Kraków. Powódź w bloku! Wlała się rzeka z pękniętej rury. Mieszkańcy bez pomocy!

FLESZ - Ogród na balkonie

O sytuacji zaalarmował nas jedna z lokatorek bloku, do którego dostała się woda. "Piszę do Państwa w imieniu swoim i sąsiadów z prośbą o interwencję. 26 maja podczas prac remontowych ul. Pawła Włodkowica w Krakowie została przewiercona rura wodna. W związku z tą awarią została zalana piwnica naszego bloku. Zdarzenie to miało miejsce ok godziny 11.30 ale firma wykonująca odwierty zaczęła reagować dopiero po dłuższym czasie i pod wpływem nacisków lokatorów. Ich pomoc zakończyła się jednak tylko na wezwaniu straży pożarnej, która wypompowała wodę" - relacjonuje nasza czytelniczka.

Dodaje, że wodę z piwnicy po interferencji służb wspólnie z sąsiadkami, musiały same wynosić wiadrami.

- Nikt się do dzisiejszego dnia nie zainteresował sytuacją w bloku, ani wykonawca robót, ani nasz administrator. Podłogi w piwnicach są pokryte śmierdzącą gliną, a ściany wilgotne prawie na metr! - denerwuje się kobieta.

O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiliśmy więc Zarząd Dróg Miasta Krakowa. Michał Pyclik, rzecznik prasowy ZDMK potwierdza, że do awarii wodociągu doszło podczas wykonywania robót ziemnych. Woda do piwnicy bloku dostała się przez nieczynną rurę ciepłowniczą. Dodaje, że z posiadanych przez niego informacji wynika, że wykonawca zaraz po tym jak zorientował się o powstałej awarii wezwał straż pożarną, która odpompowała wodę z zalanych piwnic.

- Wszyscy nasi wykonawcy mają ubezpieczenia, jeśli więc doszło do awarii z ich winy, to oni są odpowiedzialni za usunięcie szkody lub pokrycie kosztów jej usunięcia - wyjaśnia Pyclik. Dodaje, że po dodatkowe wyjaśnienia w tym zakresie należy więc zwracać się do firmy Strabag, która jest wykonawcą tej inwestycji.

Pytania z prośbą o dodatkowe wyjaśnienia przesłaliśmy więc do biura prasowego tej firmy. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że zdarzenie to było wynikiem nieprawidłowo zinwentaryzowanej sieci wodociągowej, co skutkowało naniesieniem wodociągu w dokumentacji projektowej w nieodpowiednim miejscu.

- STRABAG posiada ubezpieczenie, z którego pokryte zostaną szkody powstałe w wyniku tego zdarzenia. Jesteśmy w kontakcie z administracją budynku, ponieważ jako wykonawcy prac budowlanych, które wywołały te szkody, zależy nam na szybkim i sprawnym załatwieniem tej sprawy - tłumaczy Łukasz Mielnik, z biura prsowego firmy Strabag.

Dodaje, że administrator budynku poprosił ich firmę tylko o nr polisy ubezpieczeniowej, a żadne inne formalne prośby na ten moment nie wpłynęły.

- Chcielibyśmy bardzo przeprosić za zaistniałą sytuację wszystkich poszkodowanych mieszkańców. Prosimy również o zgłaszanie wniosków/roszczeń do administratora budynku nr 2, który dysponuje numerem naszej polisy ubezpieczeniowej. Dalsze kwestie związane z wyceną likwidacji szkód leżą w gestii ubezpieczyciela. Wierzymy, że taka forma umożliwi szybkie i satysfakcjonujące wszystkich zakończenie tej sprawy - kwituje Mielnik.