Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Deweloper buduje tam, gdzie nie może? Urzędnicy nic nie wiedzą

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Fragment placu budowy jednego z bloków oraz miejsce tuż przy potoku, gdzie jest wielki dół
Fragment placu budowy jednego z bloków oraz miejsce tuż przy potoku, gdzie jest wielki dół Czytelnik
Ulica Reduta od wielu lat jest intensywnie zabudowywana. Deweloperzy pod bloki zajęli prawie każdy skrawek terenu. Przez zbyt długie tworzenie się planów miejscowych, zabudowane zostały kolejne tereny zielone. Plany w końcu zaczęły obowiązywać, ale deweloperzy nic sobie z tego nie robią. Niektórzy budują nad samym potokiem Sudół, gdzie plan miejscowy przewiduje park i dopuszcza tylko małą architekturę. Tymczasem od kilku dnia trwają prace przy samym potoku - widoczny jest wielki dół po domu jednorodzinnym, który kiedyś tam stał. Wkoło leżą zwały ziemi, które deweloper jest zobowiązany usunąć, bo nie miał pozwolenia na gromadzenie ziemi w tym miejscu. Na nasze pytania do tej pory nie odpowiedział.

Sporo inwestycji przy ulicy Reduta realizuje firma Bal-Bud. W skład Osiedla Reduta wchodzi sześć budynków wielorodzinnych. Cztery już stoją, mieszkają w nich ludzie. Dwa kolejne są w trakcie realizacji, trwają prace wykończeniowe. Ich budowa była już kontrowersyjna, bo oba bloki powstają na terenie, który w planie miejscowym „Prądnik Czerwony Wschód” jest przewidziany pod zieleń. Deweloper pozwolenie budowlane otrzymał jednak zanim plan wszedł w życie, więc mógł budować. Na przeciwko nich, po drugiej strony ulicy, realizuje kolejną inwestycję - Residence Reduta.

Od początku marca mieszkańcy, w tym z bloków oddanych już do użytku przez Bal-Bud, alarmują, że deweloper rozpoczął prace budowlane przy samym potoku Sudół. Aktualnie znajduje się tam wykopany głęboki dół, po ruinach spalonego kilka lat temu domu jednorodzinnego. Działka na której stał dom leży w obrębie planu „Sudół Dominikański”. Dopuszcza on tam powstanie parku i małą architekturę - place zabaw, alejki, ławki, itp. Bal-Bud zaskarżył ten fragment planu, ale sprawę przegrał w sądzie. Gdy w 2017 roku rozmawialiśmy z deweloperem o tej działce, ówczesna prezes spółki Dorota Balicka mówiła, że chcieli tam wybudować przedszkole. Tyle, że plan na to nie zezwalał. Możliwe było tylko odbudowanie domu, bez jego rozbudowy czy nadbudowy oraz bez zmiany jego przeznaczenia.

Tak natomiast wygląda jedno ze zejść do stacji PKP w Podgórzu. Choć spełnia swoją podstawową rolę - czyli w swobodny sposób umożliwia zejście osobom niepełnosprawnym, to ten swoisty slalom bardzo rzuca się w oczy.

Najgorsze krakowskie inwestycje. Subiektywny przegląd pod ró...

Coś się buduje, ale co?

Jakie prace zatem wykonuje deweloper na działce? Nie wiadomo, bo od ponad tygodnia nie odpowiedział na nasze pytania mailowe, a wczoraj milczały też telefony w spółce. Urzędnicy zaznaczają, że żadnego pozwolenia budowlanego nie wydawali. Nie wiedzą jednak też, co się tam dzieje.

- Nie toczy się żadne postępowanie. Nie została też wydana w ostatnim czasie żadna decyzja o pozwoleniu na jakiekolwiek roboty budowlane - mówi Dorota Zaucha-Rybka, dyrektor Wydziału Architektury i Urbanistyki UMK. W 2016 roju wydano tylko pozwolenie na budowę stacji trafo (już stoi).

Na wizualizacjach od dewelopera, na terenie przy potoku znajdują się alejki, plac zabaw i budynek o nieokreślonej funkcji. Teraz jest tam jednak wielki plac budowy - stoi koparka, dziura po domu jest coraz głębsza, wokół leżą zwały ziemi oraz betonowe płyty. Ziemia zalega też na sąsiednie działce, a na jej gromadzenie tam spółka nie miała pozwolenia. Urzędnicy z Wydziału Kształtowania Środowiska nakazali usunąć ziemię do końca 2018 roku. Tak się jednak nie stało. Urzędnicy przeprowadzili oględziny pod koniec stycznia i jeszcze raz wezwali Bal-Bud do usunięcia ziemi. 5 kwietnia sprawdzą, czy deweloper posłuchał.

Radny oburzony

Okoliczni mieszkańcy są zaniepokojeni. Sami próbują się też czegoś dowiedzieć, ale są zbywani. - Sąsiadka dzwoniła do Bal-Budu i otrzymała odpowiedź, że oni nie budują i nic nie wiedzą na ten temat. Trochę dziwne, ponieważ to ich teren, a swoje biuro mają 150 metrów dalej i codziennie oprowadzają klientów obok tego wykopu - mówi nam jeden z mieszkańców.

Całą sprawą jest zbulwersowany Dominik Jaśkowiec, przewodniczący Rady Miasta Krakowa oraz radny miejski z Prądnika Czerwonego. - Jeśli faktycznie toczą się prace z naruszeniem planu miejscowego, to mamy skandal. To dolina potoku, która ma być przeznaczona pod park rzeczny - zaznacza radny. W tej sprawie złożył interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego, w której żąda wyjaśnień.

Zabudowa przy ulicy Reduta, bloki kosztem zieleni

Wzdłuż ulicy Reduta cały czas budują kolejni deweloperzy. Na wysokości ulicy Sabały powstaje kilka bloków, w tym w miejscu, gdzie w planie miejscowym spory teren był przewidziany pod zieleń. Także tutaj deweloperzy zdążyli dostać pozwolenie budowlane przed wejściem w życie planu. Nowe bloki będą się ciągnąć aż do ulicy Bohomolca i od tej strony ogrodzą powstający park Reduta.

W czerwcu ma nastąpić otwarcie długo oczekiwanego parku Reduta. - Chcielibyśmy park otworzyć 1 czerwca - mówi Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni. Do parku będzie można wejść z trzech stron: od osiedla Srebrnych Orłów, od ulicy Rozrywka (przez mostek nad potokiem) oraz od strony ulicy Reduta. To będzie główne wejście, ale pozostanie nieczynne, póki nie skończą się budowy bloków. Drogę wybuduje deweloper. Do pewnej części będzie to dojazd do budowanych bloków, a dalej już piesze wejście do parku.

Park Reduta będzie miał powierzchnię 7,8 hektara. Koszt jego realizacji to 12,65 mln zł. Park powstał przy współudziale mieszkańców, którzy jego koncepcję opracowali na warsztatach zorganizowanych przez ZZM. Budowa ruszyła w połowie zeszłego roku. Sercem parku będzie pawilon z przeznaczeniem na kawiarnię i miejsce spotkań dla mieszkańców. Będzie on posiadał taras na dachu będący miejscem na kino letnie. Całości dopełnią nasadzenia zieleni.

Pod względem zabudowy okolica nie ma szczęścia. W 2017 roku opisywaliśmy sprawę bloku przy ul. Reduta, na którego budowę urzędnicy wydali pozwolenie niezgodne z przepisami. Okoliczni mieszkańcy nie zostali wcześniej poinformowani o toczących się postępowaniach administracyjnych. W ten sposób zagęszczono zabudowę, a mieszkańcy starych i nowych bloków zaglądają sobie w okna.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

WIDEO: Trzy Szybkie - odcinek 4. Ku czemu zmierza Polska? Rozmowa z dr Krzysztofem Mazurem, politologiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Deweloper buduje tam, gdzie nie może? Urzędnicy nic nie wiedzą - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski