Organizatorami protestu byli: Klub Gaja, Polskie Towarzystwo Etyczne, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i Krakowski Ruch Antyłowiecki. Ich przedstawiciele i krakowianie, którzy występują w obronie dzików, mówili jednym głosem.
Domagają się od rządzących, by wreszcie przyznali, że to nie zwierzęta, a najczęściej człowiek roznosi wirus afrykańskiego pomoru świń.
Przypomnieli też, że minister środowiska Henryk Kowalczyk zignorował list w obronie gatunku, podpisany przez ponad 600 naukowców, m.in. z Krakowa.
Na przyniesionych pod wieżę ratuszową transparentach widniały napisy: „Strzel se w łeb”, „Tak dla odstrzału knurów, ale ludzkich ze stanowisk decyzyjnych” oraz „Dzikość serca, ocalmy dziki”.
– Według szeregu publikacji naukowych myśliwi, w przeciwieństwie do dzików, walnie przyczyniają się do rozprzestrzeniania ASF. Zasady bioasekuracji obowiązujące na polowaniach są symboliczne, a większość myśliwych nie ma żadnego przeszkolenia, jak obchodzić się z zakażonymi zwierzętami . Tymczasem tysiące myśliwych ze swoimi psami myśliwskimi mają ruszyć na łowy, żeby zdziesiątkować populację dzika. To pokazuje absurd tej decyzji – podkreśla współorganizator protestu z Krakowskiego Ruchu Antyłowieckiego.
Protesty ekologów odbywają się w tych dniach w całej Polski. Już przyniosły pierwsze efekty. Najpierw, wskutek sprzeciwów płynących z wewnątrz środowiska, Naczelna Rada Łowiecka (NRŁ) i Polski Związek Łowiecki (PZŁ) zapowiedziały, że nie będą strzelać do ciężarnych loch ani samic, które prowadzą swoje młode.
Później, po interwencji prezydent Andrzeja Dudy, z tego pomysł wycofał się minister Henryk Kowalczyk.
Z kolei Komisja Europejska chwali nas za planowane przetrzebienie populacji dzików i nie widzi nic złego w zabijaniu ciężarnych loch. Takie informacje podało w piątek Radio RMF.
Unijni urzędnicy w rozmowie ze stacją podkreślili, że takie działanie „może szokować, ale nie ma innego wyjścia”. – Pozostawienie takiej lochy przy życiu oznacza jeszcze większe ryzyko, gdyż choroba poprzez warchlaki rozprzestrzeni się kilka albo kilkanaście razy szybciej – usłyszał dziennikarz RMF FM w Brukseli.
– Jeżeli nie uda powstrzymać rozwoju ASF w Polsce, to całej Unii może grozić blokada handlu wieprzowiną ze strony zagranicznych partnerów – dodał jeden z unijnych urzędników.
Także w piątek NRŁ i PZŁ wydały oświadczenie, z którego wynika, że podawana w mediach liczba 210 tys. dzików do odstrzału jest nieprawdziwa. Łowczy zaplanowali zabicie 185 tys. tych zwierząt, ale w całym trwającym obecnie roku łowieckim (kończy się 31 marca br.).
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: "Dzik jest dziki, PiS jest zły". Protest przed Sejmem przeciwko odstrzałowi dzików
Źródło: TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?