Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Renowacja czy dewastacja w klasztorze na Kazimierzu?

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Krakowianka wszczęła alarm, widząc tak prowadzone prace
Krakowianka wszczęła alarm, widząc tak prowadzone prace Fot. Czytelniczka
Zaobserwowany - i sfotografowany - sposób przeprowadzania renowacji portalu prowadzącego do klasztoru kościoła Kanoników Regularnych Laterańskich zaniepokoił jedną z krakowianek. Zdjęcie, zamieszczone na Facebooku, wprawiło kolejne osoby w osłupienie i wywołało oburzenie. Zaalarmowane służby konserwatorskie odpowiadają, że nie ma powodu do obaw i wszystko jest pod kontrolą.

WIDEO: Krótki wywiad

Jak opisywała autorka zdjęcia, przysłanego również do naszej redakcji, przedstawia ono demontaż portalu, "jednak bez odpowiedniego zabezpieczenia odpadających fragmentów. Przy demontażu używany był ciężki sprzęt budowlany - młoty pneumatyczne" - relacjonowała.

Pytana o ten wyglądający bardziej na dewastację remont Monika Bogdanowska, małopolska konserwator zabytków, opublikowała w Internecie "szybkie, uspokajające wyjaśnienie".

"(...) zaraz po zgłoszeniu nawiązaliśmy kontakt z wykonawcą prac - myślę, że zdjęcia nie wymagają komentarza - generalnie to, co ładnie wygląda na zdjęciu przed konserwacją było atrapą zrobioną z zapraw nałożonych na bardzo zniszczony, wypłukany kamień. Została wykonana rekonstrukcja detali w piaskowcu, która właśnie będzie montowana. Prace miały pozwolenie konserwatorskie. Nie zmienia to faktu, że przeprowadzimy oględziny".

Wojewódzka konserwator w odpowiedzi na liczne komentarze również w grupie "Ratujemy polskie zabytki" na Facebooku przyznaje, że na zdjęciach rzecz wygląda szokująco, ale też wylicza: "Decyzja o pracach została podjęta po wielu komisjach, badaniach i ekspertyzach (są na to dowody), w których brało udział spore gremium ekspertów".

Bogdanowska opublikowała też zdjęcia z dokonanych w piątek oględzin. Widać na nich, że detal był wyrzeźbiony w zaprawie, którą pokryto bardzo zdestruowany kamień. Wojewódzka konserwator dodaje, że "sposób osadzenia portalu budził obawy, przy takim zniszczeniu materiału mogło dojść do katastrofy - to był też argument przemawiający za demontażem i ponownym osadzeniem elementów". Przekazała również, że uzyskała zapewnienie, iż wszystkie zdemontowane detale zostaną zdeponowane w lokalnym lapidarium.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski