Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków spieszy na ratunek ginącym małym księgarniom [WIDEO]

Urszula Wolak
Archiwum
Rynek książki. Krakowscy księgarze mogą liczyć na pomoc. Radni chcą im dać preferencyjne czynsze oraz minigranty na prowadzenie działalności kulturalnej

Radni postanowili wesprzeć działalność kameralnych księgarni, które znikają z mapy Krakowa w zastraszającym tempie, nie wytrzymując konkurencji z takimi gigantami jak Matras czy Empik. W walce o przetrwanie ma im pomóc program minigrantowy na wsparcie działalności kulturalnej w sklepach z książkami.

Robert Piaskowski przekonuje radnych komisji kultury do przyjęcia projektu wsparcia krakowskich księgarni:

Autor: Urszula Wolak
Wczoraj Rada Miasta zobowiązała prezydenta Jacka Majchrowskiego do przygotowania takiego programu. Radni postulują także wprowadzenie preferencyjnych stawek czynszowych dla księgarniokawiarni. Przygotowali również apel o jak najszybsze uchwalenie ustawy o książce.

W Krakowie działa dziś 78 księgarń. - To o 15 mniej niż przed trzema laty, kiedy stolica Małopolski uzyskała prestiżowy tytuł Miasta Literatury UNESCO - mówi Robert Piaskowski, zastępca dyrektora Krakowskiego Biura Festiwalowego, koordynator projektu Kraków Miasto Literatury UNESCO, który działa na rzecz poprawy sytuacji kameralnych księgarni w mieście.

W ostatnim czasie wiele z nich przeobraziło się w lokalne centra kultury, oferujące autorski wybór książek w pakiecie z kawą, ciastkami, przestrzenią dla spotkań towarzyskich, a także wieczorów autorskich, slajdowisk, projekcji filmów. - W księgarni De Revolutionibus odbywa się blisko 70 wydarzeń rocznie, w kameralnej Bonobo przy Małym Rynku - około 40. Większość bezkosztowo, w formule współpracy ze stowarzyszeniami studentów i organizacjami pozarządowymi - podkreśla Robert Piaskowski.

Przyjęta wczoraj uchwała zobowiązuje prezydenta Krakowa do przygotowania jeszcze w tym roku otwartego konkursu na dofinansowanie tego typu działalności. - To pierwszy tego typu program w Polsce - zwraca uwagę koordynator projektu Kraków Miasto Literatury UNESCO.

Radny Tomasz Urynowicz, jeden z inicjatorów takiej uchwały, tłumaczy, że aby zapobiec zamykaniu kolejnych księgarń, trzeba zmienić ich rolę na rynku oraz dać im większe możliwości w konkurowaniu z sieciowymi markami. Zainteresowane księgarnie powinny jednak spełnić jeden warunek: sprzedaż książek musi stanowić ich podstawową działalność. Serwowanie kawy ma być tylko dodatkiem.

Oprócz dotacji na wydarzenia kulturalne takie księgarnie mogłyby liczyć na preferencyjny czynsz w lokalach miejskich. - To przełom, bo do tej pory mogły z niego korzystać tylko te prowadzące wyłącznie sprzedaż książek - zauważa Robert Piaskowski. Teraz jedna trzecia standardowej stawki rynkowej przysługiwać będzie również księgarniokawiarniom.

Rada Miasta przymierza się też do uchwalenia rezolucji nawołującej Sejm do pracy nad ustawą o stałej cenie książek. Jej wejście w życie oznaczałoby w praktyce zakaz sprzedaży nowości z rabatem, który dziś sięga nawet 25 procent.

- Na taki rabat mogą sobie pozwolić jedynie właściciele sieci księgarskich czy domów handlowych, których polityka przyczynia się do upadku małych księgarń - wyjaśnia Włodzimierz Albin, prezes rady Polskiej Izby Książki, odpowiadający za przygotowanie projektu ustawy o stałej cenie książki.

Ta ustawa ma umożliwić wydawcom rozsądne kalkulowanie ceny końcowej książki i przyczynić się w konsekwencji do jej obniżenia. Potwierdzają to dane z krajów takich jak Francja i Niemcy, które zdecydowały się wprowadzić podobne regulacje. - Zachęci też wydawców do konkurencji jakościowej i pozwoli małym księgarniom na odnalezienie swojej niszy na rynku oraz uzupełnianie oferty dostępnej w internecie i supermarketach - chwali projekt Robert Piaskowski.

Nie wszyscy jednak podchodzą do tego pomysłu z entuzjazmem. Wielu zainteresowanych wydawców, którzy pragną pozostać anonimowi, podkreśla, że takie zapisy są wbrew zasadom wolnego rynku. Zwracają na przykład uwagę, że wydanie książki, szczególnie debiutanta, wiąże się zwykle z dużym ryzykiem. Nie wiadomo bowiem, czy ta się sprzeda. Jeśli nie, po dwóch czy trzech miesiącach można obniżyć jej cenę, co zwiększy szansę na sprzedaż, a co za tym idzie, zmniejszy straty wydawnictwa. Wprowadzenie ustawy o jednolitej cenie książek uniemożliwi tego typu działania.

Piotr Dobrołęcki, redaktor naczelny magazynu literackiego "Książki", uważa jednak, że stała cena to obecnie najlepszy sposób na uratowanie rynku książki przed całkowitą zapaścią.
Wszystkie oblicza stałej ceny książki
- Z pewnością mało usatysfakcjonowani będą czytelnicy, którzy nie będą mogli kupić nowości z obniżką. Ale zapewniam, że i oni odczują po kilku latach pozytywne skutki wynikające z działania ustawy. Spowoduje ona bowiem spadek średniej ceny książki - mówi Piotr Dobrołęcki, redaktor naczelny magazynu literackiego "Książki", który podkreśla, że swoją tezę opiera na doświadczeniach rynku niemieckiego.

Wczoraj Rada Miasta Krakowa miała opiniować projekt rezolucji wspierającej prace nad ustawą o stałej cenie książki. Choć sam apel nie miałby mocy sprawczej, mógłby stanowić wyraźny gest Krakowa - Miasta Literatury UNESCO - wspierający wieloletnie starania środowiska księgarskiego o nową ustawę.

Projekt rezolucji nie został jednak na razie zaopiniowany.
Przygotowywana ustawa o jednolitej cenie książki, zakładająca zakaz sprzedaży nowości z rabatem przez rok, dopuszcza jednak odstępstwa od ustalonej ceny na poziomie 5 procent. Odrębnie uregulowano w niej także dopuszczalne rabaty m.in. dla bibliotek i instytucji kultury.

Mogłyby one osiągnąć poziom 25 procent. Obawiać nie muszą się także bywalcy targów książki. Ustawa zezwala bowiem na stosowanie 15-procentowych upustów od ustalonej ceny jednolitej dla czytelników dokonujących zakupu książek właśnie na takich imprezach. Ustawa dopuszcza też udzielenie przez sprzedawcę końcowego 15-procentowego rabatu na podręczniki szkolne, gdy są kupowane przez stowarzyszenie rodziców uczniów danej szkoły.

Mimo zastrzeżeń zwolenników wolnego rynku, mecenas Maciej Ślusarek, który wydał opinię dla Polskiej Izby Książki, uważa, że projekt ustawy o jednolitej cenie książek jest zgodny z konstytucją. Za jego wprowadzeniem opowiada się także dyrektor Instytutu Książki Grzegorz Gauden. Jego zdaniem obowiązkiem państwa jest stworzenie takich mechanizmów, które będą zwalczać brutalne działania rynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski