Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Powrót byłego wicedyrektora Grodzkiego Urzędu Pracy. W tle jazda autem pod wpływem alkoholu i sprawa w sądzie

Grodzki Urząd Pracy w Krakowie
Grodzki Urząd Pracy w Krakowie Marcin Banasik
Były wicedyrektor Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie został ukarany przez sąd za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. W momencie, gdy wsiadł za kierownicę, miał ponad 2 promile w wydychanym powietrzu. Na jakiś czas - z przyczyn osobistych - rozstał się z urzędem, ale od 1 września 2020 roku znów z nim współpracuje. Budzi to poważne kontrowersje, ponieważ sama dyrekcja GUP wprost przyznaje, że od zatrudnianych osób wymaga, by miały czystą kartotekę.

FLESZ - W pomidorach będzie więcej witaminy D?

od 16 lat

6 lipca 2020 roku. Portal bochniazbliska.pl informuje: "Nawet dwa lata więzienia grozi 44-letniemu byłemu samorządowcowi, który kilka dni temu na parkingu obok bloku przy ul. Brzeźnickiej w Bochni uszkodził zaparkowany tam pojazd. Jego właściciel widząc, w jakim stanie jest sprawca uszkodzenia, wezwał policję. Po przybyciu funkcjonariuszy z KPP w Bochni okazało się, że 44-latek miał w wydychanym powietrzu 2,26 promila alkoholu. Policjantom tłumaczył, że otrzymał od znajomego informację, że zwolniło się miejsce postojowe obok bloku i wyszedł tylko "przeparkować" pojazd".

Konkurs

Mężczyzna, który prowadził samochód po pijanemu, od 1 września 2019 roku do 6 lipca 2020 (to ten sam dzień, kiedy lokalny portal opisał incydent z jego udziałem) pełnił funkcję zastępcy dyrektora do spraw organizacyjnych w Grodzkim Urzędzie Pracy w Krakowie. Został wybrany na to kluczowe stanowisko w drodze konkursu. Wcześniej również pełnił odpowiedzialną funkcję: był dyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie.

- Konkurs ogłosiłem w momencie, kiedy na emeryturę odeszła moja wieloletnia zastępczyni. Byłem bardzo zaskoczony, że zgłosił się tylko jeden kandydat. Był nim "PJ" - wspomina dziś Marek Cebulak, dyrektor GUP.

Cebulak przekonuje, że nie podlegał "PJ", gdy ten był dyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

- Ale to nie było tak, że my się nie znaliśmy. Znaliśmy się z różnego rodzaju służbowych spotkań. U "PJ" odbywały się odprawy. Byliśmy na "ty" - twierdzi w rozmowie z nami dyrektor GUP.

Cebulak był zadowolony ze współpracy ze swoim zastępcą. W jego ocenie "PJ" wykonywał swoje obowiązki wzorowo.

- Pełnił funkcję wicedyrektora w bardzo trudnym, pandemicznym czasie. Urzędy pracy dziennie rozpatrywały tysiące wniosków o przyznanie dotacji dla przedsiębiorców w ramach tarczy antykryzysowej i wypłacały na ich podstawie pieniądze. To wymagało zupełnego przeorganizowania naszej dotychczasowej pracy - zapewnia Cebulak.

Przypomina, że Grodzki Urząd Pracy rozdysponował na pomoc przedsiębiorcom pół miliarda złotych z rządowej tarczy. - W tym czasie szczególnie potrzebna była mi osoba, której nie musiałem niczego tłumaczyć, bo miała wiedzę oraz doświadczenie. Taką osobą był i nadal jest "PJ" - twierdzi dyrektor.

Rezygnacja

W kontekście słów Cebulaka tym bardziej zaskakiwać może fakt, że "PJ" nagle stwierdził, że musi rozstać się z GUP. Cebulak na jego prośbę wyraził zgodę na odejście "PJ" z urzędu z dniem 6 lipca 2020 roku. Skoro tak świetnie sprawdzał się na stanowisku zastępcy dyrektora, dlaczego złożył rezygnację?

- Zrezygnował z pracy z przyczyn osobistych. Z tego co wiem, nie chodziło tylko o incydent, podczas którego prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Zresztą przez pewien czas nie wiedziałem, że do takiego zdarzenia w ogóle doszło - mówi Cebulak.

"PJ" w końcu sam przyznał się swojemu przełożonemu do tego, że prowadził auto pod wpływem alkoholu. - Stwierdził, że zwolniło się lepsze miejsce pod jego blokiem, więc postanowił przestawić tam samochód, i wówczas uszkodził lusterko w innym aucie - twierdzi Cebulak.

Sprawa "PJ" skończyła się w sądzie. W grudniu 2020 roku doszło do ugody między "PJ" a właścicielem uszkodzonego samochodu. Skończyło się to dla byłego wicedyrektora GUP 5 tys. zł grzywny oraz czterema latami zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Miał też wpłacić 7 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Współpraca

Dla całej sprawy kluczowy jest fakt, że "PJ" wrócił do współpracy z Grodzkim Urzędem Pracy. W świetle prawa jest osobą karaną, co budzi kontrowersje, tym bardziej, że część pełnionych przez niego teraz obowiązków pokrywa się z tymi, jakie wykonywał na kluczowym stanowisku wicedyrektora GUP. Spoczywa więc na nim duża odpowiedzialność.

Sytuacja jest tym bardziej zaskakująca, że jak przyznaje sam dyrektor Cebulak, od ludzi, zatrudnianych przez GUP, wymagane jest... zaświadczenie o niekaralności. Na każdym stanowisku.

- Zdaję sobie sprawę z tego, że "PJ" jest osobą karaną. Moim zdaniem zasługuje jednak na dalszą współpracę z urzędem, którym kieruję. Aktualnie "PJ" jest moim bliskim współpracownikiem. Mam do niego zaufanie - przekonuje Cebulak. I zaznacza, że gdy ponownie nawiązywał współpracę z "PJ", ten nie był jeszcze osobą karaną.

- Wiedziałem, że w sądzie toczy się postępowanie o jego ukaranie za jazdę pod wpływem alkoholu. Zdawałem sobie sprawę z tego, że jeśli zostanie ukarany przez sąd i nie będzie miał wobec tego czystej kartoteki, nie będę go mógł zatrudnić na stanowisku urzędniczym, bo złamię prawo. Żeby pracować na takim stanowisku, wymagane jest przedłożenie zaświadczenia o niekaralności. Nie chciałem wobec tego ryzykować i podpisałem z "PJ" umowę zlecenie - twierdzi Cebulak.

Jego zdaniem nie jest to jednak ominięcie przepisów.

Radny wystąpi w tej sprawie do prezydenta

Radny miejski Wojciech Krzysztonek, szef Komisji Rewizyjnej w Radzie Miasta Krakowa, nie ma wątpliwości co do tego, że Grodzki Urząd Pracy nie powinien nawiązywać ponownej współpracy z "PJ", nawet mając na uwadze fakt, że jest zatrudniony na umowę zlecenie.

- To niepokojące. Myślę, że tego typu sytuacje nie powinny mieć miejsca w urzędzie. Na pewno na najbliższej Komisji Rewizyjnej wystąpimy do prezydenta o szczegółowe wyjaśnienie tej sprawy, ponieważ chciałbym poznać jej kontekst. Pewne jest, że może ona niepokoić. Takie osoby, jeżeli są skazane, nie powinny współpracować z urzędem i to niezależnie od formy zatrudnienia - mówi Krzysztonek.

Zapytaliśmy władze miasta, jak zapatrują się na ponowne nawiązanie współpracy z byłym wicedyrektorem GUP.

- Dokonano sprawdzenia, czy jest to zgodne z prawem, po czym wdrożono rozwiązanie, w którym pan ("PJ", przyp. red.) nie jest pracownikiem GUP, a jednocześnie wypełnia niesłychanie ważne dla GUP zadania. Grodzki Urząd Pracy jest autonomiczną jednostką samorządu Krakowa, gdzie dyrektor decyduje o wszelkich działaniach, oczywiście zgodnie z prawem - informuje Bogusław Kośmider, zastępca prezydenta Krakowa.

Natomiast radny PiS Adam Kalita podkreśla: - "Rozumiem, że "PJ" nie postąpił rozsądnie, a konsekwencją jest to, że nie może teraz jeździć samochodem i nie jest już wicedyrektorem GUP. Z drugiej strony z czegoś trzeba żyć".

Dodaje, że skoro "PJ" został ukarany przez sąd, na pewno nie powinien zostać zatrudniony przez GUP na umowę o pracę. Podkreśla jednak, że z drugiej strony umowa zlecenie, którą aktualnie ma były wicedyrektor GUP, z punktu widzenia prawa nie może być kontynuowana w nieskończoność. - Po jakimś czasie pracodawca powinien zatrudnić taką osobą na etat. Ja osobiście w takiej sytuacji nie zatrudniłbym ponownie byłego wicedyrektora - mówi Adam Kalita.

Obecnie "PJ" zajmuje się koordynowaniem zamówień publicznych, bezpieczeństwem informatycznym oraz co ciekawe... organizowaniem polityki wizerunkowej GUP.

- Kiedy "PJ" był moim zastępcą, nie wpłynęła na niego żadna skarga. Nic nie wiem na temat tego, żeby miał problemy z alkoholem - mówi nam Cebulak.

Gdy "PJ" był wicedyrektorem, zarabiał miesięcznie do 8 tys. zł brutto (nie wliczając dodatków). - Teraz zarabia nieco więcej - nie kryje dyrektor.

Przed rozpoczęciem pracy w GUP w Krakowie "PJ" był starostą bocheńskim. W 2013 r. sąd rejonowy w Brzesku uznał go winnym złośliwego i uporczywego naruszenia praw pracowniczych skarbnika Starostwa Powiatowego w Bochni. Rok później został prawomocnie uniewinniony od tego zarzutu.

"PJ" nie zgodził się na rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Powrót byłego wicedyrektora Grodzkiego Urzędu Pracy. W tle jazda autem pod wpływem alkoholu i sprawa w sądzie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski