Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Radni nie podjęli decyzji w sprawie powołania zespołu zadaniowego, który miałby przebadać składowiska huty ArcelorMittal

Joanna Urbaniec
Joanna Urbaniec
Radni nie podjęli decyzji w sprawie powołania zespołu zadaniowego, który miałby przebadać składowiska odpadów huty i jego okolic.
Radni nie podjęli decyzji w sprawie powołania zespołu zadaniowego, który miałby przebadać składowiska odpadów huty i jego okolic. Joanna Urbaniec / Polskapress
Radni nie podjęli decyzji w sprawie powołania zespołu zadaniowego, który miałby przebadać składowiska odpadów huty i jego okolic. W jego skład mieliby wchodzić inspektorzy WIOŚ, naukowcy oraz urzędnicy Wydziału Kształtowania Środowiska, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Departamentu Środowiska Urzędu Marszałkowskiego.

Wydział Kształtowania Środowiska uważa,że takie działania nie należą do kompetencji prezydenta Miasta. Te rzeczy reguluje, prawo ochrony środowiska, ustawa o odpadach, akurat wszystkie te ustawy dotyczące tego składowiska są po za jurysdykcją Pan Prezydenta. Wobec tego trudno jest zmuszać prezydenta do koordynacji w tej dziedzinie, gdzie prezydent tak naprawdę nie ma kompetencji -Małgorzata Mrugała, dyrektorka wydziału Kształtowania Środowiska.

Wczoraj próbowano porównać wyniki badań WIOŚ, z badaniami wykonanymi przez naukowców AGH.Tutaj na sesji można było odnieść wrażenie, że radni stawiali na wadze wyniki badań naukowców oraz wyniki badań WIOŚ.  Te wszystkie badania się ze sobą uzupełniają i również w badaniach WIOŚ są przesłanki potwierdzające, że jest problem – wyjaśnia dr. Mariusz Czop z AGH, który był na sesji rady miasta.

Nie wszyscy radni dojrzeli do tego, aby zmierzyć się z problemem zanieczyszczeń ziemi i wód gruntowych w krakowskiej hucie i wokół niej. W projekcie uchwały postuluję, aby powstała grupa robocza, do której zaproszone zostaną wszystkie strony zainteresowane tą sprawą. Musimy w końcu dowiedzieć się, jaki jest rzeczywiście stan środowiska w Nowej Hucie, przede wszystkim po to, aby móc w sposób odpowiedzialny planować i realizować dalsze działania - wyjaśnia Łukasz Maślona radny Krakowa dla Mieszkańców.

Odesłaliśmy uchwałę do wnioskodawców celem doprecyzowania, tego projektu ponieważ on jest tak rozległy i skomplikowany, że możemy się spodziewać, że nic z niego nie wyniknie, albo zrealizowane takie działania, które nie przyniosą oczekiwanych efektów. Temat jest rozległy, bo dotyczy dwóch głównych problemów. Jeden dotyczy ewentualnego skażenia wód ale z tym powinien sobie poradzić WIOŚ albo prezydent. Druga kwestia to są remedjacjie i to są dużo poważniejszy element, ponieważ trzeba zbadać ogromne obszary gruntów – mówi Włodzimierz Pietrus radny PiS.

My sugerowaliśmy, czy nie trzeba się zastanowić nad wyceną remedjacji na gruntach gminnych, a w szczególności spółki Nowa Huta Przyszłości, która to dysponuje takimi gruntami w tamtym terenie. My musimy potwierdzić, że one mają wartość, bo remediacje obniżają wartość gruntu i czasem znacznie  mogą to być kwoty do wartości ujemnych. Czyli może się okazać, że więcej trzeba będzie na oczyszczenie terenu wydać niż wartość wyjściowa gruntu– dodaje Pietrus.
 
Powinniśmy przebadać tereny przy Nowej Hucie Przyszłości, tutaj wszystko się rozbija o koszty. Ponieważ same badania, remediacja, potem ewentualna rekultywacja tych terenów to są wydatki, kilkunastu, kilkudziesięciu, a nawet kilkuset milionów złotych – dodaje Michał Drewnicki radny PIS.
 
Teren jaki miałyby objąc badania tookoło 1000 ha, zlokalizowany pomiędzy ul. Igołomską i Wisłą od portu rzecznego, aż po planowane do zagospodarowania sztuczne zbiorniki wodne Przylasku Rusieckiego. Miałby być wykonane z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury, otworów monitoring składowisk oraz studni ale też przy wykonaniu  płytkich otworów badawczych – precyzują naukowcy.  Szacuje, że takie wstępne badania mogą kosztować 2,5 ml zł, przy czym to nie są koszty, które miałoby ponieść miasto, tylko należałoby poszukać tych środków w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, w funduszach europejskich, czy w funduszach przeznaczonych na innowacje i rozwój, czy na badania naukowe, czy poprosić uczelnie, żeby w ramach swojej bieżącej działalności w takim programie uczestniczyły. Chodzi o to, aby sformułować pewien program badań. Program reprezentatywnych sensownych badań– tłumaczy Czop.

Klub PO zagłosował przeciwko odesłaniu uchwały do projektodawcy. My chcieliśmy projekt poprzeć. Natomiast zostaliśmy przegłosowani. Uważamy, że bez względu na to, czy są wątpliwości, co do tego, czy prawnie taki zespół mieściłby się w porządku prawnym,  ponieważ tam były wątpliwości czy w ogóle, byłby uprawniony do wchodzenia  na teren ArcelorMittal i czy spółka zgodział by się na to . Ponieważ mamy wątpliwości, czy wcześniejsze badani były rzetelne to warto było podjąć próbę i taki zespół powołać i spróbować jednak jakoś wystąpić do huty, żeby wejść i w tym niezależnym gronie ekspertów to przebadać– Mówi Aleksander Miszalski przewodniczący klubu PO.

Tekst powstał we współpracy z dziennikarzami RMF Maxxx

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Radni nie podjęli decyzji w sprawie powołania zespołu zadaniowego, który miałby przebadać składowiska huty ArcelorMittal - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski