Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kłopoty pani od cateringu w Teatrze Starym. Prokurator chce dla niej 6 lat i 6 miesięcy więzienia za wyłudzanie kredytów

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżona Beata B-L. na sali rozpraw krakowskiego sądu. Prokurator chce dla niej 6 lat i 6 miesięcy więzienia
Oskarżona Beata B-L. na sali rozpraw krakowskiego sądu. Prokurator chce dla niej 6 lat i 6 miesięcy więzienia Artur Drożdżak
Kary 6 lat i 6 miesięcy więzienia zażądał w środę (16 lutego) prokurator dla Beaty B-L. głównej oskarżonej w procederze dotyczącym wyłudzenia 4, 4 mln zł kredytów. Kobieta na co dzień zajmowała się cateringiem w Teatrze Starym w Krakowie. Teraz mowy końcowe wygłoszą obrońcy 22 oskarżonych. Rozprawę przerwano do kwietnia br.

FLESZ - Mateusz Żydek: presja płacowa będzie się dalej utrzymywała

od 16 lat

Sąd Okręgowy w Krakowie zamknął przewód sądowy i mowę końcową wygłosił prokurator Tomasz Pronobis, autor aktu oskarżenia. Skoncentrował się na trzech osobach, które, jego zdaniem, w główne mierze odpowiadają za wyłudzanie olbrzymich kredytów z banków. W tym kontekście wymienił znanego dewelopera Stanisława K., pośrednika w załatwianiu spraw finansowych Krzysztofa P. oraz twórcę całego przestępczego systemu Beatę B-L. Jej postawę określił słowem cyniczna.

Sama Beata B-L. źródeł swojego upadku upatrywała w fatalnym w skutkach związku z Teatrem Starym i twierdziła, że scena narodowa nie płaciła jej za świadczone usługi, a księgowa teatru i kolejni dyrektorzy nie chcieli z nią o tym gadać.
- Rozmawiałam choćby z dyr. Janem Klatą, że mam duże zaległości w ZUS i Urzędzie Skarbowym, a on powiedział, że to go nie obchodzi. Pytana, czemu sama nie rozwiązała umowy o współpracy, odpiera, że się tego bała i była pod presją „dyrektorów sceny i ministerstwa”.

Poprosiła byłego pracownika banku współoskarżonego Krzysztofa P. o znalezienie sposobu wyjścia ze spirali finansowych długów i zasugerował jej, by brała kredyty w bankach na spółki kapitałowe, bo na siebie już nie mogła z racji należności komorniczych. Ułożyli plan. On miał przygotowywać dokumenty do banków, znał rynek, ludzi i procedury, a ona miała kupować spółki. Pierwszą nabyła za 500 zł, kolejne zdobywała już z branych kredytów.

Rozpuściła wici i wyszukiwała osoby, które obsadzała na fotelach prezesów kupowanych spółek. Wybierała osoby bezrobotne, sprzątaczki, alkoholików, kasjerki, emerytów, czyli chętnych, którzy za nieduże drobne kwoty byli do poświęceń.

Tak kupiła 9 spółek i spłynęła do niej lawina gotówki. Krzysztof P. dbał o wnioski kredytowe w bankach. Prokurator chce teraz dla niego 5 lat więzienia.

W składanych pismach poświadczano nieprawdę, zmyślano rzekome obroty danej spółki, przedkładano sfałszowane wyciągi bankowe, zawyżano zarobki pracowników, byle w banku nikt nie nabrał podejrzeń, że spółka starająca się o kredyt to nie jest tzw. wydmuszka. Jedna z przyszłych prezesek kupionej spółki była alkoholiczką, więc Krzysztof P. poradził, by przed wizytą w banku kupić jej nową sukienkę, drogą torebkę i dać mocniejszy makijaż, by przykryć widoczne braki w urodzie. Kredyt dostała.
Innym razem bank zapowiedział kontrolę biura, gdzie miała funkcjonować jedna ze spółek. Beata B-L. zarządziła kupno mebli do siedziby firmy, a po zakończonej kontroli zwrócono je do do klepu na podstawie paragonu. Bank po tej wizytacji przyznał kredyt w wysokości 350 tys. zł.

Gdy prokurator zaczął się przyglądać wyczynom Beaty B. -L. zakwestionował 47 podejrzanych umów na kwotę 4 mln 400 tys. zł z kilku banków. Na ławie oskarżonych posadzono też 20 osób, które były „słupami” w spółkach. Kilkoro z nich już dobrowolnie poddało się karze. Główna oskarżona mówi teraz, że faktycznie cały czas wykonywała polecenia Krzysztofa P. i wszystko robiła ze strachu przed nim.

- Przyznaję się, że uczestniczyłam w pewnych działaniach, ale pod presją i to nie był mój wybór - opowiadała przed sądem. Potwierdza, że przekazywała gotówkę Krzysztofowi P., bo to on w końcu, jak to określała, „umiał wszystko załatwić”. Pieniądze wkładała mu do bagażnika auta, którym przyjeżdżał na spotkania. Ten oskarżony zaprzecza.

[polecane]22418537,22393459,22392473,22420173,22415593,22419081[/polecane]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski