Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Manifestacje pod Collegium Novum. Z jednej strony "Stop wulgaryzacji Uniwersytetu", z drugiej kontrprotest

Ewa Wacławowicz
Ewa Wacławowicz
Manifestacje pod Collegium Novum
Manifestacje pod Collegium Novum Anna Kaczmarz
W piątek, 14 października, przed Collegium Novum UJ zebrało się kilkanaście osób - studentów, doktorantów i pracowników krakowskich uczelni - by zaprotestować "przeciwko wulgaryzacji na Uniwersytecie Jagiellońskim". Uczestnicy i organizatorzy wydarzenia domagają się m.in. rozwiązania Zespołu ds. Przeciwdziałania Przemocy i Dyskryminacji, działającego w obrębie Samorządu Studentów UJ. Na przeciwko odbyła się liczniejsza kontrmanifestacja pod hasłem "UJ wolny od faszyzmu i transfobii", zorganizowana przez Kolektyw Równoważnik.

W piątek, 14 października - w Dzień Edukacji Narodowej - kilkanaście osób, w tym studenci, doktoranci, pracownicy i absolwenci krakowskich uczelni, zebrali się przed Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego, by protestować - jak można wyczytać w zapowiedzi - "przeciwko terrorowi środowisk spod znaku tęczowej flagi".

Za organizację protestu pod hasłem: "Stop wulgaryzacji Uniwersytetu" odpowiada Łucja Dzidek, przygotowująca doktorat w trybie eksternistycznym na uczelni. Ona też jako pierwsza zabrała głos.

Jak tłumaczyła, głównym impulsem do organizacji protestu były wydarzenia z 1 października - dnia inauguracji roku akademickiego na UJ - kiedy człowiek trzymający tęczową flagę wykrzykiwał w stronę orszaku profesorskiego słowa: "Zgrzybiały Rektorze, transfobki protektorze!", "Spieprzaj, bucu!", "Spieprzaj, dziadu!" i inne inwektywy.

- Jednak to nie na zachowaniu garstki osób pragniemy się skupić - od tego są organy dyscyplinarne i prawne. Chcemy zwrócić uwagę środowiska akademickiego w Polsce na przyczynę, która doprowadziła do takiej eskalacji patologii - powiedziała Łucja Dzidek.

Wśród postulatów protestujących znalazły się m.in.:

  • rozwiązanie Zespołu ds. Przeciwdziałania Przemocy i Dyskryminacji, działającego w obrębie Samorządu Studentów UJ;
  • oficjalne odcięcie się Uniwersytetu Jagiellońskiego od organizacji studenckiej "TęczUJ";
  • zagwarantowanie wolności słowa i swobody rozwoju naukowego osób bez względu na ich osobiste poglądy społeczne, polityczne i religijne

W rozmowie z nami organizatorka mówi, że sytuacja, do której doszło jest, jej zdaniem efektem wieloletniego działania, na które uniwersytet niestety przyzwalał.

- Nie chodzi o obwinianie ofiar, bo temu jestem przeciwna, ale no niestety trzeba na to spojrzeć szerzej. Niestety UJ przyzwalał na to, by pewne patologiczne, a wręcz sekciarskie i zdemoralizowane środowiska szerzyły na UJ swoją agendę. To są środowiska, które pod płaszczykiem tolerancji, równości dążą do tego, by UJ wyszedł im naprzeciw. I niestety władze UJ dały się na to nabrać - mówi Łucja Dzidek.

Niestety, jak mówi, czas pokazał, że był to błąd, za który UJ dostaje teraz po głowie od oburzonych środowisk. Łucja Dzidek ma też żal do Zespołu ds. Przeciwdziałania Przemocy i Dyskryminacji, działającego w obrębie Samorządu Studentów UJ, którego rozwiązania się domaga.

- Byłam poddawana cyberprzemocy ze strony studentów UJ, którzy założyli sobie fanpage na facebooku, który pierwotnie poświęcony był dr Magdalenie Grzyb. Potem również mojej osobie. Pojawiały się wyzwiska, groźby pod moim adresem, życzenia śmierci, publikowano wizerunki członków mojej rodziny. Próbowałam wpierw działać na własną rękę, ale kiedy wszystkie podjęte środki zawiodły, zgłosiłam się do Zespołu ds. Przeciwdziałania Przemocy i Dyskryminacji i opisałam jakie kroki podjęłam. Następnego dnia fanpage zniknął. Ja zaś otrzymałam odpowiedź od Zespołu, że nie pomogą mi, bo jestem doktorantką a nie studentką - tłumaczy Łucja Dzidek.

W odpowiedzi na protest organizowany przez Łucję Dzidek w piątek, 14 października, pod pomnikiem Mikołaja Kopernika odbyła się kontrmanifestacja pn. "UJ wolny od faszyzmu i transfobii" zorganizowana przez Kolektyw Równoważnik. Jak mówili w trakcie wydarzenia organizatorzy: "to kontrmanifestacja do zgromadzenia zarejestrowanego przez byłą doktorantkę UJ, znaną z postulowania zakazu seksu homoseksualnego i pozamałżeńskiego oraz zakazu małżeństw „międzyrasowych” (tzw. „separatyzmu rasowego”), wypowiedzi o charakterze transfobicznym, a także antysemickim".

Kolektyw Równoważnik protestował m.in. przeciwko temu, że "władze UJ nabrały wody w usta ws. doktorantki" czy też temu, że "rektor UJ Jacek Popiel powołał na rzecznika dyscyplinarnego wykładowcę, który zasłynął jako autor obleśnego bloga erotyczno-kulinarnego, uznanego przez wiele osób za seksistowski".

Przez cały czas trwania protestów trwała wymiana zdań między uczestnikami. Gdy protestujący pod wodzą Dzidek krzyczeli: "Naszą bronią nacjonalizm", druga strona odpowiadała "Naszą stroną solidarność" itp. Nie brakowało też złośliwości. Gdy Łucja Dzidek dochodziła do głosu, była zagłuszana przez kontrmanifestantów, grających na bębnach.

Kolejny krok krok do reparacji dla Polski

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Manifestacje pod Collegium Novum. Z jednej strony "Stop wulgaryzacji Uniwersytetu", z drugiej kontrprotest - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski