Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Jolanta i Marek Frankiewicz od lat opiekują się krakowskimi jeżami. "W przyszłości domki mogą okazać się zbawienne"

Ewa Wacławowicz
Ewa Wacławowicz
fot. andrzej kuziomski
Marek Frankiewicz, były kierownik działu Administracyjno-Gospodarczego UEK, z żoną Jolantą od lat charytatywnie opiekują się krakowskimi jeżami. Przez ich dom przewinęły się setki tych małych drapieżników. W rozmowie z nami opowiadają o swoim ukochanym jeżu Królewiczu, trybie życia zwierząt i o tym jakiej opieki wymagają.

Dokąd nocą tupta jeż i jak daleko?
MF:Jeże to zwierzęta nocne, żerują w nocy. Jeśli dany osobnik jest zdrowy przejdzie w poszukiwaniu pożywienia nawet 4 kilometry. Żywi się owadami, ślimakami, małymi płazami, a nawet i małymi gryzoniami. Wbrew temu, jak jest przedstawiany – jeż nie je jabłek i nie nosi ich na grzbiecie. A zimę przesypia tak jak niedźwiedzie.

Jakie zagrożenia czyhają na jeże w mieście?
JF: Zagrożenia jakie czyhają na jeże, to głównie: wypalanie traw, nieuważne koszenie, a także samochody. Jeż w tych przypadkach nie wygra z ogniem, kosą lub kołami. Trzeba uważać też, przy jesiennym grabieniu liści. Jeże lubią w liściach i gałązkach robić gniazdo i układać się do snu. Nie bądźmy zbyt pedantyczni.

Od lat opiekujecie się Państwo jeżami. Jak wiele tych drapieżników przewinęło się przez Państwa dom?
JF: Myślę, że nawet kilkaset. Rocznie zdarzało się, że trafiało ich do nas kilkadziesiąt. Mieszkamy w okolicy użytku ekologicznego, więc nie trudno je tu spotkać.

Co Państwo robią kiedy znajdą jeża?
JF:Z reguły staramy się im nie wchodzić w drogę. Tam gdzie je zauważymy stawiamy im domki i karmniki. Natomiast jeśli zauważymy osobnika, który jest ranny albo np. kręci się w kółko co oznacza, że jest ślepy, zapamiętujemy skąd go wzięliśmy i zabieramy go w pierwszej kolejności do weterynarza. Jeże z reguły mimo iż słabo widzą, chodzą prosto i poruszają się bazując na drganiach powierzchni, ale jeśli ich zachowanie odbiega od normy, trzeba im pomóc.

Jak można im pomóc?
MF:O tym zadecyduje weterynarz, który je zbada i powie co im jest i jak je karmić. Jeżom nie można podawać mleka bo to dla nich jak trucizna, mogą pić wodę, a w zależności od stanu zdrowia jeść karmę dla kociąt i dodatki w postaci mięsa itp.
JF:Maluszki jak wiadomo wymagają specjalnego karmienia i traktowania. Trzeba je zważyć żeby wiedzieć ile im pokarmu podać, muszą też być ogrzewane, co można im zapewnić wkładając butelkę z ciepłą wodą do pudełka lub termofor.

Jakie są najczęstsze problemy zdrowotne jeży według lekarzy?
MF: Najczęściej jeże trafiają do weterynarzy osłabione nicieniami, których mogą się nabawić jedząc np. ślimaki. Ponadto, trafiają do lekarza pogryzione przez większe zwierzęta np. psy, ze złamanymi kończynami po wypadkach czy właśnie ślepe. Często mają też problemy z zębami.

Jak długo trwa opieka nad takim jeżem?
JF: Zależy od jego stanu i wieku. Jeże, które mamy od małego, wypuszczamy na wolność jak podrosną i osiągną ok. 700 gramów. Wtedy można uznać, że jeż jest dość silny, by przetrwać w naturze.

Mieliście Państwo jakiegoś swojego ulubionego jeża?
MF:Mieliśmy. Miał nawet imię – Królewicz. Wzięło się to stąd, że był niezwykle wybredny w kwestii jedzenia. Z Królewiczem wiąże się nawet pewna romantyczna historia.

JF: Pewnego dnia, niezauważenie do Królewicza przydreptała dziewczyna. Po jakimś czasie zauważyłam, że wyprowadził się ze swojego domku. Okazało się, że w domku są małe i ich zaborcza mama, która zabrała mu nawet sianko żeby wyścielić wnętrze i ogrzać małe. Królewicz żył z nami 5 lat. Teraz w ogrodzie mamy seniorkę jeża, która choć ma już problemy z chodzeniem, ma zdrowe oczy i zęby i radzi sobie, a my ją dokarmiamy.

W Krakowie coraz większą popularność zyskują domki dla jeży. Znajdziemy je również na UEK. To Pana inicjatywa?
MF: Nie, to akurat inicjatywa studentów, ale jeśli już to cieszę się z niej. Z tego co mi wiadomo na razie tych lokatorów tak dużo nie ma, ale w przyszłości domki mogą okazać się zbawienne.

Rozmawiała Ewa Wacławowicz

Ile wydajemy na aktywność fizyczną?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Jolanta i Marek Frankiewicz od lat opiekują się krakowskimi jeżami. "W przyszłości domki mogą okazać się zbawienne" - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski