Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Policja pilnuje kibiców i demonstrantów. Brakuje 140 funkcjonariuszy do pracy

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Wojciech Matusik
Zabezpieczanie demonstracji, imprez masowych, kradzieże, plaga oszustw na wnuczka, tropienie przestępców internetowych - tym m.in. zajmowali się krakowscy policjanci w zeszłym roku.

Problemem krakowskiej policji jest brak funkcjonariuszy. Obecnie w komendzie miejskiej pracuje 2091 policjantów i jest 140 wakatów - to tyle ile wynosi obsada jednego komisariatu.

- Prowadzimy akcje promujące zawód policjanta. Mamy zgłoszenia, ale nie zawsze każdy kto chce, nadaje się do tej pracy. Trzeba mieć predyspozycje, odpowiednią wiedzę, sprawność fizyczną - mówi inspektor Rafał Leśniak, Komendant Miejski Policji w Krakowie.

Obecnie policjant kończący kurs podstawowy może na rękę zarobić 2,6 tys. zł. A w Krakowie policjantów potrzeba coraz więcej. Mieszkańcy oczekują zwiększenia liczby patroli na osiedlach, ale funkcjonariusze mają coraz więcej innych zadań. W ostatnim czasie rośnie liczba różnych demonstracji, zgromadzeń publicznych (w 2017 r. było ich ponad 600). Organizatorzy proszą o ich zabezpieczenie przez policję.

Funkcjonariusze muszą także dbać o bezpieczeństwo dużych imprez, jakich w Krakowie nie brakuje.

W zeszłym roku odbyły się m.in. mistrzostwa Europy do lat 21 w piłce nożnej, sesja UNESCO, siatkarski memoriał Huberta Wagnera, mistrzostwa Europy w siatkówce mężczyzn. Jak co roku duże siły były też zaangażowane w pilnowanie miasta podczas derbów Wisły z Cracovią. Pracy związanych z meczami piłkarskimi jest teraz jednak dużo więcej.

W ekstraklasie grają również dwie inne drużyny z Małopolski: Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Sandecja Nowy Sącz. Policjanci dbają nie tylko o porządek w związku piłkarskimi spotkaniami, ale zabezpieczają też przejazdy na mecze kibiców z całego kraju.

Wciąż problemem są wyłudzenia pieniędzy metodą na wnuczka czy np. policjanta. - Przestrzegamy przed tym jak się da, ale wciąż zdarza się, że duże pieniądze są wysyłane osobom, których ktoś nawet nie widział, a nawet wyrzucane oknem - przyznaje komendant Leśniak.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku, odc. 5

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski