Jeszcze 23 lutego w największych serwisach ogłoszeniowych można było znaleźć grubo ponad dwa tysiące unikatowych (niepowtarzalnych) ofert najmu mieszkań w Krakowie. Z analiz Expandera wynika, że w dwa miesiące znikło 1339 i zostało tylko 853. To drugi największy – po Warszawie – liczbowy ubytek w kraju. Procentowo najwięcej ofert – 69 proc. - znikło w Gdańsku i Gdyni oraz Rzeszowie (66 proc.) i Lublinie (64 proc.). We Wrocławiu i Warszawie ubytek jest identyczny jak w Krakowie – 61 proc.
Aż 14 procent mieszkań w Małopolsce stoi pustych. Ale nie w Krakowie, dokąd ciągną uchodźcy z Ukrainy
- Ogromny popyt na rynku najmu spowodował, że w ciągu zaledwie dwóch miesięcy koszt najmu w Gdyni wzrósł aż o 11 proc., a w Warszawie, Wrocławiu i Białymstoku o 10 proc., zaś w Krakowie – o 8 proc.
– wylicza Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera. Zastrzega przy tym, że oprocentowanie kredytów hipotecznych rośnie tak szybko, iż miesięczny koszt najmu jest wciąż i tak niższy niż rata kredytu dla wszystkich badanych miast. W Krakowie różnica miedzy ratą kredytu a czynszem na 50-metrowe mieszkanie przekracza tysiąc złotych miesięcznie – także dlatego, że ceny samych mieszkań także nadal rosną.
- Przy okazji warto też odnotować, że wedle najnowszych danych GUS aż 1,8 mln mieszkań w Polsce stoi pustych. Tak wynika ze spisu powszechnego i danych o zużyciu prądu. Problem polega jednak na tym, że wiele z nich znajduje się nie tam, gdzie są potrzebne
– komentuje ekspert. Wedle GUS, największy odsetek pustych lokali odnotowano w województwie małopolskim i podlaskim – aż 14 procent. W lubelskim i świętokrzyskim puste stoi 13 proc. lokali, natomiast w opolskim 8 proc., w lubuskim 9 proc., w kujawsko-pomorskim też 9 proc.
Obserwację analityka Expandera potwierdzają w pełni dane zawarte w raporcie Unii Metropolii Polskich o kierunkach osiedlania się uchodźców: trzy czwarte Ukraińców wybrało największe miasta i okolice. To w pełni tłumaczy totalny rollercoaster na rynku najmu w metropoliach monitorowanych przez Expandera i Rantier.io. Dla porównania w mniej popularnym Sosnowcu liczba ofert najmu zmalała tylko o jedną czwartą, a ceny najmu okazały się w kwietniu niższe niż w marcu i niemal takie same, jak w styczniu. Średnia opłata wynosi tu 31 złotych za metr kw., gdy w nieodległym przecież Krakowie – 49 zł, a w Warszawie – 62 zł.
Co ciekawe, choć ceny zakupu mieszkań są w Krakowie najwyższe w Polsce – po Warszawie, to krakowskie stawki najmu nie mieszczą się w pierwszej trójce. Drożej jest w Gdańsku (53 zł za metr kw.) i Wrocławiu (54 zł), a zbliżone ceny (48 zł) ma Łódź.
- We wszystkich analizowanych przez nas miastach koszt najmu był już wyższy niż przed pandemią, czyli w lutym 2020 r. W tym ujęciu rekordzistami jeżeli chodzi o wzrost stawek są Szczecin (23 proc.) i Łódź (20 proc.). Najsłabiej radzi sobie Częstochowa (1 proc.), w której dopiero niedawno stawki wróciły do poziomu sprzed pandemii – komentuje Jarosław Sadowski.
Średnia rentowność inwestycji w mieszkanie to 4,19 proc. netto, ale w Krakowie 3,7 proc.
W poprzednich okresach wzrost stawek najmu był wolniejszy niż wzrost cen mieszkań, co doprowadziło do pogorszenia opłacalności inwestycji w mieszkania na wynajem. Dynamiczny wzrost stawek najmu w marcu sprawił, że wskaźniki rentowności podskoczył z 4 proc. netto w styczniu do 4,19 proc. netto w kwietniu - przy założeniu, że mieszkanie jest zamieszkane przez 12 miesięcy w roku i że jest kupowane bez udziału kredytu. Uwzględnia też podatek oraz wszystkie koszty związane z utrzymaniem lokalu.
Dla porównania rentowność 10-letnich obligacji skarbowych wynosi 6,1 proc. brutto, czyli 4,94 proc. netto. Biorąc pod uwagę duży popyt na rynku najmu, można zakładać, że stawki najmu będą dalej rosły. Rentowność nowych inwestycji w mieszkania na wynajem mogłyby też podbić spadki cen mieszkań. Na razie nie wiadomo jednak, czy do nich dojdzie. Z jednej strony do zakupu mieszkań zniechęcają koszmarnie wysokie koszty kredytów, ale z drugiej – dla osób posiadających duże zasoby gotówki jest to wciąż atrakcyjna inwestycja, zabezpieczająca oszczędności przed dwucyfrową inflacją.
- Choć stawki najmu znacząco wzrosły, to jeszcze szybciej rosną raty kredytów hipotecznych. W momencie tworzenia tego raportu, 27 kwietnia, WIBOR 3M wynosił już 5,84 proc. W rezultacie oprocentowanie kredytu z najniższym – 10-procentowym - wkładem własnym wynosiło aż 8,3 proc.To powoduje, że rata kredytu na 25 lat na mieszkanie o powierzchni 50 m kw. w Warszawie wynosi aż 4 661 zł. Najem takiego samego mieszkania kosztuje średnio 3 100 zł. Miesięczny koszt najmu jest więc niższy aż o 1 561 zł. Podobna różnica - 1 554 zł - występuje w Krakowie. Najmniejsza jest w Częstochowie - 454 zł – wylicza ekspert.
Dodaje, że takie porównanie ma sens jedynie w krótkim okresie, gdyż długoterminowo wciąż bardziej opłaca się zakup mieszkania. Za najem trzeba płacić zawsze, a raty kredytu tylko do czasu spłaty zadłużenia. Poza tym własne mieszkanie można w każdej chwili sprzedać i w ten sposób odzyskać dużą część pieniędzy wydanych na raty. Natomiast pieniędzy wydanych na najem nie da się odzyskać.
Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?