Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków chce osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku. "Krakowski Papierowy Ład" w tym nie pomoże [KOMENTARZ]

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Kraków chce pokazać, że jest Zieloną Stolicą Europy
Kraków chce pokazać, że jest Zieloną Stolicą Europy Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
"W trakcie ekologicznego pikniku rodzinnego w parku Jordana zastępca prezydenta Krakowa Jerzy Muzyk zaprezentował opracowanie Krakowskiego Zielonego Ładu. Powstał on, aby zebrać w jednym miejscu inicjatywy proekologiczne i proklimatyczne, realizowane przez miasto" - czytamy na miejskich stronach. Cóż, zamiast spisywać kolejne oczywistości, urzędnicy w końcu powinni wsłuchać się w głos mieszkańców. Wtedy Kraków będzie zielony w realu, a nie tylko na papierze.

- Krakowski Zielony Ład wychodzi naprzeciw wyzwaniom, stawianym w Europejskim Zielonym Ładzie, będącym strategią UE. Jej celem jest skierowanie państw Unii Europejskiej na drogę transformacji ekologicznej, a ostatecznie - osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. - głosi relacja z tego wiekopomnego wydarzenia.

Brzmi wspaniale? Brzmi. Co jednak konkretnie planują władze Krakowa? Termomodernizację gminnych budynków, wymianę starych autobusów na nowe i niskoemisyjne oraz "sadzenie lasów". To już nie brzmi tak spektakularnie.

Szkopuł bowiem w tym, że przecież miejscy urzędnicy realizują te zadania już teraz i to bez większych efektów, by wspomnieć choćby o zalesianiu miasta. O tym, że Kraków ma bardzo mało terenów leśnych wiadomo przecież nie od dzisiaj. I choć prawdą jest, że w ostatnich latach stolica Małopolski próbuje nadrabiać straty np. do Warszawy, to niestety wciąż jest wiele do zrobienia - tereny leśne w Warszawie to ok. 15 proc. powierzchni miasta, w Krakowie - trochę ponad 5 proc. W rozwiązaniu tego problemu nie pomogą jednak kolejne dokumenty, ani nawet tzw. "lasy", które głownie z powodów wizerunkowych sadzą ostatnio… deweloperzy.

Ale przecież miasto świetnie zdaje sobie z tego sprawę. Świadczą o tym powtarzane raz po raz kolejne diagnozy samych urzędników: - Dzisiaj widzimy, w którym miejscu jesteśmy, widzimy, jak na skutek ekspansywnej działalności człowieka topnieją zasoby naturalne - mówił ostatnio Jerzy Muzyk, przedstawiając założenia wspomnianego Krakowskiego Zielonego Ładu.

Trudno nie odnieść wrażenia, że słowa te noszą co najmniej znamiona samokrytyki władz Krakowa, bo Muzyk mówiąc to, miał najwyraźniej na myśli choćby działania urzędników Wydziału Architektury i Urbanistyki UMK, którzy niejednokrotnie wydają pozwolenia na budowę bloków w miejscach, gdzie wcześniej ich koleżanki i koledzy z Wydziału Planowania Przestrzennego wyznaczyli zieleń w planach miejscowych.

Wiceprezydent Krakowa miał zapewne na myśli także działalność deweloperów, którzy z jednej strony narzekają na to, jak trudno w Krakowie "realizować inwestycje", a z drugiej strony je realizują - budują bloki na terenach zielonych tak blisko siebie, że lokatorzy mogą podglądać, co też sąsiad ogląda w telewizji, lub podawać sobie cukier przez balkon.

Wiceprezydent Muzyk wskazuje także, że ekspansywna działalność człowieka "wpływa negatywnie na naszą przestrzeń, na życie środowiskowe". I właśnie receptą na to ma być rzeczony Krakowski Zielony Ład - "materiał, który w sposób zbiorczy pokazuje wszystkie polityki i programy miejskie, dotyczące tego obszaru".

Gdyby spróbować przełożyć to na zrozumiały język okaże się, że nie chodzi o nic innego, tylko o to, że gmina zebrała w jednym miejscu - Krakowskim Zielonym Ładzie - założenia, które dotychczas były rozrzucone w różnych innych miejskich dokumentach.

I choć trudno powiedzieć, jak ma to szybko i skutecznie pomóc w "zazielenieniu Krakowa", to może po prostu chodzi o to, by urzędnicy sami nie pogubili się w produkowanych przez siebie, często wzajemnie sprzecznych dokumentach, planach, prognozach i wizualizacjach?

Tymczasem krakowianie rzeczywiście chcą mieć kawałek zieleni pod domem zamiast kolejnego betonowego kloca. Pragną i owszem, czuć się bezpiecznie podczas ulewnych deszczy (jednym z założeń KZŁ jest skuteczna ochrona przeciwpowodziowa) oraz - tak - chcą jeździć po Krakowie i jego okolicach nowoczesnymi, a nie kopcącymi autobusami.

Tyle tylko że te działania nie wymagają od urzędników tworzenia kolejnych dokumentów, które i tak przepadną w kazamatach Biuletynu Informacji Publicznej. Do tego nie potrzeba Krakowskiego Zielonego Ładu. Wystarczy, żeby częściej wsłuchiwać się w głos mieszkańców. Wtedy Kraków będzie zielony w realu, a nie tylko na papierze.

FLESZ - W pomidorach będzie więcej witaminy D?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków chce osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku. "Krakowski Papierowy Ład" w tym nie pomoże [KOMENTARZ] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski