Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Nie trzeba już machać, żeby autobus się zatrzymał

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Nie trzeba sygnalizować, żeby autobus zatrzymał się na przystanku na żądanie.

Organizacje, zrzeszające osoby niepełnosprawne, wnioskowały do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, by ta miejska jednostka zlikwidowała przystanki na żądanie. Urzędnicy na takie rozwiązanie się nie zgodzili, ale zaproponowali kompromis. Skutek? Od czwartku tego typu przystanki, w Krakowie i aglomeracji, funkcjonują na nowych zasadach.

Do tej pory było tak, że aby motorniczy zatrzymał tramwaj, a kierowca autobus, musiał dostać sygnał od osoby, oczekującej na przystanku. Trzeba było machnąć ręką lub ustawić się bliżej jego krawędzi. To stwarzało problemy m.in. dla osób niewidomych. Po pierwsze: zbliżenie się do krawędzi przystanku było dla nich niebezpieczne, gdyż przez przypadek mogły wyjść na ulicę. Po drugie: nie widząc nadjeżdżającego tramwaju czy autobusu, takie osoby nie mogły w odpowiednim momencie zasygnalizować kierowcy czy motorniczemu, żeby zatrzymał pojazd.

By ułatwić niewidomym korzystanie z komunikacji miejskiej, wprowadzono zmiany. Zgodnie z nimi kierowcy i motorniczowie muszą teraz zatrzymywać się na każdym przystanku na żądanie, na którym zauważą jakąś osobę - niezależnie od tego, czy kieruje ona do nich jakieś sygnały, czy tego nie robi.

Nowe zasady już spotkały się z krytyką. - Kolejny raz komunikacja miejska w Krakowie zostanie spowolniona. Każda osoba, nawet nie czekająca na autobus czy tramwaj, ale np. kryjąca się na przystanku przed deszczem, będzie wymuszać zatrzymanie się autobusów i tramwajów wszystkich linii - twierdzi Jacek Mosakowski z Platformy Komunikacyjnej Krakowa.

Podaje przykład przystanku „Cmentarz Rakowicki Zachód”, na którym zatrzymują się autobusy kilku linii. - W ciągu dnia notorycznie ktoś tam stoi, więc po kolei każdy z tych autobusów będzie musiał się na tym przystanku zatrzymać, co spowoduje, że będą się spóźniać - dodaje Mosakowski.

Stefania Halat z Polskiego Związku Niewidomych w Krakowie zdaje sobie sprawę, że czas przejazdu autobusów i tramwajów może się wydłużyć. - Ale popatrzmy na to z perspektywy osoby niewidomej: ona przecież nie wie, jakiej linii autobus właśnie nadjeżdża, a tym samym, czy machnąć ręką, czy nie. A jeśli stoi samotnie na przystanku, to kogo ma o to zapytać? Sama jestem osobą słabowidzącą i niejednokrotnie autobus odjeżdżał mi sprzed nosa. A na następny trzeba czasami czekać nawet 20 minut - twierdzi Halat.

Jej zdaniem kompromis, zaproponowany przez ZIKiT, jest uczciwy. Z kolei Mosakowski zapewnia, że nie jest przeciwny ułatwieniom dla niepełnosprawnych. Jego zdaniem doprecyzowania wymagały jednak stare zasady, a nie ich radykalna zmiana. Można było też np. uczulić kierowców i motorniczych, by zatrzymywali się na przystankach, na których zobaczą osobę z laską, jaką mają niewidomi. - Ale ZIKiT wolał wylać dziecko z kąpielą - kwituje Mosakowski.

Zmiany krytykują też niektórzy pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. - Nowe zasady spowodują, że czas obsługiwania tras się wydłuży - mówi nam kierowca autobusu MPK. Dodaje, że on sam, jak i jego koledzy, i tak zatrzymywali się na przystankach na żądanie, widząc osobę niewidomą z laską, starszą czy niepełnosprawną. Nawet w momencie, gdy taka osoba nie sygnalizowała, że chce wsiąść do autobusu. Co więcej: kierowcy doskonale wiedzą, na których przystankach najczęściej wsiadają takie osoby. - Teraz trzeba zatrzymywać się na wszystkich, nawet jeśli ktoś leży na ławce na przystanku, bo po prostu tak mu się podoba, a na autobus wcale nie czeka - kwituje kierowca.

Sami urzędnicy zapewniają, że będą monitorować, jak nowe zasady sprawdzają się w praktyce. - Ponieważ zmiana ma charakter kosmetyczny, nie przewidujemy, żeby wymagała ona korekt w rozkładach jazdy - twierdzi Michał Pyclik, rzecznik prasowy ZIKiT. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, urzędnicy rozważą korektę, a może nawet wycofanie się z wprowadzonych zmian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków. Nie trzeba już machać, żeby autobus się zatrzymał - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski