Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Sąsiedzki spór w Bęczarce. Nóż decydującym argumentem w dyskusji

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Nie przyznaje się do winy 36-letni Grzegorz W., który sąsiadowi w Bęczarce koł- Bałem się Marka D. Przyszedł do mojego domu z awanturą, kiedyś gonił swoją matkę z nożem więc i ja się obawiałem, że może być uzbrojony- oskarżony opowiadał na sali rozpraw. Proces w tej sprawie rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Krakowie. o Myślenic zadał trzy ciosy rozkładanym nożem.

Do zdarzenia doszło w październiku ub. roku. Grzegorz W. to sprzedawca w restauracji Mc Donald. Odsypiał wieczorną zmianę, gdy obudziły go odgłosy krzyki sąsiada. Marek D. przyszedł z awanturą, by rodzina W. sama sobie przygotowywała i kleili papierosy. Oddał jej reklamówkę pełną tytoniu. Do tej pory chałupnicze zlecenie robiła matka Marka D. Gość nie chciał opuścić domu sąsiadów, odnosił się wulgarnie do Grzegorza W., który w końcu sięgnął po nóż i zadał nim trzy ciosy. - Broniłem się, bo Marek D. mnie opluł, wykonał zamach, by mnie uderzyć - tłumaczył oskarżony.

Pokrzywdzony Marek D. nie pamięta zdarzenia tak był pijany. Spożywał alkohol od dwóch tygodni po wyjściu z zakładu karnego w Wadowicach. Do rodziny W. miał wcześniej pretensje, że to oni zawiadomiła policję, gdzie się ukrywa przed odbyciem kary. Potem się okazało, że to jednak jego matka wezwała stróżów prawa.

Gdy w trakcie incydentu z Grzegorzem W. został ranny nawet tego nie zauważył, ocknął się dopiero pięć dni później w szpitalu.

- Matka opowiedziała mi, jak wyglądał przebieg wypadków tego dnia. Opisała, w jaki sposób zainicjowałem całą awanturę, wcześniej kupiła mi trzy piwa. Nic więcej nie pamiętam - nie krył.

Otrzymał trzy ciosy w klatkę piersiową i brzuch. Miał uszkodzoną wątrobę i żołądek. Ledwie przeżył.

Ojciec oskarżonego Wiesław W. winą za zajście obarcza sąsiada: pojawił się, krzyczał, by syn wyszedł. Podczas kłótni uderzył mojego Grześka w plecy, gdy ten chciał wracać do domu i zaczęli się bić pięściami. Potem widział, że syn Grzegorz W. wszedł zakrwawionym ostrzem i je wycierał.
- Pchnąłem go nożem, bo ciągle tu przychodzi, robi grandę pójdę siedzieć – rzucił wówczas Grzegorz W. Teraz grozi mu dożywocie.

Co Ty wiesz o Krakowie? (odc. 44)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Sąsiedzki spór w Bęczarce. Nóż decydującym argumentem w dyskusji - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski