Kraków. Komunistyczne tablice pozostaną na zabytkach

Z krakowskich ulic znikną nie tylko nazwy komunistycznych patronów, ale także tablice, które upamiętniają ten ustrój. Obowiązek ich usunięcia nakłada znowelizowana ustawa o zakazie propagowania komunizmu, uchwalona w czerwcu tego roku.
W Krakowie może być jednak problem z wyegzekwowaniem w każdym przypadku tego przepisu, ponieważ część tablic, propagujących ustrój totalitarny, znajduje się na kamienicach zabytkowych. A zgodnie z ustawą, jeśli te obiekty są wpisane do rejestru zabytków jako „część większej całości”, to nie podlegają dekomunizacji.

Dotyczy to trzech tablic. Pierwsza z nich znajduje się na ul. Nadwiślańskiej 19 i upamiętnia Krakowski Komitet Wyborczy Komunistycznej Partii Robotniczej Polski. Druga jest na ul. Westerplatte 8 i przypomina czechosłowackiego działacza komunistycznego. Trzecia wisi na kamienicy przy ul. Szpitalnej 38 – poświęcona jest rocznicy powstania komunistycznej Polskiej Partii Robotniczej. O ich usunięcie upominał się już wcześniej radny PiS Bolesław Kosior. – Wtedy tłumaczono mi jednak, że miasto nie może w tej sprawie nic zrobić, bo tablice są na budynkach prywatnych – mówi radny.

Teraz ich usunięcie także może okazać się niemożliwe, ponieważ znajdują się na kamienicach zabytkowych. Wszystko zależy od tego, jaką decyzję podejmie wojewoda, który może nakazać właścicielom budynków ich zdemontowanie.
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą, usunięte mają być nie tylko tablice, ale także kamienie pamiątkowe, napisy, znaki, pomniki.
Jeśli właściciel usunie komunistyczne tablice lub pomniki w ciągu 12 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy, czyli od 21 października tego roku, to koszt tej operacji pokryje budżet państwa. Gdy jednak nie dotrzyma tego terminu, będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 22

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto