Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Prezydent Majchrowski o podwyżce cen biletów: "Gdzie tu jest przesada?". A o pensjach w urzędzie tak: "Ludzie nie będą dziadować"

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zabrał głos w sprawie proponowanych podwyżek cen biletów w komunikacji miejskiej i postawy radnych, którzy nie chcą się zgodzić na wzrost opłat. Odniósł się też do propozycji, by oszczędności poszukać w urzędzie.

FLESZ - Ile potrwa rowerowy boom?

od 16 lat

- Bilet miesięczny po podwyżce miałby kosztować 96 zł. Jeżeli mamy w miesiącu 21 dni roboczych to wychodzi 4,5 zł za jeden dzień. Jeżeli ktoś jedzie tylko do pracy tam i z powrotem to ma bilet za 2,2 zł. Proszę powiedzieć gdzie tu jest przesada? Większość miast ma podobne ceny - powiedział prezydent Krakowa Jacek Majchrowski w rozmowie z oficjalną miejską telewizją internetową Krakow.pl.

W taki sposób odniósł się do propozycji miasta podwyżki opłat za przejazdy pojazdami komunikacji zbiorowej. - W obecnej sytuacji nie mamy dopływu środków na komunikację. Jeżeli nie podwyższymy cen biletów to albo zmniejszamy częstotliwość kursów albo trzeba będzie skrócić trasy linii tramwajowych i autobusowych. Drugie rozwiązanie jest takie, że z czegoś trzeba będzie zabrać pieniądze, żeby dołożyć do komunikacji – z edukacji, pomocy społecznej, inwestycji - wyjaśnił prezydent Majchrowski.

Na pytanie, czy zamiast podwyżek nie można byłoby wysłuchać osób sugerujących poszukanie oszczędności, odpowiedział: - Niech pokażą na czym oszczędzać.

Usłyszał od dziennikarki, że można zaoszczędzić na pensjach, samochodach. - Przyjąłem zasadę, że nie obniżamy pensji. Nie wprowadzamy sytuacji, żeby ludzie musieli dziadować. Nie zwalniamy pracowników, ale też nie przedłużamy umów. Nie zatrudniamy nowych osób - zaznaczył prezydent Majchrowski.

Przypomnijmy, że od wakacji trwa dyskusja na temat podwyżki cen biletów w komunikacji miejskiej. Najważniejsze zmiany, po kilku korektach, zaproponowane przez urzędników Jacka Majchrowskiego to bilet 20-minutowy za 4 zł (teraz 3,40 zł) i bilet jednoprzejazdowy za 6,60 zł (teraz 4,60 zł). Do tego zlikwidowane mają być bilety miesięczne na jedną i dwie linie, a bilet miesięczny na wszystkie linie ma podrożeć z 69 zł do 96 zł.

Miejscy radni na razie nie dali się do tego przekonać. Uważają, że z powodu podwyżek jeszcze mniej mieszkańców może korzystać z tramwajów i autobusów. Podają też argument, że czas pandemii nie jest odpowiedni, by obciążać krakowian dodatkowymi kosztami.

Ostateczna decyzja w sprawie podwyżek nie zapadnie szybko, bo kolejna sesja Rady Miasta Krakowa, kiedy ma się odbyć II czytanie projektu uchwały w tej sprawie i głosowanie, odbędzie się 18 listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski