Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków pokazał, że polska literatura może się wyróżniać

Rozmawiała Urszula Wolak
Robert Piaskowski
Robert Piaskowski Andrzej Banaś
Rozmowa. ROBERT PIASKOWSKI, koordynator projektu Kraków Miasto Literatury UNESCO, podsumowuje pobyt Krakowa na prestiżowych targach książki w Paryżu

- Jakie cele chciał zrealizować Kraków, wyjeżdżając do Paryża?

- Podzieliliśmy je na dwie kategorie. Doraźne, a zatem uzyskanie natychmiastowej widzialności i promocji na trudnym dotąd dla polskich autorów rynku francuskim; oraz cele długo-okresowe, czyli zainteresowanie strony francuskiej tłumaczeniem, wydawaniem i sprzedawaniem polskiej literatury na ogromnym rynku frankofonii. Salon du Livre w Paryżu to wszak największe literackie wydarzenie w stolicy Francji, a zarazem najważniejsza impreza branżowa dla całego obszaru języka francuskiego, z terytoriami zamorskimi i dawnymi koloniami Francji.

- Jakie znaczenie ma więc udział Krakowa w tych targach?

- Ogromne. Kieruje uwagę na obszar do tej pory szerzej nieznany, na trudne do wymówienia nazwiska, zmienia postrzeganie Polski jako kraju hydraulików i operek (au pair, czyli opiekunek do dzieci - przyp. red.), bo tak stereotypowo są tam Polacy postrzegani, zwraca uwagę na bogatą ofertę dwóch silnych ośrodków kulturalnych.

- Jaki wizerunek Krakowa był promowany?

- Kraków prezentował się nie tylko jako pierwsze miasto słowiańskie z tytułem Miasta Literatury UNESCO, nie tylko jako Europejska Stolica Kultury 2000, ale także kreatywne zagłębie literackie, które może się pochwalić szczególną koncentracją rynku wydawniczego, ważnymi festiwalami literatury, największymi targami książki w Polsce, ale także jako miasto szczególnej kreatywności literackiej.

- Nasze stoisko było dostrzegalne? Jak udało się osiągnąć ten efekt?

- Tak, to była bardzo oryginalna koncepcja. Na początku nieco się jej baliśmy, bo projekt zakładał maksymalne odróżnienie się od tradycyjnych typów prezentacji targowych. Większość stoisk targowych oparta jest na modelu klubów, imituje biblioteki. Stoiska te często są obramowane stołami z książkami, co niejednokrotnie utrudnia wejście do środka. Nasze miało bardzo otwarty, wsysający do środka układ.

- Co to oznaczało w praktyce?

- Stoisko zdawało się nie mieć żadnych granic. Zainteresowani wchodzili z jednej strony na część księgarni, a z drugiej do małej sali audytoryjnej przygotowanej na około 100 miejsc. Do tego piękna witryna witająca gości, wreszcie trójwymiarowe tło inspirowane architekturą dwu miast: Krakowa i Wrocławia oraz kolażami Szymborskiej. Wiele osób przychodziło nam gratulować tego odważnego pomysłu. Okazał się znakomity, bo się odróżniał, a jednocześnie jego otwarta architektura pozwoliła przyjąć prawdziwe tłumy, kiedy na stoisku pojawiał się Grzegorz Rosiński - słynny twórca Thorgala, czy Roman Polański.

- Czy nasza postawa w stosunku do literatury odstaje od atencji typowo paryskiej?

- Wyczuwa się, że nie jest to tylko spotkanie branży. Olga Tokarczuk nazwała to "śródziemną fiestą literatury", bo każde inne targi nazywa piekłem dla pisarzy. To było niesamowite - oglądać tłumy wylewające się z metra przy stacji Porte de Versaille i stojące w kolejkach do pawilonów targowych. Zauważyłem też ogromną ilość młodzieży i dzieci. Te targi prezentując literaturę ze wszystkich stron świata były takie jak ich publiczność: wielorasowa, wielokolorowa, ale z jednakową pasją polująca na książki i podpisy ulubionych autorów.

- Jak oceniasz zainteresowanie uczestników targów polską literaturą, kulturą?

- Tak jak mówiłem; zainteresowanie rodzi się ze wskazania, z atrakcyjności, z tego, jak o nas mówią, piszą autorytety. Rozmowa m.in. o polskiej i brazylijskiej literaturze była wszech-obecna: w TV5, RFI, w czołowych dziennikach i tygodnikach: La Liberation, Le Monde, Le Figaro.

Moim zdaniem naszą rolą było pokazanie atrakcyjności polskiej kultury w ogóle. To dlatego spotkania i program wydarzeń towarzyszących oscylował wokół filarów polskiej kultury, teatru, kina, ilustracji, komiksu, książki dziecięcej. Pokazywaliśmy też piękne polskie miasta. Proszę mi wierzyć, że te rozmowy trwały bez końca. Zainteresowani chcieli wiedzieć wszystko, nawet jakie linie lotnicze latają do Krakowa.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski