Trwająca od września ekspozycja prac Tamary Łempickiej cieszy się rekordowym zainteresowaniem. Prace królowej art deco będzie można zobaczyć jeszcze do niedzieli, ale już dziś wiadomo, że od trzydziestu lat żadna z wystaw prezentowanych w MNK nie cieszyła się takim zainteresowaniem. Obrazy Łempickiej zobaczyło już ponad 120 tys. zwiedzających.
A trzeba dodać, że krakowska wystawa jest jedną z trzech ekspozycji - obok pokazów w Muzeum Narodowym w Lublinie oraz prywatnym muzeum Villa La Fleur w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornej - poświęconych malarce, jakie w ubiegłym roku można było zobaczyć w Polsce.
Żeby zobaczyć wystawę w ostatnich dniach jej trwania, trzeba odstać nawet cztery godziny w kolejce. A chętnych nie brakuje.
- Robimy wszystko, aby publiczność zainteresowana zobaczeniem wystawy, zdołała na nią wejść - mówi Andrzej Szczerski, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie. - Wydłużyliśmy godziny otwarcia, będziemy starali przyjąć się jak najwięcej gości. Na pewno warto spróbować się na nią dostać, wystawa jest wyjątkowa, tak wielu prac Tamary Łempickiej nie zobaczymy w najbliższym czasie w Polsce.
Tamara Łempicka to jedna z najbardziej rozpoznawalnych artystek i najdroższa polska malarka. Jej prace biją rekordy cenowe na aukcjach całego świata, obraz „Portret Marjorie Ferry” w 2020 roku sprzedano za 16 milionów funtów, co stanowiło równowartość niemal 83 milionów złotych - to najdroższe w historii polskie dzieło sztuki, jakie zostało sprzedane poza granicami kraju. Posiadaniem jej prac w swoich kolekcjach szczycą się Madonna, Jack Nicholson czy Barbra Streisand.
Na krakowską ekspozycję złożyło się ponad trzydzieści obrazów uzupełnionych przez fotografie i filmy przedstawiające malarkę. W otwarciu wystawy wzięły udział wnuczka i prawnuczka malarki, Victoria de Lempicka oraz Marisa de Lempicka spotkały się także z miłośnikami twórczości Tamary Łempickiej.
- Wystawa pokazuje spektrum możliwości artystycznych Tamary Łempickiej, znalazły się na niej portrety i martwe natury, obrazy rodzajowe i abstrakcje. Są tu i pełne spektakularnego cherme portrety kobiet, czy zaskakujące wizerunki zakonnicy czy uchodźców. Ta wystawa odpowiada też współczesnemu poczuciu piękna, stabilizacji, harmonii, o którą - wbrew pozorom - w naszym świecie jest trudno, poszukujemy tego. Po trzecie wreszcie, to sztuka, która możemy odbierać zarówno jako fachowcy, a także jako i szeroka publiczność wrażliwa na piękno, każdy może się odnaleźć w tej sztuce. To wielka wartość - wyjaśnia fenomen wystawy dyrektor Muzeum Narodowego.
Dopełnieniem wystawy jest wyjątkowy album. Jego pierwszą bohaterką jest Tamara Łempicka, o której opowiadają jej wnuczka Victoria i prawnuczka Marisa, wzbogacając swe wspomnienia wieloma zdjęciami z rodzinnego archiwum. Drugą bohaterką jest poświęcona tej wybitnej artystce krakowska wystawa, po której na kartach albumu oprowadza kurator Światosław Lenartowicz.
Oprócz fotografii wszystkich prezentowanych na wystawie dzieł w książce znalazły się też projekty i zdjęcia samej ekspozycji.
Album z pewnością pomoże zachować w pamięci wrażenia towarzyszące spotkaniu z postacią i twórczością Tamary Łempickiej w MNK, fani malarki znajdą coś dla siebie także w muzealnym sklepiku wypełnionym gadżetami "z Łempicką".
Nie będzie chipów w mózgu. Kolejna klęska Muska?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?