona

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Zbigniew Fijak domaga się zadośćuczynienia i odszkodowania za pobyt w areszcie w stanie wojennym. Sprawę rozpatrzy sąd.

Przed krakowskim sądem odbyła się we wtorek pierwsza rozprawa dotycząca byłego opozycjonisty, który domaga się 324 tys. zł zadośćuczynienia i 164 tys. zł odszkodowania za pobyt w areszcie. Kilka lat temu starał się o 25 tys. zł za represje, tyle też wygrał w sądzie. Wtedy nie można było zdobyć więcej, ale sytuację zmieniło orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, według którego nie ma już górnej granicy odszkodowania.

Zbigniew Fijak podczas pobytu za kratami dwukrotnie prowadził głodówkę. – Po zakończeniu drugiej ważyłem 55 kg – mówił wczoraj przed sądem były opozycjonista.
Do jego zatrzymania doszło 13 września 1982 r. Fijak jechał wtedy autem razem ze swoim studentem do drukarni, gdzie miał przygotować podziemną prasę. Został jednak zatrzymany przez „drogówkę”. Podczas rutynowej kontroli milicjanci znaleźli w skodzie matryce drukarskie. Mężczyzna został aresztowany.

Propozycje współpracy i próby zastraszenia
– Podczas przesłuchań nie byłem bity, ale funkcjonariusze SB straszyli mnie, że najniższa kara, jaka mi grozi, to 3 lata więzienia – mówił przed sądem były opozycjonista.
Fijak przyznaje, że podczas pobytu w areszcie spotykał się z propozycjami współpracy z SB i zastraszaniem. Od przesłuchującego go esbeka miał usłyszeć, że jego trzyletni syn jest ruchliwy i może wpaść pod samochód, kiedy jego ojciec będzie odsiadywał wyrok.

Zbigniew Fijak w 1980 roku wstąpił do „Solidarności”. Organizował struktury związku na UJ, objął stanowisko sekretarza Komisji Wydziałowej na Wydziale Filozoficzno-Historycznym. Po wprowadzeniu w 1981 stanu wojennego zaangażował się w działalność podziemnych struktur „Solidarności”. W 1982 kierował poligrafią Regionalnej Komisji Wykonawczej. We wrześniu tego roku został tymczasowo aresztowany, w 1983 skazany na karę dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Po zarządzeniu wykonania wyroku i osadzeniu został wkrótce zwolniony w związku z amnestią. W późniejszym okresie był kilkakrotnie zatrzymywany przez funkcjonariuszy SB. W drugiej połowie lat 80. wchodził w skład Komisji Interwencji i Praworządności Regionu Małopolska NSZZ „Solidarność”. W 1990 kierował komisją weryfikującą oficerów SB w Krakowie.

Odszkodowania dla Jana Rokity i Ryszarda Majdzika
Zbigniew Fijak nie jest jedynym opozycjonistą, który przed sądem walczy o odszkodowanie za internowanie w czasie stanu wojennego.
57-letni Ryszard Majdzik, jeden z założycieli NSZZ „Solidarność” Małopolska, domagał się przed sądem pół miliona złotych. Ostatecznie otrzymał 150 tys. zł zadośćuczynienia za 10 miesięcy internowania. SB rozpracowywała go podczas operacji „Koło” i „Fanatyk”. Maj­dzik był wielokrotnie zatrzymywany na 48 godzin, prześladowany, gnębiony.

Z kolei Jan Rokita, były polityk Platformy Obywatelskiej, domagał się 259 tys. zł zadość­uczynienia oraz 290 tys. odszkodowania za poniesione straty, głównie utracone zarobki, wskutek uniemożliwienia mu podjęcia pracy po zwolnieniu z ośrodka odosobnienia w Załężu. Sąd przyznał mu jedynie 120 tys. zł i tylko zadość­uczynienia. Oddalony został wniosek o odszkodowanie. Według sądu niemożność znalezienia zatrudnienia nie była bezpośrednim efektem internowania.
Na początku lat 80. Jan Rokita był przewodniczącym Niezależnego Zrzeszenia Studentów na Uniwersytecie Jagiellońskim, a jesienią 1981 roku przewodniczącym Komitetu Strajkowego NZS Uczelni Krakowskich. 23 stycznia 1982 roku jako jeden z wielu działaczy został internowany przez władze PRL.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski