Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków może być centrum nowoczesnych technologii

Zbigniew Bartuś
- Rewolucja cyfrowa całkowicie zmienia świat. Europa nie nadąża - mówił w Krakowie Nick Sohnemann
- Rewolucja cyfrowa całkowicie zmienia świat. Europa nie nadąża - mówił w Krakowie Nick Sohnemann HUM:RAUM
Społeczeństwo. Rewolucja dokonuje się na naszych oczach. Jak ją wykorzystać?

- Nie możemy ciągle oglądać się na to, co stworzyli inni. Musimy umieć przewidywać zmiany, choć to trudne, bo świat przyspiesza - mówi Rafał Brzoska, twórca InPostu. Z analiz jego firmy wynika, że w ciągu dekady kolejne technologiczne rewolucje zmiotą lub całkowicie odmienią większość profesji i branż, w tym handel i usługi kurierskie. Zniknie połowa zawodów, pojawią się inne.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Anka za progiem, czyli miliardy w rozumie

Dla Krakowa to ogromne wyzwanie, a zarazem szansa, bo zdaniem specjalistów nasze miasto nadaje się nie tylko na polskie, ale także europejskie centrum rozwoju technologii przyszłości.

Ma dobre uczelnie techniczne, kształcące wysokiej klasy fachowców, a co najważniejsze - stał się w ostatnich latach kuźnią pomysłów. To tu powstały centra badawcze i rozwojowe globalnych graczy (Motorola, IBM, Cisco...), a zarazem błyskawicznie rozrastają się środowiska start-upów, czyli firm w fazie początkowej.

Czy zatrzymają najzdolniejszych informatyków, którzy dzisiaj są najbardziej rozchwytywanym polskim towarem eksportowym?

Przyszłość wykuwa się właśnie u nas
Najbardziej rozchwytywanym polskim towarem eksportowym nie są jabłka ani meble, ale informatycy. Wygrywają prestiżowe międzynarodowe konkursy, podobnie jak ich innowacyjne pomysły i... na razie niewiele z tego dla Polski wynika.

- Państwo kształci ich wielkim nakładem sił i środków, a oni masowo emigrują. Tworzą dla zachodnich koncernów technologie, które polskie firmy i uczelnie kupują za ciężkie pieniądze. Trzeba zrobić wszystko, by jak najwięcej zdolnych ludzi mogło rozwijać swe pomysły tutaj i by zarabiały na nich polskie firmy - uważa Róża Thun, krakowska europosłanka.

Zdaniem Rafała Brzoski, twórcy InPostu, Kraków nadaje się nie tylko na polskie, ale i europejskie centrum rozwoju technologii przyszłości. Ma dobre uczelnie techniczne, kształcące wysokiej klasy specjalistów, a co najważniejsze - stał się w ostatnich latach kuźnią pomysłów, które mogą zmienić świat. Jak paczkomaty InPostu, uznawane powszechnie za jedno z najbardziej innowacyjnych rozwiązań ostatnich lat.

Dzięki nim InPost należy dziś do najskuteczniejszych firm pocztowych w Europie i podbija kolejne rynki: od Australii przez Włochy i Wielką Brytanię po Kolumbię i Gwatemalę.

- To jednak wciąż rzadkość. Pomysły Polaków zdobywają nagrody w międzynarodowych konkursach, ale miały dotychczas nikłe szanse na realizację w Polsce. Powodem był brak kapitału na rozwój,a także wiedzy, jak ów świetny pomysł sprzedać - komentuje Róża Thun.

Parę lat temu zaczęło się to jednak zmieniać, a Kraków odgrywa tutaj pierwszoplanową rolę. Pod Wawelem powstały centra badawcze i rozwojowe globalnych graczy (Motorola, IBM, Cisco...), zarazem błyskawicznie rozrastają się środowiska start-upów, czyli firm w fazie początkowej, których podstawowym atutem jest entuzjazm i świeży pomysł na biznes. Dla wielu młodych jest to lepszy wybór niż śmieciówka lub niepewna kariera w korporacji.

Tysiące start-upów działają w Krakowskim Parku Technologicznym i przy uczelniach (brylują Uniwersytet Ekonomiczny i AGH), a także w założonym przez Deutsche Telekom na Zabłociu hub:raum Kraków, centrum innowacyjności dla Europy Środkowo-Wschodniej (oprócz niego DT ma tylko dwa: w Berlinie i Tel Avivie) .

Krakowskie start-upy, z których wiele celuje nie tylko w rynek krajowy, ale też globalny, organizują głośne na całą Europę konferencje i wydarzenia (jak Bitspiration i Start-up Stage), a przede wszystkim tworzą produkty, które już podbijają lub mają szansę podbić świat. Zdecydowana większość z nich wykorzystuje i rozwija możliwości cyfrowej technologii, która wdarła się w każdą sferę życia. Właśnie dzięki temu rozbłysły gwiazdy Estimote, Excalibura, DuckieDeck czy KoalaMetrics.

Windą do cyfrowego nieba

- Technologie i Internet Rzeczy wpływają na to, w jaki sposób żyjemy i pracujemy. Niezależnie od wieku i branży, bez poszerzania świadomości w tym zakresie nie możemy się odpowiednio szybko rozwijać, prowadzić firmy - mówi Jakub Probola, szef hub:raumu.

Centrum wspiera twórców innowacyjnych pomysłów, umożliwiając im dotarcie do europejskich rynków dzięki zasobom DT (T-Mobile), co oznacza m.in. wspólne kampanie marketingowe, finansowanie (do 80 tys. euro), pomoc znakomitych fachowców i przestrzeń do wspólnej pracy. Ta ostatnia mieści się na czwartym piętrze dawnych magazynów przy ul. Przemysłowej. Na górę wjeżdża się starą windą towarową. Kontrast między stalowymi wrotami z czasów Gierka a półwirtualnym światem za nimi dobrze obrazuje wyzwanie, przed jakim stoi Polska, opierająca cały swój dotychczasowy rozwój na importowanych technologiach.

- Nie możemy ciągle oglądać się na to, co stworzyli inni. Musimy umieć przewidywać zmiany, choć to trudne, bo świat przyspiesza - mówi Rafał Brzoska. Z analiz jego firmy wynika, że w ciągu dekady kolejne technologiczne rewolucje zmiotą lub całkowicie odmienią większość profesji i branż, w tym handel i usługi kurierskie. Zniknie połowa zawodów, pojawią sie inne.

- Europa ma problem. Nie nadąża za USA, Koreą, Chinami - mówi Nick Sohnemann, jeden z najbardziej znanych w Europie promotorów innowacji, założyciel Futurecandy i Innolabu na Uniwersytecie w Hamburgu. Pokazuje dwa zdjęcia zrobione w Watykanie z tego samego ujęcia w 2005 i 2015 r. Na pierwszym (spotkanie z Benedyktem XVI) widać tysiące wiernych, na drugim (spotkanie z Franciszkiem) - widać tysiące smartfonów w dłoniach wiernych.

- Jedno urządzenie w krótkim czasie zrewolucjonizowało gospodarkę i cały nasz sposób życia. A gdzie są europejscy liderzy w cyfrowej rewolucji? Może właśnie tu - mówił Sohnemann na spotkaniu z twórcami start-up w krakowskim hub:raumie.

Uczestnicy dyskusji zgodnie podkreślali, że w Polsce jest coraz więcej pieniędzy na innowacje, w ciągu najbliższych 5 lat będziemy dysponowali rekordowymi w historii środkami unijnymi. - Ale nie jest pewne, czy trafią one tam, gdzie powinny - obawia się Rafał Brzoska.

W opinii Róży Thun, urzędnicy nie będą chcieli dawać pieniędzy na projekty ryzykowne, a właśnie takie bywają przełomowe. - Prawdziwe innowacje finansowane są w świecie przez prywatny kapitał, a z tym jest w Polsce słabo - podkreśla twórca InPostu, który sam, jako anioł biznesu, inwestuje w obiecujące przedsięwzięcia.

- Kto nie rozumie, że tak trzeba, ten zginie - uważa Brzoska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski