Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Rower miejski z zadyszką. Wavelo psują się na potęgę, a kary są niskie

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
To, że widzimy wolne rowery Wavelo na stacji, nie oznacza jeszcze, że nimi pojedziemy. Często bowiem te, które zostały, są zepsute
To, że widzimy wolne rowery Wavelo na stacji, nie oznacza jeszcze, że nimi pojedziemy. Często bowiem te, które zostały, są zepsute Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Częste użytkowanie rowerów Wavelo powoduje ich szybkie psucie się. Zamiast 1650 dostępnych jest więc tylko 1300 sztuk. Tymczasem zgodnie z umową z miastem, działać powinno cały czas przynajmniej 1500 rowerów. Tak się nie dzieje, a miasto nie skutecznego narzędzia, aby to zmienić. Kary umowne wynoszą maksymalnie 1300 zł. Tymczasem przychód z wynajmu rowerów wyniósł w zeszłym roku ok. 1,65 mln zł. Urzędnicy przypominają, że całe ryzyko prowadzenia roweru miejskiego spoczywa jednak na prywatnym operatorze.

Rower miejski Wavelo działa w Krakowie od jesieni 2016 roku. To jedyny rower miejski w Polsce dostępny cały rok. I negatywne efekty tego zaczynają być widoczne. Mieszkańcy coraz częściej informują, że rowery są zepsute i działają gorzej. Z 1650 dostępnych jednośladów, na ulicach jest aktualnie 1200-1300. Reszta jest zepsuta mniej lub bardziej. To problem po stronie operatora, czyli firmy BikeU. Władze miasta powinny pilnować, aby ten wywiązywał się z ośmioletniej umowy koncesyjnej. Tyle, że miasto może nakładać kary umowne maksymalnie w wysokości 1300 zł. Bo na takie zapisy zgodzono się w umowie dwa lata temu. Tymczasem na rowerze miejskim prywatny operator zarabia coraz lepiej, bo z tego tytułu wypłaca miastu 1 proc. z przychodu.

Na 1650 rowerów, działa 1300

Mieszkańcy Krakowa od kilku tygodni donoszą o problemach z wypożyczeniem rowerów, bo te są po prostu zepsute. Rowery stoją na stacji, ale nie da się ich wypożyczyć - bo albo mają zgłoszoną awarię i są zablokowane, albo w ogóle nie da się włączyć tylnego panelu. I rower też jest niedostępny. Bywa, że na danej stacji znajduje się 7-8 rowerów, a żadnego nie da się wypożyczyć.

- Rowery Wavelo nie są zepsute. Zepsuty to może być jogurt. Rowery Wavelo są roz... jak czołgi Wehrmachtu pod Stalingradem - to jeden z komentarzy, który można znaleźć na Facebooku. To właśnie tam mieszkańcy najczęściej skarżą się na problemy z miejskim rowerem. Bo Wavelo są bardzo popularne.

W ciągu roku (od lipca 2017 do lipca 2018) przejechano na nich ponad milion kilometrów. Aktywnych użytkowników jest 30 tys. a w sumie zarejestrowanych ponad 60 tys. Ale widać, że operator coraz trudniej nadąża z bieżącą konserwacją.

Sprawdziliśmy wczoraj na trzech stacjach wokół naszej redakcji, jak wygląda sytuacja. Obserwacje mieszkańców są jak najbardziej trafne. Przy Rondzie Grzegórzeckim działają dwie stacje Wavelo. Na 22 rowery na jednej z nich 5 nie działało. Na kolejnej były dostępne cztery, z których dwa nie działały. Przy rondzie Mogilskim na stanowiskach czekało 19 rowerów, z czego cztery były uziemione. W sumie na 45 rowerów nie działało 11. Czyli aż jedna czwarta.

- Sieć Wavelo dysponuje liczbą rowerów przekraczającą 1650 sztuk. Aktualnie liczba dostępnych na co dzień jest nieco niższa i wynosi około 1300 - mówi Krzysztof Dąbrowa z PR Inspiration, która obsługuje medialnie firmę BikeU. Jak tłumaczy, największy problem jest z dostępnością części do serwisowanych rowerów. - Obecna sytuacja jest przejściowa i kwestią czasu jest powrót do pełnej dyspozycyjności 1500 rowerów - dodaje Dąbrowa.

BikeU zapewnia, że zarówno w ich interesie, jak i użytkowników jest jak największa dyspozycyjność rowerów. - Zdarzają się jednak przejściowe problemy techniczne. Wavelo stało się bardzo popularnym środkiem transportu w Krakowie. Awarie są więc efektem ciągłej eksploatacji, a przede wszystkim przejściowych trudności z dostępnością części zamiennych, szczególnie elementów tylnego koła - zaznacza Krzysztof Dąbrowa. Operator systemu zwraca uwagę, że zdarzają się też sytuacje, gdy zgłaszana jest awaria roweru, pomimo że ten nie wymaga naprawy. A taki rower też jest wtedy zablokowany, a jego odblokowanie następuje dopiero w serwisie.

Inny problem jest taki, że rowery po blisko dwóch latach eksploatowania wizualnie wyglądają coraz gorzej. Poodklejane reklamy i widoczne mechaniczne zużycie zdecydowanie nie jest najlepszą reklamą dla miasta. A do tego bywają brudne. Nieprzyjemne są zwłaszcza lepiące się drążki kierownicy. Na to też coraz częściej zwracają uwagę mieszkańcy. Wiadomo, że to w dużej mierze kwestia higieny osobistej, ale rowerom przydałoby się częstsze mycie co. - Rowery czyszczone są przy okazji każdej wizyty w serwisie. Obowiązek doraźnego czyszczenia mają także ekipy przenoszące rowery ze stacji na stacje. Przecierane są siodełka, kierownice i panele - zaznacza Krzysztof Dąbrowa.

Kary są, ale bardzo niskie

Do lepszego działania Wavelo mógłby zobligować Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, ale na własne życzenie ograniczył sobie pole manewru.

- W bieżącym roku już naliczyliśmy maksymalną wysokość kar w kwocie 1300 zł. Była to kara za niedotrzymanie odpowiedniego poziomu dostępności rowerów na stacjach, gdzie przez zbyt długi okres brakowało rowerów - tłumaczy Magdalena Wasiak z biura prasowego ZIKiT. Takie są bowiem zapisy umowy koncesyjnej z 2016 roku. Różne kary wynoszą z reguły kilkadziesiąt złotych. 500 zł BikeU ma zapłacić, jeśli nie dostarczy ZIKiT stosownych raportów, a 1000 zł, gdyby strona internetowa Wavelo nie działała przez zdecydowaną większość miesiąca. Większość kar nie nalicza się w okresie zimowym od początku grudnia do końca lutego, oraz w przypadku, gdy ponad 50 proc. rowerów w systemie jest akurat w wypożyczeniu. Przychód Wavelo pokazuje jednak, że byłoby z czego ściągać kary.

Przychody Wavelo

Firma BikeU i ZIKiT maję wobec siebie wzajemne zobowiązania. Miasto płaci co miesiąc złotówkę za każdy rower, który jest w systemie. Z kolei BikeU, w trybie rocznym, wypłaca miastu 1 procent z przychodów za wypożyczenia rowerów. W zeszłym roku w styczniu i lutym na ulicach było po 100 rowerów, 300 w marcu i 500 w grudniu. W pozostałych miesiącach po 1500. Oznacza to, że ZIKiT musiał zapłacić BikeU 13 tys. zł.

Ale jak informują urzędnicy, w ogólnym rozliczeniu w zeszłym roku nie dopłacili do rowerów nic, a zarobili jeszcze 3500 zł. Oznacza to, że operator wypłacił miastu w sumie 16,5 tys. zł. Czyli przychód BikeU wyniósł 1 mln 650 tys. zł. To oczywiście szacunkowa kwota, która w rzeczywistości mogła być nieco mniejsza, przy założeniu, że na ulicach nie zawsze była pełna pula aktywnych rowerów. Tak jak teraz, gdy BikeU wystawia miastu faktury na 1200-1300 zł, choć powinno ich być 1500.

Aktualnie w Krakowie znajduje się 150 publicznych stacji Wavelo. Do tego dochodzi 12 stacji sponsorskich i prywatnych. Największe zainteresowanie powstawaniem nowych, prywatnych stacji wyrażają zarządcy, właściciele i najemcy obiektów biurowych. Na przykład pod biurowcami przy Bonarce, Quatrro czy przy Jasnogórskiej 1. Stacje sponsorskie powstają także przy obiektach handlowych. Działa również stacja stacja mobilna, ulokowana w kwartale obiektów gastronomicznych przy ulicy Dolnych Młynów.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków. Rower miejski z zadyszką. Wavelo psują się na potęgę, a kary są niskie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski