Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zostało powiadomione przez Tatrzański Park Narodowy, że dwa konie przewożące turystów na terenie parku mają zostać sprzedane do rzeźni.
– Obok takiej informacji nie jesteśmy w stanie przejść obojętnie – mówi Paulina Boba, kierownik biura KTOZ. – Konie, które wiernie służyły, zdzierając swe kopyta w drodze do Morskiego Oka, mają zakończyć swój pracowity żywot jako kabanosy? O nie...
Działacze KTOZ tłumaczą, że te konie przecież większość życia harowały ku uciesze i wygodzie turystów. Wysłużyły się na tyle, że nie nadają się już do ciężkiej pracy. Stały się więc dla górali zbędne, niepotrzebne. Miłośnicy zwierząt poruszyli niebo i ziemię, aby Maxa i Avansa wykupić.
Akcja na Facebooku
Działacze KTOZ poprosili o pomoc inne fundacje prozwierzęce. Niestety, nie udało się im zdobyć pieniędzy, a fundusze towarzystwa są ograniczone. Szukają więc wsparcia wśród innych miłośników zwierząt na portalu społecznościowym. Aby ocalić konie, zostali zmuszeni pożyczyć pieniądze.
– Decyzja o wykupie musiała zapaść szybko, ponieważ górale są bardzo niecierpliwi. Nie zdążyliśmy zorganizować konkretnej zbiórki funduszy na ten właśnie cel. Trzeba było natychmiast zapłacić 7700 zł. Pożyczyliśmy pieniądze, zapłaciliśmy i zabraliśmy zwierzęta. Inwestycja ta trochę nas przerosła, dlatego bardzo prosimy mieszkańców Krakowa o pomoc – mówi Paulina Boba. – Liczy się każda złotówka.
Obecnie konie są już bezpieczne, przebywają w stajni, z którą KTOZ ma podpisaną umowę na utrzymanie zwierząt.
Potrzebne dobre domy
Siwy Avans, to piękny, wysoki koń (ok 180 cm w kłębie), który ma 10 lat. To, że nie może już ciągnąć ciężkiego wozu z turystami, nie oznacza, że do niczego się już nie nadaje. – Jest łagodny i energiczny. Po podkuciu sprawdzi się w rekreacji – mówi inspektor Weronika Paszkot. – Z naszej wstępnej oceny wynika, że prawdopodobnie Avans wymaga operacji usunięcia łagodnego guza na przedniej kończynie. Czekamy na wizytę weterynarza – dodaje.
Gniady Max jest niższy, ma ok. 160 cm w kłębie i ok 15 lat. Także on nadaje się do rekreacji (pod siodło). Jest bardzo łagodny i lubi się przytulać. Oba konie są ujeżdżone. KTOZ szuka dla uratowanych zwierząt dobrego domu. Przekaże je bezpłatnie, nie chce tylko, aby trafiły do Zakopanego. Ponieważ oba konie są stosunkowo młode i piękne, już pojawili sie pierwsi chętni do ich adopcji. – Dobrze, że jest z kogo wybierać. Szukamy dla nich naprawdę dobrych ludzi – mówi Weronika Paszkot.
17 koni na garnuszku
Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami ma aktualnie na utrzymaniu 17 uratowanych przed rzezią koni. Wszystkie czekają na nowe domy. W większości są to jednak zwierzęta, które nie nadają się do żadnej pracy, ujeżdżania, często mają problem z poruszaniem się. Nie ma więc na nie wielu chętnych.
Roczny koszt ich utrzymania to prawie 100 tysięcy złotych. Jeśli ktoś z Państwa chciałby mieć konia, ale nie ma na to warunków, idealnym rozwiązaniem jest adopcja wirtualna. Towarzystwo zachęca do takiego rodzaju pomocy firmy, szkoły lub osoby prywatne. Kontakt w sprawie adopcji pod nr. tel.: 12 429 43 61, 12 421 26 85.
Miesięcznie koszt pobytu konia w hotelu waha się w granicach 400–500 zł. Do tego dochodzi szczepienie i ewentualne leczenie.
Wpłat na rzecz koni będących pod opieką KTOZ można dokonywać na konto nr 80 1500 1487 1214 8000 9036 0000 z dopiskiem: Dla koni lub na konto nr 14 1500 2282 1222 8000 1556 0000 z tym samym dopiskiem.
Napisz do autora:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?