Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Rynek Główny cały pod wodą. Idziemy tropem "archiwalnego" zdjęcia. Czy taka powódź jest pod Wawelem możliwa?

Klaudia Warzecha
Klaudia Warzecha
Zdjęcie rozprzestrzeniające się w Internecie, które do tej pory pojawiało się na Twitterze oraz grupach na Facebook takich jak "Stary Kraków". Zdjęcie ma przedstawiać rzekomą powódź jaka nawiedziła miasto i stojący w wodzie przedwojenny Rynek Krakowa.
Zdjęcie rozprzestrzeniające się w Internecie, które do tej pory pojawiało się na Twitterze oraz grupach na Facebook takich jak "Stary Kraków". Zdjęcie ma przedstawiać rzekomą powódź jaka nawiedziła miasto i stojący w wodzie przedwojenny Rynek Krakowa.
W ostatnich dniach w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie pokazujące rzekomą powódź, jaka miała nawiedzić przedwojenny Kraków. Widać na nim zalany do wysokości pierwszego piętra i przypominający wielki basen Rynek Główny. Zdjęcie wzbudziło sensację i pytania o to, czy wykonano je z pokładu sterowca, balonu, a może któregoś z pierwszych przelatujących nad Krakowem samolotów. To jednak tylko efektowna przeróbka, choć nas sprowokowała do zadania ważniejszego pytania: czy taka powódź jest pod Wawelem możliwa?

Wielka woda w Krakowie pojawiała się kilkukrotnie. Zdjęcie, które krąży po stronach internetowych to z pewnością fotomontaż, a powódź podobnych rozmiarów i w takiej skali nigdy nie nawiedziła Starego Miasta. Wraz ze zmianami klimatycznymi rodzi się jednak pytanie o to, czy podobne zjawisko nie jest możliwe w przyszłości.

- Ostatnio wiele uwagi poświęca się tzw. powodziom błyskawicznym, które są skutkiem opadów o dużej intensywności, lecz w odniesieniu do obszaru są lokalne. Powodzie błyskawiczne są zjawiskami lokalnymi, krótkimi w czasie i w praktyce nie można postawić prognozy, gdzie i kiedy wystąpią. Nawet gdyby była głęboka susza i nagle w krótkim czasie wystąpiłby, intensywny nawalny deszcz, wówczas woda spłynie, w tempie, które budzi trwogę - wyjaśnia profesor Mirosław Żelazny, kierownik zakładu Hydrologii z Uniwersytetu Jagiellońskiego - Czy istnieje zatem prawdopodobieństwo wystąpienia takiej powodzi w większej przestrzennej skali, np. regionalnej? Tak! Przykładem może tutaj być to, co wydarzyło się rok temu w Niemczech. Była to katastrofa, która zaskoczyła zarówno decydentów, prawdopodobnie częściowo służby jak i mieszkańców – dodaje.

O komentarz poprosiliśmy także Dorotę Matuszko, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, która powiedziała o wpływie zabetonowania miasta na możliwe podtopienia.

- Teraz częstym zjawiskiem są powodzie błyskawiczne i lokalne podtopienia. W mieście, przy opadach o dużym natężeniu woda opadowa nie ma możliwości swobodnego wsiąknięcia w grunt, lecz spływa po zabetonowanych, nieprzepuszczalnych powierzchniach do kanalizacji, która często jest niedostosowana do tak dużej ilości wody. Woda zawsze spływa do miejsc niżej położonych, piwnic, tuneli. Małe cieki wodne przy gwałtownych opadach deszczu szybko przybierają i mogą spowodować lokalne podtopienia - tłumaczy Matuszko.

Sytuacja nagłego zalania Krakowa wskutek powodzi błyskawicznej miała miejsce w czerwcu ubiegłego roku, kiedy przez intensywne opady woda zaczęła wdzierać się m.in. do pomieszczeń krakowskiego Szpitala im. S. Żeromskiego, a ulice zamieniły się w potoki. Wtedy też pojawiły się wątpliwości co do skuteczności działania systemu kanalizacji opadowych miasta. Urzędnicy miejscy tłumaczyli, że "Opad, który zanotowano w Krakowie w dniu 22 czerwca 2021 roku miał charakter zjawiska ekstremalnego, którego częstotliwość występowania szacuje się na raz na 265 lat". Jak jednak wynika z wypowiedzi ekspertów lokalne podtopienia i powodzie błyskawiczne są aktualnie częstym zjawiskiem, na który wpływ ma zabetonowana i nieprzepuszczalna powierzchnia, a ich przewidzenie jest praktycznie niemożliwe, dlatego trudno nie wykluczyć opcji, że podobna sytuacja może mieć miejsce szybciej niż za kolejne 265 lat.

Historyczne powodzie w Krakowie

Powodzie, które z pewnością można zaliczyć do najtragiczniejszych, a których katastroficzny obraz nadal pozostaje w pamięci większości Krakowian to te z 1970, 1997 i 2010 roku. Od ostatniej minęło już 12 lat. To wtedy w momencie przechodzenia fal kulminacyjnych poziom Wisły w mieście osiągnął rekordowy poziom 9,5 metra. Przerwane wały Wisły, zdewastowane ulice i ewakuacja ponad 200 osób.

Zalane ulice, zerwane dachy i transport ulicami Krakowa za pomocą łódek – taki widok niosła za sobą powódź z 1813 roku, którą dzisiaj uznaje się za jedną z największych powodzi w historii miasta. Sytuacja nie zmieniała się w kolejnych stuleciach. Przykryte wodą całe dzielnice zdarzały się jeszcze podczas powodzi w 1903, 1925 i 1935 roku.

Profesor Mirosław Żelazny odwołał się również do krążącej grafiki, która jakoby przedstawia krakowski Rynek zalany wodą.

- Powodzie w Krakowie, są dobrze dokumentowane na fotografiach od końca XIX w., np. 1899, 1903, 1925, 1931 i 1935 itd., znane są daty, autorzy lub inne źródła wiedzy. Grafika bez wskazania źródła wiedzy jest mało wiarygodna. Można by wykonać rekonstrukcje katastrofalnego „wylewu” Wisły z 1813 roku i przenieść ówczesny ślad wielkiej wody (obecnie hotel Sheraton) w kierunku rynku krakowskiego lub stan wody z grafiki odwzorować na znaku wielkiej wody - tłumaczy Żelazny.

Ekspert: Polska ma olbrzymi potencjał wiatrowy

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Rynek Główny cały pod wodą. Idziemy tropem "archiwalnego" zdjęcia. Czy taka powódź jest pod Wawelem możliwa? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski