Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków po raz pierwszy przekroczył 60-procentowy limit zadłużenia

Redakcja
Fot. THETA
Fot. THETA
FINANSE. - Jeśli potwierdzą się wyliczenia przedstawione przez gminę - nie będzie jednak żadnych restrykcji - mówi Mirosław Legutko, członek Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej. Dzięki... inwestycjom dotowanym przez Unię.

Fot. THETA

1 miliard 981 milionów 693 tysiące 989 złotych i 11 groszy - tyle wyniosło zadłużenie Krakowa z końcem ubiegłego roku. W ten sposób miasto po raz pierwszy przekroczyło o ponad dwa procenty dopuszczalny limit zadłużenia.

Ustawa o finansach publicznych przewiduje, że kwota długu gminy nie może przekroczyć 60 procent rocznych dochodów. Jednak w ubiegłym, kryzysowym roku, po raz pierwszy, do kasy Krakowa, podobnie jak w wielu innych gminach w Polsce, nie wpłynęło tyle pieniędzy ile planowano. - Zwykle uzyskiwaliśmy 100 procent planowanych dochodów, a nawet więcej. Tym razem było to 96,7 proc. I to zaważyło na wynikach. Wszystko jest jednak pod kontrolą - zapewnia Małgorzata Okarmus, dyrektor Wydziału Budżetu Miasta Urzędu Miasta Krakowa.

Te blisko 2 miliardy długu to mniej więcej tyle, ile przewidywano - tu nie ma zaskoczenia; odnoszą się one jednak do mniejszych niż zakładano dochodów, czego nie przewidywano, i stąd przekroczenie dopuszczalnego limitu. Jak się jednak okazuje - Kraków nie będzie miał z tego powodu problemów.

Jest bowiem jednocześnie "drugi" wskaźnik zadłużenia - po odjęciu wkładu własnego w realizację zadań przy udziale środków unijnych. A po odjęciu 112 mln zł, które gmina dodała do projektów unijnych - zadłużenie wynosi 59,15 proc. (1 mld 869 mln zł). To więcej niż planowano, ale poniżej limitu.

- Wszystkie dane dotyczące budżetu Krakowa będą jeszcze analizowane, ale jeśli potwierdzą się wyliczenia przedstawione przez gminę - nie będzie żadnych restrykcji, choć limit 60 procent został przekroczony - mówi Mirosław Legutko, członek Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie. - Przepisy dopuszczają możliwość przekroczenia tego limitu, jeśli stało się tak po wliczeniu do zadłużenia pieniędzy przeznaczonych na realizację projektów dofinansowanych przez Unię Europejską; a tak najprawdopodobniej jest właśnie w Krakowie. Grzechem byłoby przecież przepuszczenie przez gminy okazji, by zbudować coś za pół albo jedną czwartą ceny; gmina nie może być karana za to, że wzięła kredyt i intensywnie inwestuje. Jeśli jednak po odliczeniu wydatków na projekty unijne - gmina przekroczy limit 60 procent - wtedy musi zostać wprowadzony "program naprawczy". RIO ma możliwości nacisku na samorząd - m.in. mogłyby być negatywne opinie dotyczące wzięcia przez gminę kredytów, by nie zaciągała nowych zobowiązań. Z pewnością wiązałoby się to z koniecznością korekt budżetowych i cięć w planach wydatków, w tym inwestycyjnych.

Mirosław Legutko dodaje, że limit 60 procent zadłużenia dla wszystkich gmin będzie funkcjonował jeszcze tylko do 2013 roku (włącznie), a później możliwości zadłużania się będą liczone indywidualnie dla każdego samorządu: - To dla wielu gmin może być trudniejsze. Teraz wszyscy traktowani są jednakowo, choć np. takie miasto jak Kraków mogłoby nawet mieć większe zadłużenie niż te 60 procent. Według nowych uregulowań może być tak, że już np. nawet 30-procentowe zadłużeniu jakiejś gminy uznane zostanie za maksymalne.

(J.ŚW)

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski