Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Nie żyje redaktor Józefa Piotrowska-Strigl

Marian Satała
Marian Satała
Redaktor Józefa Piotrowska-Strigl
Redaktor Józefa Piotrowska-Strigl
Jako dziennikarka urodziła się wraz z Gazetą Krakowską. Bo już w pierwszym numerze, 15 lutego 1949 roku, zamieściła trzy krótkie informacje. Jak mówiła, przeżyła 22 redaktorów naczelnych, ale trzeba doliczyć do nich także obecnego redaktora naczelnego, bo praktycznie do końca ukazywała się Jej stała, cotygodniowa rubryka Warto wiedzieć.

Józefa Piotrowska-Strigl urodziła się 14 stycznia 1928 r. w Krakowie. Gdy wybuchła II wojna światowa, miała 11 lat. To były trudne lata okupacji, czas tajnych kompletów i Konserwatorium Muzycznego. Skończyła socjologię na UJ, była również asystentem na Wydziale Dziennikarstwa UJ. Została wtedy zobowiązana do podjęcia etatowej pracy w gazecie. Ówczesny organizator Wydziału Dziennikarstwa Arnold Mostowicz, który był też pierwszym redaktorem naczelnym powstającej Gazety Krakowskiej, skierował Ziutę do pracy w redakcji. W pierwszym numerze zamieściła kilka informacji, m.in. o powstaniu Polskiego Towarzystwa Fotograficznego. Przez lata pracowała w różnych działach.

Poznałem Ziutę pod koniec lat 70. XX wieku, kiedy przychodziłem do swojego brata Zbigniewa, który kierował Działem Łączności z Czytelnikami Gazety Krakowskiej. Zapamiętałem ją wśród sterty gazet ukazujących się w Krakowie dzienników.

Potem zetknąłem się z Ziutą w Gazecie Krakowskiej, która z Krążownika Wielopole została przeniesiona na ul. Warneńczyka w Podgórzu. Po kolejnej przeprowadzce Gazety Krakowskiej na Aleje Pokoju i po kolejnych wewnętrznych reformach trafiłem do wielkiego działu dodatków, w którym sąsiadowałem biurko w biurko m.in. z red. Józefą Piotrowską-Strigl. Ziuta jako jedyna, po wszelkich zmianach sprzętu, a przechodziliśmy z maszyn do pisania przez kilka różnych systemów komputerowych, miała do dyspozycji Apple iMac G3 Macintosh - komputer w kształcie globusa, który nie był połączony z redakcyjną siecią. Przy nim wytrwała do końca.

Ziuta to było nasze prawdziwe źródło informacji o Gazecie Krakowskiej, o Krakowie i ziemi krakowskiej. Miała w domu (w redakcji też) wielkie archiwum. Zbierała wycinki z gazet, miała dużo archiwalnych zdjęć. Przypominała nam o ważnych rocznicach.

Pamiętam jak cztery lata temu świętowaliśmy w Gazecie Krakowskiej 90. urodziny Ziuty. Jakże cieszyła się z kwiatów, nagród i gratulacji od szefostwa redakcji i wydawnictwa oraz do koleżanek i kolegów.

Rozmawiałem dziś z Teresą Brandys. Zasmucona powiedziała: Trudno uwierzyć, że Ziutka nie pojawi się już w redakcji Gazety Krakowskiej. Całe Jej życie to właśnie praca w redakcji. Była tu od pierwszego numeru Krakowskiej. Nie umiała bez niej żyć, chciała nadal służyć ludziom. Nawet gdy przeszła na emeryturę, przychodziła do redakcji, pisała do swojej cotygodniowej rubryki "Warto wiedzieć", odbierała interwencyjne telefony od Czytelników. Lubiła rozmawiać z młodymi dziennikarzami, podrzucać im tematy. Podawała do druku różne ciekawostki wynalezione w starych rocznikach gazet, żyła wydarzeniami Krakowa i nie przeszkadzał Jej w tym bagaż lat. Czasami żartowała sobie, że żaden dziennikarz nie miał tylu redaktorów naczelnych, co Ona. Nie umiała żyć bez pracy.

Żegnaj Ziutko!

Marian Satała

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. Nie żyje redaktor Józefa Piotrowska-Strigl - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski