Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Koń padł w centrum. Dziwne zachowanie woźnicy [ZDJĘCIA, WIDEO]

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Dwójka mieszkańców Krakowa przysłała nam wstrząsający filmik. Widać na nim jak jeden z koni dorożkarskich chwieje się na nogach, próbuje "stawać na palcach" z bólu, a niedługo potem leży na ziemi. Interweniuje pracownik Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Wzywa woźnicę do prawidłowego obchodzenia się z koniem i poczekania na weterynarza. Koń zostaje jednak w dość brutalny sposób zaciągnięty do samochodu. Mimo obecności policji i sprzeciwu wielu świadków.

Film: Czytelniczka

Relacje naocznych świadków.

Magdalena Kojder:
"O godzinie 13:20 szłam ul. św. Jana w kierunku rynku. Nadjechała dorożka z 2 koniami. Jeden z nich wyraźnie utykał na tylne nogi. Nie mógł ustać. Nie pozwolili mu się zatrzymać, cały czas był ciągnięty za lejce. Zwróciłam uwagę mężczyźnie, który szedł przy dorożce. Zatrzymali się, bo koń się zaczął przewracać na drugiego. Wyjaśnili mi, że koń się poślizgnął i mógł coś połamać, w dodatku pan odpowiedzialny za konia kazał mi "wypier...c."
W końcu koń się przewrócił na drugiego konia. Wtedy dopiero zaczęli go wypinać! Wezwałam policje i KTOZ. KTOZ przyjechał, policja dopiero po drugim wezwaniu!"

Lukasz Biegun:
"Moja narzeczona zadzwoniła do mnie z płaczem. Oboje pracujemy w okolicy plant, wiec poszedłem na róg Pijarskiej i Jana. Koń leżał na ziemi. Co jakiś czas wstawał i upadał po kilku krokach. Ciężko to nazwać krokami, bo on nie mógł ustać. Nie było żadnego weterynarza. Własciciele dorożki zorganizowali swój transport, nadal bez żadnego weterynarza. Sposób w jaki "załadowali" konia na samochód to był koszmar. Widać to na filmie.
Pierwsza część filmu to początkowy fragment, który nagrała Magda, później jej tam nie było (wróciła z płaczem do pracy). Druga część to rzeczy, które działy się, kiedy ja dotarłem na miejsce. Proszę obejrzeć cały film. W tle slychać jak Pani z KTOZ wyraźnie mówi, że nie należy go ruszać. Ja nie jestem weterynarzem ale .... zobaczcie zresztą sami.
Ja rozumiem, ze mógł się zdarzyć wypadek, ALE "procedury" (tak mówiono mi, że takie są procedury) były rzeźnią w biały dzień."

Liczymy na reakcję i stanowisko KTOZ w tej sprawie. Bada ją już policja. - Policjanci przybyli na miejsce stwierdzili, że koń prawdopodobnie się poślizgnął. Został zabrany przez właścicieli. Prowadzimy jednak działania w tej sprawie. Koń zostanie przebadany przez weterynarza, który sprawdzi, czy nie był zaniedbany - mówi Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji. My liczymy, że policja zbada też kwestię prawidłowości reakcji na kontuzję zwierzęcia i kwestię jego transportu. Policjanci przybyli na miejsce mówili interweniującym przechodniom, że "koń i tak musiałby zostać zabrany". Ale czy w ten sposób? Mieszkańcy obserwujący całe zajście mieli największe pretensje o to, w jaki sposób zwierzę jest usuwane z ulicy - ciągnięte pasami, pchane, jego noga blokuje się między metalową konstrukcją podjazdu do blaszanego wozu. A to wszystko wśród przekleństw właścicieli zwierzęcia i apeli przechodniów, by poczekali chwilę na przyjazd weterynarza.

Pojawiło się również oświadczenie stowarzyszenia dorożkarzy w tej sprawie:

"W związku z wydarzeniami z dnia 24 stycznia 2019 roku, przedstawiamy poniżej stanowisko Stowarzyszenia Dorożkarzy Krakowskich.

Dorożkarz, którego zdarzenie dotyczy, należy do kręgu niezrzeszonego, w związku z czym członkowie SDK nie posiadają wiedzy dotyczącej całej sytuacji - innej, niż dostępna w mediach.

Równocześnie wyrażamy wielki smutek z powodu zaistniałej sytuacji.

W każdej innej kwestii Zarząd SDK jest do Państwa dyspozycji za pośrednictwem skrzynki pocztowej dostępnej w zakładce „Kontakt”.

Zarząd i Członkowie Stowarzyszenia Dorożkarzy Krakowskich"

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Koń padł w centrum. Dziwne zachowanie woźnicy [ZDJĘCIA, WIDEO] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski