Kraków. Nagroda za skuteczne i szybkie leczenie udarów dla neurologów ze Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego

Udar niedokrwienny mózgu każdego roku dotyka 90 tys. Polaków. U pacjentów z tego rodzaju schorzeniem dochodzi do czasowego zamknięcia lub zwężenia światła naczynia krwionośnego w mózgu. W efekcie krążenie krwi jest zaburzone, a tkanka mózgowa ulega stopniowemu, nieodwracalnemu uszkodzeniu.

- W przypadku udaru mózgu czynnikiem decydującym o szansach na wyleczenie jest czas mijający od momentu wystąpienia objawów do rozpoczęcia leczenia – podkreśla dr n. med. Renata Czekaj, lekarz kierujący Oddziałem Neurologicznym z Pododdziałem Leczenia Udarów Mózgu krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego.

- Okno terapeutyczne wynosi 4,5 godziny. To czas, kiedy jeszcze możemy „uratować” komórki nerwowe, odwrócić objawy udaru i zmniejszyć deficyt neurologiczny. Po jego przekroczeniu dochodzi do nieodwracalnych uszkodzeń i powikłań – tłumaczy.

Żeby maksymalnie zwiększyć szanse pacjentów z udarami na skuteczną pomoc, neurolodzy z „Żeromskiego” dwa lata temu wdrożyli w swojej lecznicy specjalną ścieżkę dla tego rodzaju pacjentów. Dzięki zmianom w organizacji pracy ostrego dyżuru i oddziału neurologii średni czas, jaki mija od momentu, kiedy chory przekroczy próg szpitala „Żeromskiego” do momentu podania leku, na początku tego roku udało się skrócić do 33 minut. To wynik dwa razy lepszy niż średnia krajowa. Przeciętny czas reakcji i rozpoczęcia leczenia udarów w polskich szpitalach wynosi ok. 60-75 minut.

Jak wygląda ścieżka jaką w krakowskiej lecznicy pokonuje pacjent z udarem? Kiedy ratownicy medyczni wyjeżdżają do chorego z podejrzeniem tego rodzaju schorzenia od razu – za pośrednictwem specjalnego „udarowego” numeru telefonu - informują o tym lekarza dyżurującego na oddziale neurologii w „Żeromskim”.

Dzięki temu zespół medyków jest gotowy do pracy jeszcze przed przyjazdem ambulansu. Kiedy chory trafi już na ostry dyżur jest traktowany priorytetowo. Od ręki przechodzi potrzebne podstawowe badania i trafia do pracowni diagnostyki obrazowej, gdzie neurolodzy przy pomocy tomografu komputerowego mogą sprawdzić, co dzieje się w jego mózgu.

- Decyzja o podaniu leku, który ma za zadanie rozpuścić skrzeplinę w naczyniu mózgowym, zapada jeszcze w pracowni tomografii. Tam chory otrzymuje również jego pierwszą dawkę, która powinna zostać podana jak najszybciej. Dopiero później zostaje przewieziony na oddział – wyjaśnia dr Czekaj.

Za skuteczne ratowanie Małopolan z udarami specjaliści z „Żeromskiego” otrzymali właśnie platynową nagrodę ESO Angels. Wyróżnienie jest przyznawane w ramach międzynarodowej inicjatywy Angels wspieranej przez Europejską Organizację Leczenia Udarów Mózgu tym szpitalom z całego świata, które zdecydowały się na monitorowanie jakości pracy swoich neurologów i mogą pochwalić się wysokim poziomem opieki.

Przy rozdawaniu certyfikatów pod uwagę jest brany m.in. właśnie czas jak mija od momentu przyjazdu do szpitala do podania leku rozpuszczającego skrzeplinę w naczyniu mózgowym oraz odsetek chorych skierowanych na badania obrazowe mózgu przy użyciu tomografu komputerowego albo rezonansu magnetycznego czy odsetek chorych poddanych badaniu w kierunku zaburzeń połykania. Nagrody są przyznawane raz na kwartał i mają trzy stopnie: najwyższy - diamentowy, platynowy oraz złoty.

Szpital im. Żeromskiego to jedyna lecznica w Krakowie wyróżniona platynową nagrodą ESO Angels. W ub. roku specjaliści z tej placówki przyjęli na oddziale neurologii 520 pacjentów z udarami. W pierwszych sześciu miesiącach tego roku pod ich opiekę trafiło już kolejnych 283 chorych.

WIDEO: Barometr Bartusia